Śmieszna sprawa, bo zjechałem na prawy pas, żeby nie wpaść w poprzeczną koleinę (zawsze dobijam tam prawie do asfaltu), wymknąłem się na prawy pas i na 4 biegu przy rozpędzaniu zobaczyłem suszarę skierowaną w moją stronę.
Pokazali mi, że miałem niby 68 km/h. Zaproponowali mandat 50, albo 100. Zgadnijcie który wybrałem
Potem kasowali kogo popadnie. Hurtowo. A w aucie siedziało jeszcze 3 smutnych panów.
Co ciekawe, w nocy śniło mi się, że nie domknąłem Puga, bo spieszyłem się do stojącego na Placu Matejki pięknego, białego...
