Wysłałem do Julii zapytanie o możliwość zakupienia praw do tego zdjęcia.
Odbyliśmy krótką dyskusję i od słowa do słowa umówiliśmy się na sesję zdjęciową.
Oczywiście samego Automatica, bo ja fotogeniczny to nie jestem.
W pewien piękny, gorący sierpniowy wieczór zdumiewająco spokojnie dotarłem pod Stadion Narodowy.
Słońce jeszcze jeszcze świeciło jasno, ale zbliżał się zachód słońca.
Przywitaliśmy się. Pogadaliśmy. Okazało się, że Julia też miała Peugeot 205. Wersja Green.
Egzemplarz był w kiepskim stanie blacharskim, wiec wspomnienia nie nadają się do przytaczania w nocy.
Miło się gawędziło, ale trzeba było przejść do działania zanim zastanie nas piękna gwiaździsta noc...
Pożegnaliśmy się już i ruszyliśmy wspólnie przez most Poniatowskiego.
I na sam koniec, jak wisienka na torcie...