16 sierpnia
17 sierpnia [150 km]
Przed południem obejrzeliśmy sobie Sibin, który jakoś specjalnie mnie nie zachwycił, ale za to Sighisoara – rewelacja.
Na wieżę zegarową można wejść i popatrzyć na Sighisoarę z góry.
Vlad Tepes (Dracula) urodził się właśnie w tym mieście
Blisko starówki b.dobry camping (z basenem w cenie noclegu).
Przy okazji mały spot z miłośnikiem 205-tek, jak się okazało rodowitym francuzem.
Wieczorem jeszcze jedna wizyta na starówce - naprawdę warto.
To kolejna z miejscówek, gdzie będę chciał kiedyś wrócić.
Pogoda nie zawiodła, zatem szosa transfogaraska zaliczona nareszcie w całości.
Korzystając ze sprzyjającej aury pospacerowaliśmy sobie nad jeziorem Lacul Balea, które znajduje się przy tunelu, w szczytowych partiach trasy.
Na nocleg zjechaliśmy do Cartisoary. [dystans 220 km]205 XAD - "AutoLew"
- helterskelter
- Junior
- Posty: 194
- Rejestracja: 31 lip czw, 2008 6:02 pm
- Posiadany PUG: 205 xad lux; 205 GTI export
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: WP
- helterskelter
- Junior
- Posty: 194
- Rejestracja: 31 lip czw, 2008 6:02 pm
- Posiadany PUG: 205 xad lux; 205 GTI export
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: WP
Re: 205 XAD - "AutoLew"
18 sierpnia [389 km]
Pierwsze (i jedyne w Rumunii) załamanie pogody. Zamki Pelisor i Peles zwiedzaliśmy w deszczu. Na szczęście po godzinie się rozpogodziło. Już w przyzwoitej aurze wjechaliśmy stosunkowo nową drogą na masyw Bucegi. Krajobrazy wokół przypominają bieszczadzkie połoniny. Po tych atrakcjach dojechaliśmy wczesnym wieczorem w okolice błotnych wulkanów. 19 sierpnia [329 km]
Po śniadaniu obejrzeliśmy błotne wulkany. Obecnie największego pilnuje gość w odblaskowej kamizelce. Kolejny przystanek to już Constanca nad Morzem Czarnym z charakterystycznym kasynem. Tym razem udało nam się wejść do środka, dzięki zorganizowanej tam wystawie z okazji 100-lecia niepodległości Rumunii. Jaki miłośnik wszelkich punktów widokowych wszedłem sobie jeszcze na minaret, żeby popatrzyć na miasto z innej perspektywy. Pomimo budynku kasyna Constanca nadal pozostaje w czołówce najbrzydszych miast, jakie widziałem. Dzień zakończyliśmy w kurorcie Venus gdzie zostaliśmy dwa dni w celu uprawiania plażingu
Pierwsze (i jedyne w Rumunii) załamanie pogody. Zamki Pelisor i Peles zwiedzaliśmy w deszczu. Na szczęście po godzinie się rozpogodziło. Już w przyzwoitej aurze wjechaliśmy stosunkowo nową drogą na masyw Bucegi. Krajobrazy wokół przypominają bieszczadzkie połoniny. Po tych atrakcjach dojechaliśmy wczesnym wieczorem w okolice błotnych wulkanów. 19 sierpnia [329 km]
