Strona 1 z 1

Jak pomóc mojemu TU1 ze sporym przebiegiem?

: 13 wrz czw, 2007 3:41 pm
autor: arekgr
Witam szanownych Forumowiczów :)

W niedziele stałem się posiadaczem wysłużonego Peugeocika 205 1.1 89r. na gaźniczku z inst gazową. Przebieg: 286tyś km. Niestety, silniczek "cieknie" nie zdążyłem jeszcze ustalić, czy spod pokrywy zaworów, czy spod głowicy. Martwię się, że to mogą być również "uszczelniacze" (simeringi tam gdzie jest pasek klinowy) (tłumacze po swojemu, nie jestem mechanik :P ).

Silnik jest żwawy na gazie, aż się zdziwiłem! Wracałem nim do domu 420km i wszystko było ok :)

Olej jest w stanie sugerującym wymianę. No i się zastanawiam, co wlać do takiego silniczka... Minerał? Półsyntetyk pewnie odpada. Widziałem jakiegoś Lotosa GAS, dla silników gazowych (minerał 15W40). Poradźcie coś, chciałbym jeszcze troche pośmigać tym autkiem, a jazda nim sprawia mi dużą przyjemność :D

Re: Jak pomóc mojemu TU1 ze sporym przebiegiem?

: 13 wrz czw, 2007 10:52 pm
autor: Orfister
Witaj...
po pierwsze zapomnij o półsyntetyku...tylko minerał, ale jakiś dobry..są takie specjalne do silników z dużym przebiegiem...Shell , Valvoline.
Musisz ocenić jak duży apetyt na olej ma silniczek..jeśli jest do przeżycia, dolewaj i jeździj...jeśli zaś wpiernicza go ponad 1 litr na 1000 km, to musisz pomyśleć o remoncie...
Myślę ze kupowanie oleju niby dedykowanego do gazu , tak samo jak i świec, nie ma sensu...stosuj to samo co dla benzyny, lecz dobrej jakości...i pamiętaj o zmianie świec na nowe , oraz filtra powietrza...ech no to było by na tyle...

Re: Jak pomóc mojemu TU1 ze sporym przebiegiem?

: 14 wrz pt, 2007 11:20 am
autor: DJPreZes
Orfister pisze:po pierwsze zapomnij o półsyntetyku...
Po pierwsze niby czemu? :P

Re: Jak pomóc mojemu TU1 ze sporym przebiegiem?

: 14 wrz pt, 2007 4:32 pm
autor: arekgr
Gdzieś coś czytałem, że minerały są "jak papier ścierny"... Ale to chyba chodzi o te tanie... Chyba jednak warto zastosować jakikolwiek minerał dla "wysokobrzebiegowców" i powinno być ok. Jest możliwe, że to chociaż troche uszczelni wycieki z silnika? Po zakupie Puga znalazłem pod fotelem pół litrowej butelki oleju Lotos Mineralny Uniwersalny. Chłop chyba takie cosik lał (chyba to jakieś dziadostwo)...

Re: Jak pomóc mojemu TU1 ze sporym przebiegiem?

: 17 wrz pn, 2007 1:09 pm
autor: Orfister
Na takim "dziadostwie" jak mówisz mój poprzedni samochód jeździł 170 tys, i nadal dobrze się miewa...
Ważne jest pilnowanie zmian , a nie łudzenie się że jak kupisz olej kosztujący " 50 zł/l " to tak jakbyś tchnął w silnik nowe życie..
Z reszta na ten temat jest tyle teorii ilu kierowców, więc nie sądzę byśmy doszli do porozumienia i jednogłośnie przyznali komuś rację...

Re: Jak pomóc mojemu TU1 ze sporym przebiegiem?

: 01 paź pn, 2007 2:16 pm
autor: cyborg
Moja rada jest taka ze po pierwsze-olej mineralny, np shell bialy (moj pug jezdzi na shellu od urodzenia), a po drugie proponowalbym zdjecie glowicy, regeneracje jej (wiadomo-na pewno szlifowanie/docieranie zaworow, frezowanie gniazd, ewent. wymiana prowadnic i samych zaworow, wymiana uszczelniaczy zaworowych), nastepnie wymiana uszczelniacza walka rozrzadu, ewent. planowanie glowicy w przypadku zwichrowania, oczywiscie wymiana uszczelki pod glowica, nastepnie pod pokrywa zaworowa. Jezeli zrobisz to we wlasnym zakresie to koszt nie bedzie duzy a pozytek dla silnika znaczny

Re: Jak pomóc mojemu TU1 ze sporym przebiegiem?

: 01 paź pn, 2007 7:16 pm
autor: szmergiel
cyborg pisze:Moja rada jest taka ze po pierwsze-olej mineralny, np shell bialy (moj pug jezdzi na shellu od urodzenia), a po drugie proponowalbym zdjecie glowicy, regeneracje jej (wiadomo-na pewno szlifowanie/docieranie zaworow, frezowanie gniazd, ewent. wymiana prowadnic i samych zaworow, wymiana uszczelniaczy zaworowych), nastepnie wymiana uszczelniacza walka rozrzadu, ewent. planowanie glowicy w przypadku zwichrowania, oczywiscie wymiana uszczelki pod glowica, nastepnie pod pokrywa zaworowa. Jezeli zrobisz to we wlasnym zakresie to koszt nie bedzie duzy a pozytek dla silnika znaczny
ta i bedzie miał lżejszy portfel, nową głowice i 300 tysięczny, nadal cieknący dół. Nawet nikt nie spytał czy to nie leżak, w którym walka z wyciekami jest bezcelowa. Najpierw to obczaj gdzie Ci cieknie i co warto zrobić by kasy nie marnować, a jak zaczniesz bebeszyć to skończ to kapitalnym remontem góry i dołu.

Jeżeli cieknie ci z simeringów to je wymień niezależnie gdzie są, nie ruszaj głowicy. Jeśli są poważniejsze sprawy, to lepiej niech jakiś mechanior pomierzy Ci ciśnienie na tłoka, oleju i takie i dopiero rób kosztowne zabiegi. a lej olej mineralny lub półsyntetyk, chociaż bezpieczniej jest minerał, co by Ci za wiele nie wypłukało syfu który może jakieś kanały olejowe zatkać. I pamiętaj, z gówna bata nie ukręcisz, kasy można w 205 wkładać do woli, warto jednak zastanowić sie czy pewne wydatki są naprawde niezbedne. Po co robić na siłę silnik gdy buda i zawiecha nie wytrzyma wiecej niż 30 tysięcy? Pozdro!!