205 mi16 - "Tuptuś"
- Fox
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2053
- Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
- Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
- Numer Gadu-gadu: 6433729
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Dzięki za słowa uznania. Zima jest zbyt długa, nigdzie się nie spieszę i chyba w końcu dojrzałem do tego żeby zrobić coś porządnie:)
Dzisiaj znów co nieco udało mi się podłubać przy samochodzie. Lakiernia proszkowa w końcu znalazła mocowanie alternatora, które mi zgubili jakiś czas temu i mogłem przymocować tenże:
Miałem przez chwilę plan na założenie dzisiaj kolektora dolotowego. Niestety komombo odmówiło posłuszeństwa (chyba definitywnie popsuł się w nim rozrusznik) i nie udało mi się pojechać na stację umyć kolektor karcherem. Pamiętając o tym, że poprzedni silnik wyrzucił do dolotu mnóstwo opiłków pomieszanych z olejem, nie zdecydowałem się montować czegokolwiek, co by nie było całkowicie wypucowane. Zabrałem się więc za elektrykę. Jako że peszel, w który zawinięta była wiązka, pokruszył mi się w rękach to tym razem postanowiłem poeksperymentować z taśmą samo-galwanizującą:
Zrobiłem ogólny porządek z wiązką. Niektóre kable były za długie, inne za krótkie, jeszcze inne urwane. Po zmianie miski olejowej z aluminiowej na głębszą, stalową, mam teraz czujnik temperatury z drugiej strony. Trzeba było dorobić odpowiedni kabel. Dzięki temu że udało mi się kupić zapasową wiązkę do mi16 , mogłem teraz powymieniać sobie połamane wtyczki i wyszabrować trochę przewodów. Kable zostały posortowane i owinięte razem nową taśmą:
Na pudełku jest napisane że taśma, po zgalwanizowaniu się, już nigdy się nie rozwinie (można ją co najwyżej przeciąć). Wytrzymuje podobno 80stopni. Mam nadzieję że to wystarczy. Postaram się tak ułożyć te przewody żeby nie dotykały bloku.
W końcu wymieniłem jeszcze minusową klemę na nową (plusowa została wymieniona w maju, w Grecji)
podpiąłem akumulator i o dziwo nic się nie zaczęło palić:)
Światła świecą, kontrolki działają, centralny zamyka drzwi (jupi!) Jest jeszcze sporo do ogarnięcia z tymi kablami ale widać powoli szczęśliwy koniec. Dzięki Gadowi, który przypomniał mi telefonicznie żebym odłączył pompę paliwa przed spięciem instalacji, nie spaliłem się tam żywcem od benzyny tryskającej na grzejnik elektryczny:)
Dzisiaj znów co nieco udało mi się podłubać przy samochodzie. Lakiernia proszkowa w końcu znalazła mocowanie alternatora, które mi zgubili jakiś czas temu i mogłem przymocować tenże:
Miałem przez chwilę plan na założenie dzisiaj kolektora dolotowego. Niestety komombo odmówiło posłuszeństwa (chyba definitywnie popsuł się w nim rozrusznik) i nie udało mi się pojechać na stację umyć kolektor karcherem. Pamiętając o tym, że poprzedni silnik wyrzucił do dolotu mnóstwo opiłków pomieszanych z olejem, nie zdecydowałem się montować czegokolwiek, co by nie było całkowicie wypucowane. Zabrałem się więc za elektrykę. Jako że peszel, w który zawinięta była wiązka, pokruszył mi się w rękach to tym razem postanowiłem poeksperymentować z taśmą samo-galwanizującą:
Zrobiłem ogólny porządek z wiązką. Niektóre kable były za długie, inne za krótkie, jeszcze inne urwane. Po zmianie miski olejowej z aluminiowej na głębszą, stalową, mam teraz czujnik temperatury z drugiej strony. Trzeba było dorobić odpowiedni kabel. Dzięki temu że udało mi się kupić zapasową wiązkę do mi16 , mogłem teraz powymieniać sobie połamane wtyczki i wyszabrować trochę przewodów. Kable zostały posortowane i owinięte razem nową taśmą:
Na pudełku jest napisane że taśma, po zgalwanizowaniu się, już nigdy się nie rozwinie (można ją co najwyżej przeciąć). Wytrzymuje podobno 80stopni. Mam nadzieję że to wystarczy. Postaram się tak ułożyć te przewody żeby nie dotykały bloku.
