28 kwietnia - 6 maja 2012 Trip do Rumunii
: 28 sty sob, 2012 10:19 am
Witam,
Kiedyś przy okazji spotkania się z Morfeuszem pod Plazą w Krakowie owy zacny jegomość podrzucił temat wyjazdu na trasę Transfogaraską w Rumunii. Miejsce to zostało trochę wcześniej uznane przez ekipę top gear za najlepszą "driving road" na świecie, a że ja już kiedyś tam byłem jako pasażer i obiecałem sobie że muszę tam wrócić w 205 to nie trzeba było mnie do pomysłu długo namawiać. Właściwie to w ogóle nie trzeba było, a szybki telefon do Bananowca pozwolił nam stwierdzić że jest nas trzech:) Wybieramy się więc do krainy niesamowitych szlaków samochodowych ale nie tylko. Rumunia to przecież też cała górzysta Transylwania, czyli miejsce kojarzące się z Drakulą ; Bukowina - region zamieszkały w dużej części przez Polaków gdzie pełno pięknych malowanych monastyrów oraz wybrzeże morza Czarnego gdzie są też jedne z największych winnic w Europie (murfatlar). Wybrzeże to też delta Dunaju, czyli największy teren podmokły w Europie gdzie pełno jest przeróżnego ptactwa, w tym pelikanów. Miejsc do zobaczenia i dróg do przejechania jest więc mnóstwo. Ile się z tego uda zrealizować? Pewnie do końca nie wiadomo. Drogi w Rumunii bywają bardzo różne. Od tych krajowych, które w większości są w dużo lepszej kondycji niż Polskie po te lokalne które bywają dziurawe, lub po prostu szutrowe. Dodatkowo wciąż poruszają się tam po drogach wozy ciągnięte często przez konie czy muły.
Po przeczytaniu przewodnika po tym kraju pokusiłem się o wybór trasy, która w mojej ocenie pozwoli zobaczyć najwięcej bez potrzeby zbytniego kluczenia i nadrabiania kilometrów. Trasa jest długa, życie może ją zweryfikować, chociaż dysponując 9 dniami na pewno przejechanie jej jest nie tylko możliwe ale i nie powinno być zbytnio forsujące:
Tak w ramach zachęty wrzucę kilka fotek z miejsc które można tam zobaczyć jadąc powyżej zapropnowaną trasą. Jako że częściowo już tą trasę kiedyś przejechałem ( raz w 205 zwiedziłem północno zachodnią Rumunię, drugi raz jako pasażer przejechałem przez Rumunię w drodze do Bułgarii ) to część fotek jest moja a część to wyszukane w internecie zdjęcia miejsc które myślę że warto byłoby zobaczyć.
Na dobry początek wjazd do Rumunii od strony Węgier:
To był rok 2005. Teraz niestety nie ma już tam tylu starych Dacii i kraj trochę stracił ze swojego kolorytu, którego te samochody były częścią, niemniej jednak liczę że nie jest jeszcze za późno żeby choć troche z tego dawnego czaru zobaczyć.
Mijając Satu Mare i kierując się na północny wschód przejeżdża się przez biedniejszy region, gdzie na porządku dziennym sa takie obrazki:
Rumunia jednak to nie tylko bieda, której jest coraz mniej, ale także weseli ludzie mający na tyle poczucia humoru żeby mieć taki cmentarz:
Powyższe zdjęcie to Sapanta ( [sapynca] ) i wesoły cmentarz. Każdy nagrobek opatrzony jest obrazkiem ilustrującym życie zmarłego a także to jak zginął. Kobieta, której nagrobek jest na wklejonym zdjęciu jak widać zginęła w wypadku samochodowym
Dalej jest Bukowina, gdzie znajdują się malowane monastyry, gdzie dużo jest polskich wiosek gdzie ponoć można przenocować u rodaków za symboliczną kwotę w zamian za poopowiadanie troche co tam u nas w kraju:)
(zdjecie z wikipedii)
W przewodniku znalazłem ciekawostkę że w ramach anulowania przez Polskę części długu Rumunii zbudowali w tym regionie porządne drogi dojazdowe do polskich wiosek. Jako że porozumienie podpisał Aleksander Kwaśniewski to na jedną z dróg mieszkańcy mówią Alexander Strasse:)
Wyjeżdżając z Bukowiny można przejechać przez kanion Bicaz, gdzie po obu stronach wąskiej drogi wznoszą się nawet 400m skalne ściany:
i udać się do delty Dunaju oglądać pelikany:
(zdjecie znowu z wikipedii)
Wracając można zobaczyć Bukareszt i udać się znowu w góry, tym razem przejeżdżając trasą Transfogarską:
Poniżej link do odcinka Top Gear. Czy ktoś może powiedzieć że to nie jest najlepsze miejsce gdzie można pojechać w 205?
