trasa, 70km/h, manewr wyprzedzania, 125 stopni obrót :-)
po prostu utrzymywales go w lekkim poslizgublaszka pisze:własnie manewrujac to troche hamulcem to troche gazem w fazie koncowej
to sie nazywala bezwladnosc drobne roznice w wywazeniu auta i w przyczepnosci jakie powodujesz gazem/hamulcem na lodzie po prostu nie wplywaja tak dynamicznie na tor jazdy, jak na innej nawiezchnikiedys mialem tak ze mnie obrocilo i mimo iz skontrowalem i dodalem gazu to poplynal dalej dlatego ze pod spodem byl lod
moim zdaniem po prostu nie chciales za ostro zareagowac, zeby cie nei zawinelo w druga strone
swoja droga wlasnie jak wracalem z poznania to mi podmuch od tira zdmuchnal tyl samochodu przy 120 a droga byla tak szeroka, ze tir+ja+50cm=cala szerokosc jezdni
Ogolnie to fajna ta zima szczegolnie na letnich 195
swoja droga wlasnie jak wracalem z poznania to mi podmuch od tira zdmuchnal tyl samochodu przy 120 a droga byla tak szeroka, ze tir+ja+50cm=cala szerokosc jezdni
Ogolnie to fajna ta zima szczegolnie na letnich 195