robson pisze:
Luby szykuje się do jedzenia

pszemeq pisze:Elegancja przedewszystkim, mam rację Hrabio ??

Wcześniej na elegancję Lubego nie zwracałem takiej uwagi. Natomiast po tym obiedzie i w ogóle zlocie , a już przede wszystkim jak rano wstał i okazało się że śpi w perfekcyjnie wyprasowanej koszuli rzeczywiście trzeba przyznać że trzyma fason w każdych warunkach:)
Wracając do opowieści to po dojściu na rynek wszystkie przykre wspomnienia, złe dotyki które bolą itp odeszły w niepamięć i Przemek z Robsonem na nowi zaczęli się spoufalać. Na początku Przemek jeszcze trochę się dąsał i nie chciał jeść oscypka... ( w tle Ula i Rafi powoli zaczynają się niepokoić niemożnością znalezienia sklepu z pomidorami do bryndzy, a chłopaki już w swoim świecie )
- No zjedz trochę, potrzebujesz białka, musisz być silny, amciu amciu no dajesz
-No dobra, ale tylko dziubne...
No i co - złe było?
Można było się pośmiać i jak to ktoś w cyrku monty pythona powiedział - wodzić oczkami paciorkami:)
( tak a propos Monty Pythona w tle John Cleese wynosi ławkę pod pachą )