W końcu wymieniłem jeszcze minusową klemę na nową (plusowa została wymieniona w maju, w Grecji)
podpiąłem akumulator i o dziwo nic się nie zaczęło palić:)
Światła świecą, kontrolki działają, centralny zamyka drzwi (jupi!) Jest jeszcze sporo do ogarnięcia z tymi kablami ale widać powoli szczęśliwy koniec. Dzięki Gadowi, który przypomniał mi telefonicznie żebym odłączył pompę paliwa przed spięciem instalacji, nie spaliłem się tam żywcem od benzyny tryskającej na grzejnik elektryczny:)
- moralez
- Peugeot 205 Master
- Posty: 4914
- Rejestracja: 30 sie wt, 2005 3:42 pm
- Posiadany PUG: 205......T8, 205 GTI 1.6
- Numer Gadu-gadu: 2955602
- Lokalizacja: Włocławek
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Wydaje mi się ze taśma tkaninowa byłaby lepsza, ewentualnie czarna rura karbowana. W jeepie kiedyś owinąłem dolot ta samowulkanizujacą i niestety po paru dniach popękała. Czytając twój temat żywię swoja nadzieje na jakieś prace przy czerwonej 205 . O tripie przed wiekiem emerytalnym nie wspomnę...
- Fox
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2053
- Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
- Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
- Numer Gadu-gadu: 6433729
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Jako że prace przy aucie są wykonywane z częstotliwością raz na tydzień-dwa to mam nadzieję że taśma, jeśli ma rzeczywiście popękać, to zrobi to do czasu następnej wizyty w garażu. Tak żebym mógł od razu ją zastąpić czymś innym:) Taśma szmaciana też po kilku latach wysycha i się odkleja. Idealna byłaby osłonka silikonowa ale do jej założenia trzeba pourywać wtyczki, naciągnąć ją na przewody i złożyć wszystko na nowo. Taka robota to jednak masakra.
Na tripa wybierasz się, jeśli dobrze pamiętam, od 2009 roku. Każdej wiosny czekam na twoje "jadę z wami" ale iskierka tli się coraz słabiej...
Na tripa wybierasz się, jeśli dobrze pamiętam, od 2009 roku. Każdej wiosny czekam na twoje "jadę z wami" ale iskierka tli się coraz słabiej...
- woocash
- Peugeot 205 Master
- Posty: 4588
- Rejestracja: 10 lut czw, 2005 1:56 pm
- Posiadany PUG: 205 ph1 1984 GR
- Numer Gadu-gadu: 9752783
- Lokalizacja: Katowice
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
ja kleiłem dobrą taśmą szmacianą - za cholerę tego zerwać nie da się, tworzy jednolitą powierzchnię - jestem na tak /no chyba, że przychodzi dorwać się do kabli w późniejszym czasie - to k***y lecą stadami - trzeba to ciąć tak by nie przeciąć izolacji... bo zerwać nie sposób - i tu wygrywa peszel...