http://www.youtube.com/watch?v=pLxP_VHe ... re=related
Na koniec możemy przejechać przez Sighishoare czyli miejsce narodzin Drakuli - piekne stare miasto z wąskimi uliczkami na wzgórzu a potem np przenocować w Cluj'u. Cluj-Napoka to takie studenckie miasto. Możnaby tam znaleźć tani nocleg w jakimś hostelu, pojechać do miasta rozklekotanym tramwajem na piwo do studenckiej knajpy, powspominać przejechane kilometry a na koniec wrócić taksówką - żółtą Dacią na nocleg:)
Podsumowując - liczę że będzie to niezapomniana wycieczka. Serdecznie zapraszamy każdego kto chciałby się do nas dołączyć i przeżyć prawdziwą przygodę za kierownicą 205. Trasa jest długa, wiedzie przez góry i dzikie tereny - taka wyprawa trochę w nieznane. No ale chyba o to właśnie chodzi. Przeżyć coś co będzie się wspominać latami. Jak nie teraz to kiedy?:) Młodsi już nie będziemy, tak samo jak nasze samochody:)
Aha, no i jeszcze Rumunia to bardzo specyfinczna, ale dość radosna muzyka ( Manele ) jak np coś takiego:
http://www.youtube.com/watch?v=9ZwDtr6tvoM
Kiedyś przy okazji spotkania się z Morfeuszem pod Plazą w Krakowie owy zacny jegomość podrzucił temat wyjazdu na trasę Transfogaraską w Rumunii. Miejsce to zostało trochę wcześniej uznane przez ekipę top gear za najlepszą "driving road" na świecie, a że ja już kiedyś tam byłem jako pasażer i obiecałem sobie że muszę tam wrócić w 205 to nie trzeba było mnie do pomysłu długo namawiać. Właściwie to w ogóle nie trzeba było, a szybki telefon do Bananowca pozwolił nam stwierdzić że jest nas trzech:) Wybieramy się więc do krainy niesamowitych szlaków samochodowych ale nie tylko. Rumunia to przecież też cała górzysta Transylwania, czyli miejsce kojarzące się z Drakulą ; Bukowina - region zamieszkały w dużej części przez Polaków gdzie pełno pięknych malowanych monastyrów oraz wybrzeże morza Czarnego gdzie są też jedne z największych winnic w Europie (murfatlar). Wybrzeże to też delta Dunaju, czyli największy teren podmokły w Europie gdzie pełno jest przeróżnego ptactwa, w tym pelikanów. Miejsc do zobaczenia i dróg do przejechania jest więc mnóstwo. Ile się z tego uda zrealizować? Pewnie do końca nie wiadomo. Drogi w Rumunii bywają bardzo różne. Od tych krajowych, które w większości są w dużo lepszej kondycji niż Polskie po te lokalne które bywają dziurawe, lub po prostu szutrowe. Dodatkowo wciąż poruszają się tam po drogach wozy ciągnięte często przez konie czy muły.
