Włochy: To był piękny widok. prawie kompletnie pusta droga i peżoty śmigające 130kmh jeden koło drugiego...Będę miał chyba ten widok zawsze przed sobą jak będę sobie przypominał tą wyprawę...

Poranek na campingu w Iseo:)

Jak widać miejsówka była rewelacyjna

To już Chorwacja i spotkanie z Cyberneckiem i innymi w Puli

Widok ze środka wehikułu

Kolacja na starówce w Puli. Obecni wszyscy poza grupą anglików, którzy dzięki GPS'owi pojechali do Miramare w środkowych włoszech zamiast do tego w słowenii:) Nie ma to jak stare dobre mapy. Polak jednak potrafi - my się nie gubiliśmy a Żywikowi , po historii z Miramare zaoferowano prowadzenie konwoju wg mapy:)

Coloseum w Puli

i wycieczka na Grobnik racing track

Tutaj to co można mieć w bagażniku. Ja miałem łachmany i inne pakuły a można mieć zamiast tego drugie mi16:)

Szybka wymiana uszczelki na wałku rozrządu w moim peżocie:

Nasz ostatni wspólny poranek z całą grupą

A tutaj to od czego peugeot zaczynał: młynki do kawy:))) Niezmiernie mnie ten nowy fakt zachwycił - jakoże tak właśnie mam na nazwisko odkryłem nowy link wiążący mnie z tą firmą:)

Piekny peugeot 504. Sprawdzalem juz na allegro - nie ma takiego do kupienia:(

Obowiazkowy punkt wycieczki, szkoda ze nie mozna bylo chociaz usiąść w środku...

Peugeot w ojczyźnie - Belfort koło Sochaux

Tutaj nasze piękne polskie i irlandzkie towarzyszki podróży