Najaktywniejszy w dziale: Stare forum techniczne
[ Posty: 1090 / 34.03% Twoich postów ]
[ Posty: 1090 / 34.03% Twoich postów ]
- moralez
- Peugeot 205 Master
- Posty: 4914
- Rejestracja: 30 sie wt, 2005 3:42 pm
- Posiadany PUG: 205......T8, 205 GTI 1.6
- Numer Gadu-gadu: 2955602
- Lokalizacja: Włocławek
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Zapomniałem napisać, że popękała po kilki dniach jazdy( raczej latem)
-
- Junior
- Posty: 132
- Rejestracja: 15 lis pt, 2013 12:45 pm
- Posiadany PUG: 306
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: kielce
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
pilnie Panie piknie. proponuję tylko zalutowac końcówki przewodów które wkrecasz w kleme inacze po jakimś czasie będziesz miał problem z brakiem prądu gdyż zasniedzieją
- Fox
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2053
- Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
- Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
- Numer Gadu-gadu: 6433729
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Co prawda nadal nie zalutowałem końcówek przewodów, jak było tu zalecane, ale co nieco się od ostatniego razu zmieniło. Zima odpuściła i znów można było zaszyć się w garażowej samotni na kilka godzin. Założyłem kolektor. Przy okazji musiałem powiększyć nożykiem otwory w uszczelce tak, aby pasowały pod poszerzone kanały w głowicy. Zacząłem się zastanawiać jaki sens ma w ogóle stuningowana głowica przy seryjnym kolektorze. Teraz średnica rury kolektora jest mniejsza niż otworu w głowicy....
Teraz wtryski. Przyszła od Stefa paczka z wyczyszczonymi i sprawdzonymi wtryskami oraz listwą:
Co prawda nie za bardzo orientuję się co oznaczają wszystkie te cyferki ale adnotacja urzędowa do mnie przemawia - wtryski były brudne. Teraz podobno są czyste i ładnie psikają.
Teraz prace fizyczne. Założyłem nowy pasek klinowy:
Wymieniałem go przez ostatni rok już niezliczoną ilość razy a wciąż idzie mi to kiepsko. Szarpię się i pocę i jakoś do wprawy dojść nie mogę. Czasem myślę że jestem ułomny. Dodatkowo nie wiem jak to jest ale pomimo iż wszystko przed założeniem albo myję albo kupuje nowe, to nadal łapska mam czarne i cuchnące po każdej robocie. Wczoraj wieczorem, jedząc pizzę na mieście i będąc już po 10 szorowaniach rąk nadal przy każdym gryźnięciu czułem olej. No ale mniejsza z tym. Przeniosłem kable od pompki spryskiwacza do podszybia a resztę luźnych kabli spiąłem razem, tym razem taśmą materiałową:
Zabrałem się za czyszczenie i montaż przepustnicy. Jak zwykle najdłużej zeszło mi z eliminowaniem rdzy ze śrubek:
Bardzo lubię tą przepustnicę. Napisy Weber i Solex jakoś budzą u mnie pozytywne emocje:) Nie jest jeszcze idealnie czysta ale udało mi się odrdzewić i nasmarować sprężynki. Jeszcze nad nią trochę popracuję:
Przyszły też w paczce króćce, których brakowało w dorobionej rurze dolotu:
Tutaj już na miejscu:
Akumulator dostał wymalowaną proszkowo blaszkę mocującą:
Na koniec psiknąłem jeszcze listwę farbą silnikową żeby na nowo nie zaśniedziała:
I już miałem wymieniać pokrywę zaworów na taką, która z zewnątrz wygląda okazalej ale...no właśnie - przechodzimy płynnie do działu "problemy":)
Problemy:
1.Po omyciu jej od środka i zdarciu resztek starych uszczelek okazało się że jest strasznie wyszczerbiona. Druga, ta brzydka z zewnątrz, jest idealna w środku. Będę więc musiał znowu zabrać się za malowanie...
2.Obudowa termostatu. Oddałem ją do tokarza aby zamiast obleśnie zaspawanych nieużywanych króćców, uciął je, nagwintował i wstawił jakieś nieinwazyjnie wyglądające zaślepki. Niestety pomimo iż od 3 tyg leżało mu to na biurku to do tej pory tego nie zrobił.
3. Rozpadł się jeden przewód olejowy. Zamówiłem wszystkie trzy ale kiedy przyjdą z Francji (i czy w ogóle) to nie wiadomo.
