Stary i duzy to jakas Japonia, albo Volvo. Volviaka 440 albo 460 z silnikiem 1.7 (mialy 102 lub 109 koni w zaleznosci od wersji - to byly silniki na spolke z Renault skonstruowane) z lat 1990-1993 mozesz kupic za 3-5 tys. Znajomy ma takie auto z gaziorem, 380 tys. przejechane, jezdzi nim od 1996 roku, i jak do tej pory wymienil tylko caly wydech i chyba lozysko z przodu. Auto niemal totalnie bezawaryjne. O zadnych "drobiazgach" do zrobienia tez nigdy nie wspominal. Leje benzyne, psika gaz i jezdzi.
Jest tylko jeden problem - rdza na tylnych nadkolach - podobno w tych Volvach to norma (jakas wada technologiczna, dostepna we wszystkich rocznikach
![Wink :wink:](./images/smilies/wink.gif)
)
Takie Volvo to tylko przyklad - swiat na "francuzach" i Volkswagenach sie nie konczy
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)