Strona 1 z 2

Bardzo zardzewiałe podwodzie/nadwozie

: 07 cze pn, 2010 5:41 pm
autor: kcysiek
Witam.
Jestem początkującym forumowiczem i chciałbym nim pozostać jak najdłużej. Dlatego mam pytanie, prośbę o poradę i wyrażenie Waszych opinii.
Peugeotem opiekuję się już od paru miesięcy. Jako, że jest to turbodiesel, obawiałem się wycieków z turbiny, problemów z odpalaniem w zimę itd, itp. Jednak, o dziwo przez calutką zimę, mimo, że stał na zewnątrz, nie ruszany przez 2-3 tygodnie, nie miałem żadnych problemów. Zawsze łapał od pierwszego razu. I w tym jest problem. Bo silnikowo i mechanicznie wszystko jest w jak najlepszym porządku, podwozie jest w stanie tragicznym. Widać, że na pewno dostał strzała (może i niewielkiego) w tył ale i w przód. Do rzeczy. W bagażniku, na styku podłogi z pasem tylnym (jeśli to tak nazwać można) jest już spora dziurka (tak, wiem, uczą mnie, nie nie ma dziur, są otwory. Ale to jest dziura ;] )
Z przodu, gdy wyjmę lampy, też nie jest wesoło, pod lampami też wszystko zardzewiałe. No ale to nic, da się przeżyć, można by jeszcze pobawić się i to ładnie poprawić. Najgorszy jest spód auta. Poprzedni właściciel chyba bardzo lubił bitex i tym podobne preparaty. Wszystko było nim 'wymalowane', niestety także ujścia kanałów odprowadzających wodę. Ostatnio, przy wymianie przewodu hamulcowego (lewego tylnego, był stalowy, przerdzewiał nad zbiornikiem paliwa), podnosząc tył lewarkiem, zamiast unosić się cały samochód, podnosić się zaczął sam próg... Tak jakby się wywijał do środka... Przy okazji zaczęła płynąć woda z progu, która prawdopodobnie spowodowała aż takie 'zniszczenie' i osłabienie progów i podwozia. Gdy zajrzałem pod tylną kanapę i pod wykładzinę, okazało się, ze mniej więcej nad zbiornikiem paliwa, symetrycznie po obydwu stronach, blacha zardzewiała jest na promieniu około 10-12 cm. Podejrzewam, że gdybym mocniej puknął palcem, nic by w tych miejscach nie zostało... Także zaślepki na podłodze gdzie pasażerowie tylnej kanapy trzymają nogi, były tak zardzewiałe, że same odpadły... Myślę, że i podłoga w tym miejscu też nie wygląda najlepiej.
Ok, po tym przy długim wstępie, chciałbym zapytać, co radzicie. Czy poszukać całej karoserii w dobrym stanie i przełożyć wszystko, łącznie z całym wnętrzem itd?
Dzięki za opinie, będę wdzięczny za każdą radę.
Pozdrawiam

Re: Bardzo zardzewiałe podwodzie/nadwozie

: 07 cze pn, 2010 6:03 pm
autor: Pluto
Na Twoim miejscu bym poszukał nowej budy, sytuacja z tego co napisałeś wydaje się ciężka i nie ma co ładować w budę.
To moja opinia. Pozdrawiam!

Re: Bardzo zardzewiałe podwodzie/nadwozie

: 07 cze pn, 2010 6:05 pm
autor: babelo
Chyba nic innego Ci nie zostaje jak przekładka! Z tego co piszesz to niema już co ratować. Moim zdaniem szkoda kasy pakować na ratowanie karoserii w takim stanie bo za jakiś czas wszystko wyjdzie z powrotem! Szukaj zdrowej budy i przekładaj!

Re: Bardzo zardzewiałe podwodzie/nadwozie

: 07 cze pn, 2010 7:02 pm
autor: kcysiek
A czy ktoś może słyszał o takowej? Albo posiada?
Chciałbym się zorientować, po pierwsze ogólnej dostępności oraz w całkowitym koszcie takiej zabawy.
Bo jeśli to będą jakieś spore pieniądze, to niestety, będę musiał pożegnać się z peu, z powodów czysto ekonomicznych, na razie nie mogę pozwolić sobie na zbyt kosztowne hobby (oprócz fotografii :P ) i trzeba będzie poszukać innego samochodu, niestety...

Re: Bardzo zardzewiałe podwodzie/nadwozie

: 07 cze pn, 2010 10:52 pm
autor: Pieraś
SPRZEDAWAJ !!!!!

jak gosc zajechal bitexem choc troche rdzy to to sa idealne warunki dla niej, korozja i brak tlenu = pozywka dla rudej.

zapomnij o przerobce:
1. sprzedaj i kup inne
2. zostaw na czesci i kup drugiego diesla

powiem Ci z doswiadczenia ... nie wazne ile wpakujesz w to auto kasy, nikt Ci pozniej tego nie zwroci ...czyli kupujesz za 2k zl wkladasz 5k zl jeszcze a potem i tak nie dostaniesz wiecej jak te 2k

Re: Bardzo zardzewiałe podwodzie/nadwozie

: 09 cze śr, 2010 5:54 pm
autor: kcysiek
Tu nawet nie chodzi o zwrot poniesionych kosztów, bo wiadomo, że nigdy się one nie zwrócą. Ciekawy jestem tylko, czy powiedzmy 1,5tys przeznaczone na przekładkę to kwota rozsądna, czy na przykład wcale nie opłaca się z takimi pieniędzmi zaczynać zabawy, bo koszta są dwu- lub iluś- tam krotnie większe... Czy ktoś może robił już coś takiego?
Pozdrawiam

Re: Bardzo zardzewiałe podwodzie/nadwozie

: 09 cze śr, 2010 6:41 pm
autor: Pluto
Budę zdrową (chyba) nawet można do 1 000zł znaleźć.
Jeżeli się mylę to proszę o poprawienie, śledź dział "Sprzedam".