Po przeczytaniu przewodnika po tym kraju pokusiłem się o wybór trasy, która w mojej ocenie pozwoli zobaczyć najwięcej bez potrzeby zbytniego kluczenia i nadrabiania kilometrów. Trasa jest długa, życie może ją zweryfikować, chociaż dysponując 9 dniami na pewno przejechanie jej jest nie tylko możliwe ale i nie powinno być zbytnio forsujące:
Tak w ramach zachęty wrzucę kilka fotek z miejsc które można tam zobaczyć jadąc powyżej zapropnowaną trasą. Jako że częściowo już tą trasę kiedyś przejechałem ( raz w 205 zwiedziłem północno zachodnią Rumunię, drugi raz jako pasażer przejechałem przez Rumunię w drodze do Bułgarii ) to część fotek jest moja a część to wyszukane w internecie zdjęcia miejsc które myślę że warto byłoby zobaczyć.
Na dobry początek wjazd do Rumunii od strony Węgier:
To był rok 2005. Teraz niestety nie ma już tam tylu starych Dacii i kraj trochę stracił ze swojego kolorytu, którego te samochody były częścią, niemniej jednak liczę że nie jest jeszcze za późno żeby choć troche z tego dawnego czaru zobaczyć.
Mijając Satu Mare i kierując się na północny wschód przejeżdża się przez biedniejszy region, gdzie na porządku dziennym sa takie obrazki:
Rumunia jednak to nie tylko bieda, której jest coraz mniej, ale także weseli ludzie mający na tyle poczucia humoru żeby mieć taki cmentarz:
Powyższe zdjęcie to Sapanta ( [sapynca] ) i wesoły cmentarz. Każdy nagrobek opatrzony jest obrazkiem ilustrującym życie zmarłego a także to jak zginął. Kobieta, której nagrobek jest na wklejonym zdjęciu jak widać zginęła w wypadku samochodowym
Dalej jest Bukowina, gdzie znajdują się malowane monastyry, gdzie dużo jest polskich wiosek gdzie ponoć można przenocować u rodaków za symboliczną kwotę w zamian za poopowiadanie troche co tam u nas w kraju:)
(zdjecie z wikipedii)
W przewodniku znalazłem ciekawostkę że w ramach anulowania przez Polskę części długu Rumunii zbudowali w tym regionie porządne drogi dojazdowe do polskich wiosek. Jako że porozumienie podpisał Aleksander Kwaśniewski to na jedną z dróg mieszkańcy mówią Alexander Strasse:)
Wyjeżdżając z Bukowiny można przejechać przez kanion Bicaz, gdzie po obu stronach wąskiej drogi wznoszą się nawet 400m skalne ściany:
i udać się do delty Dunaju oglądać pelikany:
(zdjecie znowu z wikipedii)
Wracając można zobaczyć Bukareszt i udać się znowu w góry, tym razem przejeżdżając trasą Transfogarską:
Poniżej link do odcinka Top Gear. Czy ktoś może powiedzieć że to nie jest najlepsze miejsce gdzie można pojechać w 205?
http://www.youtube.com/watch?v=pLxP_VHe ... re=related
Na koniec możemy przejechać przez Sighishoare czyli miejsce narodzin Drakuli - piekne stare miasto z wąskimi uliczkami na wzgórzu a potem np przenocować w Cluj'u. Cluj-Napoka to takie studenckie miasto. Możnaby tam znaleźć tani nocleg w jakimś hostelu, pojechać do miasta rozklekotanym tramwajem na piwo do studenckiej knajpy, powspominać przejechane kilometry a na koniec wrócić taksówką - żółtą Dacią na nocleg:)
Podsumowując - liczę że będzie to niezapomniana wycieczka. Serdecznie zapraszamy każdego kto chciałby się do nas dołączyć i przeżyć prawdziwą przygodę za kierownicą 205. Trasa jest długa, wiedzie przez góry i dzikie tereny - taka wyprawa trochę w nieznane. No ale chyba o to właśnie chodzi. Przeżyć coś co będzie się wspominać latami. Jak nie teraz to kiedy?:) Młodsi już nie będziemy, tak samo jak nasze samochody:)
Aha, no i jeszcze Rumunia to bardzo specyfinczna, ale dość radosna muzyka ( Manele ) jak np coś takiego:
http://www.youtube.com/watch?v=9ZwDtr6tvoM