Gti od nas, na allegro nie było tego ogłoszenia.
No więc zawiecha i układ kierowniczy w tym pugu są totalnie padnięte...
Luzy na kole kierownicy to o jakieś 60 stopni obrotu.
Jadąc po równiutkiej drodze jakos da się wytrzymać. Natomiast dziurka lub koleina to dosłowanie nie znasz chwili kiedy i w którą stronę samochód skręci- i to nie byle jak bo ostro, aż rzuca kierowcą
Jeśli w porę nie zareagujesz to rów gwarantowany- były właściciel miał szczęście tego doświadczyć. Ku mojej uciesze samochód na tym nie ucierpiał zbytnio
Wieżcie mi, ze 4 godziny takiej jazdy od 24 do 4 rano jest męczące + deszcz i mgła

... ale mimo wszystko niezła zabawa- trening refleksu jak nic

W ciągu minuty to takich obrotów kółkiem się trochę wykonuje
Poza tym wygląda to tak, jakby kierowca był nawalony na maxa.
2) ach ten układ i zawiecha, szerokie kapcie i kiepski bieżnik. ... a do tego gigantyczne warszawskie KAŁUŻE- jak bajora i to na zakrętach. No właśnie, akurat wtedy testowałem prędkość. Nie trudno sie domyslić, że zakręt leciałem po prostej ze skręconymi odpowiednio kołami. Dreszczyk mnie przeszył jak h..

Na szczęście przy krawężniku było trochę asfaltu

i jakos sie udało. A już patrzyłem na tą lampę przede mną
Śmiało możemy stwierdzić, że pugiem można pływać- niczym wodolot
3) Wyprzedzałem raz gliny

Chciałem jechać za nimi, ale grzebali sie chyba 40km/h. Szybka decyzja, zjazd na sąsiedni pas iiiii KOLEINY masakra- od prawej do lewej, później zjazd i taniec przed nimi

Dziwne, że nie włączyli koguta. Stracha miałem niezłego

Tak sobie myślę, ciekawe, czy oni nie byli nawaleni-- 40 po poboczu....
4) Z cyklu funny. Zajechaem na stację Statoilu- wiadomo poważna firma. Wysiadam, a tu kałuża na tyle głęboka, że stopy przemokły do suchej nitki- miałem farta co

Chyba jedyna taka kałuża na polskich stacjach.
5) Przez to skupienie na kontrolowaniu jazdy nie zauważyłem wyprzedzajacego tira

.. a jednak możliwe, żeby czegoś tak wielkiego nie zauważyć

Szybka reakcja i taniec od pasa do pasa
To na tyle. Jazda była ciekawa i na pewno sie nie nudziłem, o zaśnięciu nie wspominając.