Re: Bardzo zardzewiałe podwodzie/nadwozie

: 09 cze śr, 2010 6:46 pm
autor: Altowiolistka
ja tez polecam kupno budy. jak sie chce to i za 500zeta sie znajdzie w miare bude -> patrz- Ja:P
zawsze bedziesz mógł najwyzej z nowego auta częsci sprzedac albo pozamieniac te ktore sa lepsze z tymi od siebie.
Progi to nie problem, ale rzeczywiscie cala reszta...ehh... szkoda i czasu i pieniedzy na spawanie i zabawe z rudą.

Re: Bardzo zardzewiałe podwodzie/nadwozie

: 09 cze śr, 2010 9:15 pm
autor: golas9
biorąc pod uwagę koszty i pracochłonność przekładki - ja sam bym się tego nie podjął a jeżeli miałbym zlecić to komuś to byłoby mi szkoda kasy.

205 są teraz w takich cenach, że bardziej opłacalna będziesz sprzedaż Twojego auta na części i zakup egzemplarza z lepszą blacharką (choć faktem jest, że td będzie Ci bardzo ciężko znaleźć...)

Re: Bardzo zardzewiałe podwodzie/nadwozie

: 09 cze śr, 2010 9:25 pm
autor: Pluto
Albo kup od Pierasia Color Line'na 8)

Re: Bardzo zardzewiałe podwodzie/nadwozie

: 09 cze śr, 2010 9:44 pm
autor: Para
Latwo powiedziec, sprzedawaj ! Tylko ktory z was kupilby auto z takim podwoziem pordzewialym ? Moze nie byc latwo

Re: Bardzo zardzewiałe podwodzie/nadwozie

: 09 cze śr, 2010 10:36 pm
autor: Czak
Latwo powiedziec, sprzedawaj ! Tylko ktory z was kupilby auto z takim podwoziem pordzewialym ? Moze nie byc latwo


Znajomy kupił tydzień temu escorta, który niby miał być bez rdzy itd... okazało się, że w paru miejscach jest szpachla. Na dodatek jak zmieniał koła to zobaczyłem progi, które były malowane barankiem, jak mu powiedziałem , że malowane - to powiedział, że to taka wersja(dlatego taki kolor) i że te progi były wymieniane bo gniły. Doradziłem mu podniesienie samochodu na lewarku typu żabka za jakiś stały element nadwozia...a nie za próg bo może się zdziwić.... no i się zdziwił mając teraz dziurę w progu, więc prawda jest taka, że da się trafić na kogoś kto nie ma pojęcia o samochodach i takie coś kupi.

P.S Myślałem, że u mnie blacharka jest w złym stanie...ale chyba nie jest mega źle 8)7

Re: Bardzo zardzewiałe podwodzie/nadwozie

: 09 cze śr, 2010 11:02 pm
autor: kcysiek
No właśnie...
Z drugiej strony nie ma chyba dużo 205 z silnikiem TD... I na dodatek w takim stanie (silnik). Dlatego szkoda by mi było, oddać go na złom.
Dzięki wszystkim za rady i opinie.

A czy ktoś jest może, kto robił przekładkę na własną rękę? Czy np buda po silniku benzynowym bardzo różni się od tej do diesla? I czy wiąże się z tym bardzo dużo rzeźby, tzn wiercenia, cięcia, gięcia? Jeśli chodzi o elektrykę to myślę, że poradził bym sobie sam, wszystkie sprawy mechaniczne, oprócz włożenia silnika, bo aż tak silny nie jestem 8)7

Re: Bardzo zardzewiałe podwodzie/nadwozie

: 09 cze śr, 2010 11:21 pm
autor: skola
ja robiłem przekladke z mojego starego xs do rolanda.
Miałem użyczony za flaszkę warsztat z dwoma podnosnikami wiec tu jest juz plus tej zabawy.

ja przekładałem, zbiornik paliwa, caly silnik, cale zawieszenie przod, cale zawieszenie tyl, oraz deske rozdzielcza z wnętrza :P chyba nawet panoramę przełożyłem bo w moim była ładniejsza i praktycznie w ogole nie porysowana :P

Zajęło mi to z moim kolesiem okolo 8 godzin :P

Z tego co wiem jak kupisz bude od diesla to wiekszosc jest plug and play, z benyzna chyba tez nie ejst tak zle bo zawiecha jest taka sama ( tylko inne sprezyny sa ) nie wiem jak z bakiem no i wydech :)

Re: Bardzo zardzewiałe podwodzie/nadwozie

: 10 cze czw, 2010 11:33 pm
autor: kcysiek
Bak jest chyba inny, w dieslu jest podwójny, symetrycznie rozłożony pod podłogą (ale nie jestem pewny, jak to wygląda w innych modelach).
Mam jeszcze pytanie. Jak widzi taką operację nasze polskie prawo? Tzn co grozi, za potencjalne przełożenie wszystkiego z jednej budy do drugiej, np bez papierów? Czy trzeba je mieć, czy kolor nadwozia musi się zgadzać z poprzednim, tabliczki znamionowe? Itd, itp?