Historia zderzakowa...
: 02 cze czw, 2016 1:52 pm
Parę minut temu....
Zaraz, od początku.
Jakiś miesiąc temu, walczyliśmy razem z Iwoną na parkingu z Pchełką. Jakieś dłubalnictwo przy wolnych obrotach, Jetronic, zmiana pogody, wiadomo... Przeszedł pan z pieskiem. Przeszedł drugi raz, za trzecim stanął przy siatce i zaczęła się rozmowa. Że rajdówka, że wałek, że silnik, a porządek pod maską, a wiązka. Pan się pochwalił, że też ma 205 (rzeczywiście skojarzyłem parę dni później z takim zabiedzonym XS-em, widywanym głównie zimą) i stara się dbać w miarę możliwości...
Dzisiaj dłubałem w garażu i przyszedł ten sam Pan, z czymś długim pod pachą. Okazało się, że "Puzia" zginęła śmiercią samochodu miejskiego, walnięta z tyłu i rozmazana o busa z przodu. A Pan przyniósł mi zderzaki, których nie zdążył do "Puzi" założyć. "Państwu się przydadzą, przy rajdówce to pewne, a u mnie na balkonie to gawrony na nich siadają"....
Odzyskałem wiarę w ludzi.
Zaraz, od początku.
Jakiś miesiąc temu, walczyliśmy razem z Iwoną na parkingu z Pchełką. Jakieś dłubalnictwo przy wolnych obrotach, Jetronic, zmiana pogody, wiadomo... Przeszedł pan z pieskiem. Przeszedł drugi raz, za trzecim stanął przy siatce i zaczęła się rozmowa. Że rajdówka, że wałek, że silnik, a porządek pod maską, a wiązka. Pan się pochwalił, że też ma 205 (rzeczywiście skojarzyłem parę dni później z takim zabiedzonym XS-em, widywanym głównie zimą) i stara się dbać w miarę możliwości...
Dzisiaj dłubałem w garażu i przyszedł ten sam Pan, z czymś długim pod pachą. Okazało się, że "Puzia" zginęła śmiercią samochodu miejskiego, walnięta z tyłu i rozmazana o busa z przodu. A Pan przyniósł mi zderzaki, których nie zdążył do "Puzi" założyć. "Państwu się przydadzą, przy rajdówce to pewne, a u mnie na balkonie to gawrony na nich siadają"....
Odzyskałem wiarę w ludzi.