Właśnie robię małe naprawy na masce, błotniku. Na krawędziach miałem
odpryski lakieru i starej szpachli + pozostałość po małej stłuczce, malutka korozja (maska z przodu i błotnik tuż przy kierunkowskazie).
Jest 5 takich niedużych miejsc
Wczoraj wszystko oczyściłem, blache poszlifowałem, odtłuściłem, dałem mini jako zabezpieczenie antykorozyjne. Jeszcze tylko troszkę szpachlowania, szlifowania.
Wiem, że w zasadzie powinienen pomalować całą maskę, błotnik, ale szkoda tyle kasy do nie nowego już autka

i wolę włożyć coś w mechanikę.
Zdaje sobie sprawę, że po lakierowaniu będzie widać gdzie było pryśnięte, ale zależy mi aby było to jak najmniej widoczne (jest to przy krawędziach więc powinno być mało widoczne)
1.Jak lakierować, aby te przejście stary-nowy lakier było jak najmniej widoczne. mam białego puga
2.Czy koniecznie musi być lakier samochodowy, zamówiony wg kodu koloru czy wystarczy biały mat w spayu (mam taki z normalnego sklepu z farbami) ? A może biała olejna nakładana pędzelkiem lepsza.
3. Czy taka farba w spayu będzie o wiele gorsza od lakieru. Mam zamiar i tak to potem polerować na mokro.
Ma to jako tako wyglądać, tym bardziej, że przez zimę miałem w tamtych miejscach po chamsku podmalowane farbą olejna i pędzelkiem, aby tylko nie rdzewiało. Czyli jak nie zrobię i tak będzie pewnie ładniej wyglądało

Aha powierzchnia wszystkich miejsc do malowania to może w sumie 100-200cm2 czyli niewiele