Po śniadaniu obejrzeliśmy błotne wulkany. Obecnie największego pilnuje gość w odblaskowej kamizelce. Kolejny przystanek to już Constanca nad Morzem Czarnym z charakterystycznym kasynem. Tym razem udało nam się wejść do środka, dzięki zorganizowanej tam wystawie z okazji 100-lecia niepodległości Rumunii. Jaki miłośnik wszelkich punktów widokowych wszedłem sobie jeszcze na minaret, żeby popatrzyć na miasto z innej perspektywy. Pomimo budynku kasyna Constanca nadal pozostaje w czołówce najbrzydszych miast, jakie widziałem. Dzień zakończyliśmy w kurorcie Venus gdzie zostaliśmy dwa dni w celu uprawiania plażingu
- helterskelter
- Junior
- Posty: 194
- Rejestracja: 31 lip czw, 2008 6:02 pm
- Posiadany PUG: 205 xad lux; 205 GTI export
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: WP
Re: 205 XAD - "AutoLew"
21 sierpnia [469 km]
22 sierpnia [337 km]
Camping Monastirea Turnu to nasze najtańsze lokum na trasie: 30 zł/ 2 os. za pokoik na piętrze domku widocznego na zdjęciu. Na Transalpinę zdążyliśmy w ostatniej chwili przed nadciągnięciem chmur, które po chwili nieco ograniczyły widoki. W pobliżu Hunedoary natrafiliśmy na osiedle „chińskich” domków. Jeśli nie macie pomysłu na kształt więźby dachowej lub układ rynien to zamieszczam przykłady. W Hunedoarze obejrzeliśmy jest jeden z najbardziej „zamkowych” zamków, należący dawniej do Macieja Korwina. Udało mi się znaleźć „świetną” miejscówkę, żeby z zamkiem w tle uwiecznić XADa. Ponieważ nie miałem zbyt dużo czasu na kadrowanie, na fotkę załapała się dodatkowo Gosia, znak STOP oraz malownicza lampa i przewody elektryczne. Nocleg w miejscowości Aurel Vlaicu, na kolejnym niedużym, ale bardzo sympatycznym campingu.
Ostatnim nadmorskim punktem podróży był wrak statku Evangelia, który wiele lat temu osiadł na mieliźnie przy miejscowości Costinesti.
Na krótko w celach obiadowych zawitaliśmy do Bukaresztu.
Potem obraliśmy kurs na Transalpinę. Nocleg na campingu Monastirea Turnu (koło Calimanesti) prowadzonym przez mnichów z pobliskiego klasztoru.
22 sierpnia [337 km]
Camping Monastirea Turnu to nasze najtańsze lokum na trasie: 30 zł/ 2 os. za pokoik na piętrze domku widocznego na zdjęciu. Na Transalpinę zdążyliśmy w ostatniej chwili przed nadciągnięciem chmur, które po chwili nieco ograniczyły widoki. W pobliżu Hunedoary natrafiliśmy na osiedle „chińskich” domków. Jeśli nie macie pomysłu na kształt więźby dachowej lub układ rynien to zamieszczam przykłady. W Hunedoarze obejrzeliśmy jest jeden z najbardziej „zamkowych” zamków, należący dawniej do Macieja Korwina. Udało mi się znaleźć „świetną” miejscówkę, żeby z zamkiem w tle uwiecznić XADa. Ponieważ nie miałem zbyt dużo czasu na kadrowanie, na fotkę załapała się dodatkowo Gosia, znak STOP oraz malownicza lampa i przewody elektryczne. Nocleg w miejscowości Aurel Vlaicu, na kolejnym niedużym, ale bardzo sympatycznym campingu.
- helterskelter
- Junior
- Posty: 194
- Rejestracja: 31 lip czw, 2008 6:02 pm
- Posiadany PUG: 205 xad lux; 205 GTI export
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: WP
Re: 205 XAD - "AutoLew"
23 sierpnia [187 km] Alba Iulia – stare miasto to cytadela, do której wchodzi się przez charakterystyczne bramy.
