
po przejechaniu dłuższej trasy (z reguły to jest ok. 250 km) samochód przy sporej wilgotnosci powietrza nie chce za nic odpalić

W ogóle silnik mu nie zaskakuje.
Tak jakby coś się w nim rozszczelniało w trakcie dłuższej jazdy, a potem wilgoć gdzieś właziła

Dodam, że jak postoi i pogoda się poprawi (tak jak teraz), to odpala bez problemu.
Ktoś ma jakiś pomysł, co to może być?