4. Rozpadł się przewód łączący kolektor z silnikiem krokowym. Nie wiem czemu nie wysłałem do dorobienia silikonowych odpowiedników wszystkiego zamiast tylko przewodów wodnych. Chciałem zaoszczędzić i teraz mam nauczkę. Nie ma co liczyć że coś co ma 20 lat nada się na ponowny montaż:(
5. Uszczelka na przepływomierzu straciła trochę ze swojego dawnego blasku:
Muszę gdzieś kupić sobie jakiś arkusz gumy i wycinać z niego takie uszczelki. Nie lubię paćkać wszystkiego silikonem.
6. Pojawił się pierwszy wyciek oleju:)
Dokręciłem mocniej korek i będę obserwował sytuację.
Wolno to idzie okropnie ale drobnymi kroczkami zbliżam się chyba jednak do celu. Zalałem już silnik olejem, teoretycznie niedługo będzie go można odpalać ale w praktyce to cholera wie kiedy się to uda...
Teraz wtryski. Przyszła od Stefa paczka z wyczyszczonymi i sprawdzonymi wtryskami oraz listwą:
Co prawda nie za bardzo orientuję się co oznaczają wszystkie te cyferki ale adnotacja urzędowa do mnie przemawia - wtryski były brudne. Teraz podobno są czyste i ładnie psikają.
Teraz prace fizyczne. Założyłem nowy pasek klinowy:
Wymieniałem go przez ostatni rok już niezliczoną ilość razy a wciąż idzie mi to kiepsko. Szarpię się i pocę i jakoś do wprawy dojść nie mogę. Czasem myślę że jestem ułomny. Dodatkowo nie wiem jak to jest ale pomimo iż wszystko przed założeniem albo myję albo kupuje nowe, to nadal łapska mam czarne i cuchnące po każdej robocie. Wczoraj wieczorem, jedząc pizzę na mieście i będąc już po 10 szorowaniach rąk nadal przy każdym gryźnięciu czułem olej. No ale mniejsza z tym. Przeniosłem kable od pompki spryskiwacza do podszybia a resztę luźnych kabli spiąłem razem, tym razem taśmą materiałową:
Zabrałem się za czyszczenie i montaż przepustnicy. Jak zwykle najdłużej zeszło mi z eliminowaniem rdzy ze śrubek:
Bardzo lubię tą przepustnicę. Napisy Weber i Solex jakoś budzą u mnie pozytywne emocje:) Nie jest jeszcze idealnie czysta ale udało mi się odrdzewić i nasmarować sprężynki. Jeszcze nad nią trochę popracuję:
Przyszły też w paczce króćce, których brakowało w dorobionej rurze dolotu:
Tutaj już na miejscu:
Akumulator dostał wymalowaną proszkowo blaszkę mocującą:
Na koniec psiknąłem jeszcze listwę farbą silnikową żeby na nowo nie zaśniedziała:
I już miałem wymieniać pokrywę zaworów na taką, która z zewnątrz wygląda okazalej ale...no właśnie - przechodzimy płynnie do działu "problemy":)
Problemy:
1.Po omyciu jej od środka i zdarciu resztek starych uszczelek okazało się że jest strasznie wyszczerbiona. Druga, ta brzydka z zewnątrz, jest idealna w środku. Będę więc musiał znowu zabrać się za malowanie...
2.Obudowa termostatu. Oddałem ją do tokarza aby zamiast obleśnie zaspawanych nieużywanych króćców, uciął je, nagwintował i wstawił jakieś nieinwazyjnie wyglądające zaślepki. Niestety pomimo iż od 3 tyg leżało mu to na biurku to do tej pory tego nie zrobił.
3. Rozpadł się jeden przewód olejowy. Zamówiłem wszystkie trzy ale kiedy przyjdą z Francji (i czy w ogóle) to nie wiadomo.
4. Rozpadł się przewód łączący kolektor z silnikiem krokowym. Nie wiem czemu nie wysłałem do dorobienia silikonowych odpowiedników wszystkiego zamiast tylko przewodów wodnych. Chciałem zaoszczędzić i teraz mam nauczkę. Nie ma co liczyć że coś co ma 20 lat nada się na ponowny montaż:(
5. Uszczelka na przepływomierzu straciła trochę ze swojego dawnego blasku:
Muszę gdzieś kupić sobie jakiś arkusz gumy i wycinać z niego takie uszczelki. Nie lubię paćkać wszystkiego silikonem.