Nocleg był przyzwoity ale mało klimatyczny, dlatego śniadanie postanowiliśmy zjeść w nieco ładniejszych okolicznościach przyrody. Po drodze do Oradei zajrzeliśmy do Jaskini Niedźwiedziej w miejscowości Chiscau. Oradea – miasto na pograniczu rumuńsko-węgierskim z secesyjną zabudową starówki, na której spędziliśmy ostatni wieczór na rumuńskiej ziemi. I jeszcze jedna fotka - Cerkiew Księżyca – na wieży zainstalowana ruchoma kula pokazująca aktualną fazę księżyca. 25 sierpnia [806 km]
Powrót do Polski – ponieważ rozpoczęliśmy zwiedzanie Rumunii od zabytków architektury drewnianej, to w myśl zasady „cudze chwalicie, swego nie znacie” ostatnim akcentem wyprawy była cerkiew w miejscowości Kwiatoń, którą uważam za najładniejszą cerkiew w Beskidzie Niskim. Na koniec tradycyjnie garść statystyk.
Dystans: 5209 km
Zużycie paliwa: 230,09 l co daje 4,42 l/100 km
XAD nie przysporzył żadnych problemów, nawet żarówka się nie spaliła, więc nie ma specjalnie o czym pisać. Ot, zwykły przewidywalny wyjazd z malowniczymi krajobrazami w tle.
PS. Końcówka urlopu to jednodniowa runda po Kotlinie Kłodzkiej połączona z chwilową zamianą środka transportu.
O godzinie 12.00 widowiskowa zmiana warty.
Popołudnie spędziliśmy w wąwozie Turda (Cheile Turzii), gdzie pieszy szlak wiedzie wiszącymi mostkami i wąskimi ścieżkami.
Jak się okazało schronisko przy wąwozie od dwóch lat jest zamknięte, dlatego noclegu postanowiliśmy poszukać gdzieś przy trasie. Ostatecznie padło na pensjonat Galaxy pomiędzy miejscowości Lupsa i Lunca przy drodze nr 75.
24 sierpnia [210 km] Nocleg był przyzwoity ale mało klimatyczny, dlatego śniadanie postanowiliśmy zjeść w nieco ładniejszych okolicznościach przyrody. Po drodze do Oradei zajrzeliśmy do Jaskini Niedźwiedziej w miejscowości Chiscau. Oradea – miasto na pograniczu rumuńsko-węgierskim z secesyjną zabudową starówki, na której spędziliśmy ostatni wieczór na rumuńskiej ziemi. I jeszcze jedna fotka - Cerkiew Księżyca – na wieży zainstalowana ruchoma kula pokazująca aktualną fazę księżyca. 25 sierpnia [806 km]
Powrót do Polski – ponieważ rozpoczęliśmy zwiedzanie Rumunii od zabytków architektury drewnianej, to w myśl zasady „cudze chwalicie, swego nie znacie” ostatnim akcentem wyprawy była cerkiew w miejscowości Kwiatoń, którą uważam za najładniejszą cerkiew w Beskidzie Niskim. Na koniec tradycyjnie garść statystyk.
Dystans: 5209 km
Zużycie paliwa: 230,09 l co daje 4,42 l/100 km
XAD nie przysporzył żadnych problemów, nawet żarówka się nie spaliła, więc nie ma specjalnie o czym pisać. Ot, zwykły przewidywalny wyjazd z malowniczymi krajobrazami w tle.
PS. Końcówka urlopu to jednodniowa runda po Kotlinie Kłodzkiej połączona z chwilową zamianą środka transportu.
- nowak68
- Maniak
- Posty: 1892
- Rejestracja: 12 sty ndz, 2014 11:19 pm
- Posiadany PUG: 205 GENTRY 1991, 405 GRDTubo 1992
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Świętygród
Re: 205 XAD - "AutoLew"
Fajnie się mają obie 205
Gti nienaganne
Gti nienaganne
Był XRD 1988, XAD 1989, XLD 1986, GREEN 1991, Automatic 1.9 z 1990, XS 1990, GTI 1.9 EXPORT 1987
- helterskelter
- Junior
- Posty: 194
- Rejestracja: 31 lip czw, 2008 6:02 pm
- Posiadany PUG: 205 xad lux; 205 GTI export
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: WP
Re: 205 XAD - "AutoLew"
GTI ostatnio trochę mniej wykorzystywane, bo mam daleko do garażu