
Ale kiedyś te sesje kończycie, prawda? Więc może chociaż ostatni weekend czerwca? 26-27?
Bo znając studenckie zwyczaje w końcu maja/ początku czerwca pojawi się problem ostatnich zaliczeń, na wagę życia i śmierci

Zdaję sobie sprawę że raptem dwa dni weekendu to mało na takie miasto. Dlatego warto pomyśleć już teraz nad terminem i przedłużeniem przed luz za weekend.
Z urlopem wszystko jest do załatwienia, ale wygrywa ten, kto pierwszy klepnie termin. Ustalajmy więc.