Dobra, to teraz czas na moje życzenia. Chciałem napisać je dla każdego z osobna. Mam nadzieję, że mi się udało i nikogo z ekipy nie pominąłem. Kolejność jest przypadkowa. Pomieszałem wszystko, żeby nie było niedomówień
No to jedziemy. Z okazji Świąt Bożego Narodzenia przyjaciołom z krakowskiego (i okolicznego) podwórka życzę:
Robsonowi - żeby wszystko ułożyło się jak należy i żeby wolną przestrzeń w garażu wypełniło wymarzone GTI, w którym już na pewno nie zetrze szmatką kodu lakieru. Chciałem dodać coś na temat CJ-a, ale w tym temacie przecież nie ma już nic dodania...
Druanowi - żeby jego olśniewający Miami Blue wyjechał wreszcie z "blaszoka" w słoneczny dzień i żeby przez długie, długie lata przysparzał chwały właścicielowi i krakowskiej ekipie 205. Życzę też, żeby podróże po skarby nowym wozem serwisowym zaowocowały cennymi znaleziskami.
Foxowi - żeby jego Mi16 latało niczym F16, bez kaprysów i grymasów. Żeby zbrodniarze spod znaku "das auto" trzymali się z dala od tylnego klosza, a kuperek 205-tki omijał wszystkie przydrożne drzewa.
Uli - wygodnych tripowych (i nie tylko) podróży na skórzanej kanapie najszybszego bolidu pośród naszych skromnych wozidełek.
Maydoomowi - życzę, żeby następny trip objechał bez żadnych przeszkód. Żeby jego pojazd wygłoszony materiałami budowlanymi z Praktikera nigdy nie zawodził i sunął jak po szynach.
Marinowi - żeby pradziad naszych wszystkich 205-tek, czyli Roland Cabrio wreszcie przemówił i na powrót niósł radość z jazdy. Jednocześnie życzę wywiązania się z obietnicy złożonej dobrowolnie przed gromadą świadków.
Józkowi - żeby mu dowodu za żółte halogenki nie zatrzymali, żeby mu ptaki szyberdachu nie obsrywały i żeby jego wkład w ożywienie grupy spotkaniami przy pizzy z pieca został nagrodzony sowicie wyrobami made in France. Przy okazji życzę kolejnych mistrzowskich wyrobów tapicerskich.
Mai - żeby Winnerek nie pękał

, żeby poskładany do kupy dzielnie pokonywał dalekie codzienne trasy do banku i z powrotem. I żeby koleżanki zazdrościły chłopaka, co ma prawdziwe GTI
Pszemqowi - żeby nie musiał łatać dziur - niekoniecznie budżetowych - pościelą babci

Żeby jego nowopolakierowany Roland Garros świecił przykładem dla wszystkich Garrosików w klubie. I żeby na następnym tripie również robił za zwiadowcę i przewodnika w jednym.
Gadowi - życzę, żeby dorwał tego, co mu drzwi przerysował. Życzę też, żeby "przeszczep" wiadomo czego się przyjął, a wszystko dopasowało jak dłoń do rękawiczki.
Blotowijowi - życzę udanego przywracania do życia zmęczonej życiowym przestojem białej strzały. Oprócz tego życzę, żeby impet, z jakim dołączył do ekipy zanadto nie osłabł.
Manwe - żeby jego 205 Lacoste był modny niczym trampki ze znaczkiem zielonego krokodylka i żeby przejeżdżający kierowcy nie żegnali go słowami "See you later aligator"...
Parze - żeby nie zdzierał zbyt długo swoich trampek, tylko się ogarnął i zanabył coś, czym powinien się poruszać "Boss" tego przybytku. Przy okazji życzę wytrwałości w pomocy niesionej strapionym, uciśnionym, zakłopotanym forumowiczom.
KuKicie - żeby jego wóz drabiniasty na monstrualnych 16-stkach omijał wszelkie wyboje i dziury tego świata. Żeby w baku starczało paliwa na częstsze podróże do Krakowa.
Wojtasnemu - żeby najstarsza fura w ekipie trzymała się dzielnie, żeby pochłaniała kolejne kilometry tak jak Ty w wigilię pochłaniać będziesz karpia i makowca
Thestruktorowi - żeby się "odkuł" i zgromadził fundusze na nowe GTI. Żeby żona zatęskniła za widokiem niepozornego białego Puga pod oknem kamienicy.
Wszystkim, których tu nie wymieniłem życzę zaś znalezienia w swoim mieście takiej ekipy, jaką ja znalazłem w Krakowie.
Wesołych Świąt!