problem z odpaleniem diesla
: 23 lut pn, 2009 4:32 pm
witam,
sprawa wyglada tak:
w sobote wracalem z pracy, godzina 15, temp. powietrza na plusie (okolo 3C) i krotka trasa, ledwie 5km.
zostawilem samochod pod domem, wyjalem aku na noc i podlaczylem go na prostowniku.
rano w niedzielę temperatura, tak jak przewidywalem, okolo -10C wiec dumny ze nie bede mial problemow z odpaleniem, wlozylem aku i krece i krece i nic. no to jeszcze ladnie go przygrzalem ze 4razy pod rzad i nadal nic, juz wydawalo mi sie to dziwne bo takich problemow nigdy nie mialem.
zostawilem go bo czasu i nerwow nie mialem a temp nadal duzo ponizej zera i bylem przekonany ze tym wlasnie jest to spowodowane.
dzis od godz 12 zaczalem dociekac co mu jest. temperatura prawie +5C wiec powinien ladnie palic, i co? kupa.
pierwsze posuniecie: filterek paliwa, reczne podpompowanie na filtrze i ladnie bryzga ON.
drugie: za i przed zaworem zwrotnym kontrola przeplywu. bryzga nadal.
dalej...dochodzimy do pompy. elektrozawór. no to odpialem go od przewodow i spialem na krotko do aku, stuka ladnie, wiec powinien puszczac. tyle ze jak go tak spialem na krotko i zakrecilem to nadal nic.
no to ostatnie posuniecie: przewody przy wtryskach. odkrecone, podlozona zakretka pod przewod i kilka sekund krecenia. paliwo w zakretce, co prawda kilka kropel ale jest, zreszta chyba wiecej paliwa na wtryski pompa nie daje. no i nadal nie lapie, nawet na kilka cykli pracy.
przyznam ze lekko jestem tym podlamany. i teraz zwracam sie do forumowiczow. jakies pomysly?
od razu wykluczam przestawiony rozrzad, no chyba ze w nocy przyszly krasnoludy i go przestawily.
nie wykrecalem wtryskiwaczy, co z nimi moglo sie stac? nie wykrecalem poniewaz zaczelo sniezyc a autko pod domem i lipa ze wstawieniem go do garazu bo jest pod gorke.
ciekawi mnie, czy na tą sytuacje miala wplyw roznica temperatur. toz to okolo 15 stopni, to co za dnia sie roztopilo, w nocy dobrze przymarzlo tyle ze dzis jak działalem to temperatura byla dodatnia.
jakby policzyc ile autko na rozruszniku sie krecilo od wczoraj to by sie z 4min chyba uzbieraly. jak dla mnie co by sie nie stalo z wtryskami to powinny sie udroznic.
nie mam wiecej pomyslow wiec licze na Was;]
czekam na pomysly, sugestie.
sprawa wyglada tak:
w sobote wracalem z pracy, godzina 15, temp. powietrza na plusie (okolo 3C) i krotka trasa, ledwie 5km.
zostawilem samochod pod domem, wyjalem aku na noc i podlaczylem go na prostowniku.
rano w niedzielę temperatura, tak jak przewidywalem, okolo -10C wiec dumny ze nie bede mial problemow z odpaleniem, wlozylem aku i krece i krece i nic. no to jeszcze ladnie go przygrzalem ze 4razy pod rzad i nadal nic, juz wydawalo mi sie to dziwne bo takich problemow nigdy nie mialem.
zostawilem go bo czasu i nerwow nie mialem a temp nadal duzo ponizej zera i bylem przekonany ze tym wlasnie jest to spowodowane.
dzis od godz 12 zaczalem dociekac co mu jest. temperatura prawie +5C wiec powinien ladnie palic, i co? kupa.
pierwsze posuniecie: filterek paliwa, reczne podpompowanie na filtrze i ladnie bryzga ON.
drugie: za i przed zaworem zwrotnym kontrola przeplywu. bryzga nadal.
dalej...dochodzimy do pompy. elektrozawór. no to odpialem go od przewodow i spialem na krotko do aku, stuka ladnie, wiec powinien puszczac. tyle ze jak go tak spialem na krotko i zakrecilem to nadal nic.
no to ostatnie posuniecie: przewody przy wtryskach. odkrecone, podlozona zakretka pod przewod i kilka sekund krecenia. paliwo w zakretce, co prawda kilka kropel ale jest, zreszta chyba wiecej paliwa na wtryski pompa nie daje. no i nadal nie lapie, nawet na kilka cykli pracy.
przyznam ze lekko jestem tym podlamany. i teraz zwracam sie do forumowiczow. jakies pomysly?
od razu wykluczam przestawiony rozrzad, no chyba ze w nocy przyszly krasnoludy i go przestawily.
nie wykrecalem wtryskiwaczy, co z nimi moglo sie stac? nie wykrecalem poniewaz zaczelo sniezyc a autko pod domem i lipa ze wstawieniem go do garazu bo jest pod gorke.
ciekawi mnie, czy na tą sytuacje miala wplyw roznica temperatur. toz to okolo 15 stopni, to co za dnia sie roztopilo, w nocy dobrze przymarzlo tyle ze dzis jak działalem to temperatura byla dodatnia.
jakby policzyc ile autko na rozruszniku sie krecilo od wczoraj to by sie z 4min chyba uzbieraly. jak dla mnie co by sie nie stalo z wtryskami to powinny sie udroznic.
nie mam wiecej pomyslow wiec licze na Was;]
czekam na pomysly, sugestie.