6. Pojawił się pierwszy wyciek oleju:)
Dokręciłem mocniej korek i będę obserwował sytuację.
Wolno to idzie okropnie ale drobnymi kroczkami zbliżam się chyba jednak do celu. Zalałem już silnik olejem, teoretycznie niedługo będzie go można odpalać ale w praktyce to cholera wie kiedy się to uda...
- simon3
- Maniak
- Posty: 1082
- Rejestracja: 03 lis ndz, 2013 3:53 pm
- Posiadany PUG: 205 XS 1.4 XY8 Leżak '88
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Wrocław
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Trochę szkoda będzie nim później wyjechać na drogę Wszytko takie czyste i pachnące...
Leżak, Monoblok, Suitcase... XY...
- Vroobell205
- Junior
- Posty: 389
- Rejestracja: 26 mar śr, 2014 12:33 pm
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Michał działasz piękne rzeczy. Jak już teraz opisujesz problemy to ich skala się kurczy. To taki pozytywny wydźwięk sprawnie posuwajacych się prac. Jestem z Tobą duchem.
- cejot
- Forum Admin
- Posty: 3561
- Rejestracja: 23 kwie pn, 2007 1:37 am
- Posiadany PUG: 205 Automatic, 205 El Charro, 205 ...
- Lokalizacja: Warszawa
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Dawno tu nie zaglądałem. Wszystko ładnie opisane, uporządkowane i w tym wszystkim problemy wydają się zupełnie nie istotne...
Gratuluję tak dokładnego podejścia do tematu.
Oby tak dalej! Trzymam kciuki!
Gratuluję tak dokładnego podejścia do tematu.
Oby tak dalej! Trzymam kciuki!
- woocash
- Peugeot 205 Master
- Posty: 4588
- Rejestracja: 10 lut czw, 2005 1:56 pm
- Posiadany PUG: 205 ph1 1984 GR
- Numer Gadu-gadu: 9752783
- Lokalizacja: Katowice
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
jesli spod korka będzie ciekło wciąż i wciaż - proponuję dobrać taką uszczelkę - kiedyś mi to załatwiło sprawę - lepiej się dopasowuje do ew. nierówności płaszczyzn przylegania...
Najaktywniejszy w dziale: Stare forum techniczne
[ Posty: 1090 / 34.03% Twoich postów ]
[ Posty: 1090 / 34.03% Twoich postów ]
-
- Peugeot 205 Master
- Posty: 5502
- Rejestracja: 01 lis ndz, 2009 8:13 pm
- Posiadany PUG: Dużo 205 & Partner V6
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Michał, zostań dziennikarzem albo chociaż pisarzem
Świetnie się czyta Twoje relacje z Tripów i sztorcowania
Do dłubania polecam rękawiczki nitrylowe. Sam kiedyś byłem mega przeciwnikiem lateksowych, ale się w końcu przekonałem do nitryli i nie wyobrażam sobie roboty bez nich
A co do korka - uszczelka z oringiem w środku (foto Łukasza) powinna załatwić sprawę. Zwykła miedziana często za słabo uszczelnia i szybciej gwint zerwiesz niż ją dociśniesz.
Na uszczelkę przepływomierza polecam kryngielit (jak to się cholera pisze?)
np: http://allegro.pl/kryngielit-uszczelka- ... 52256.html
lub http://allegro.pl/plyta-na-uszczelki-ga ... 08264.html
Grubości masz sporo do wyboru
Świetnie się czyta Twoje relacje z Tripów i sztorcowania
Do dłubania polecam rękawiczki nitrylowe. Sam kiedyś byłem mega przeciwnikiem lateksowych, ale się w końcu przekonałem do nitryli i nie wyobrażam sobie roboty bez nich
A co do korka - uszczelka z oringiem w środku (foto Łukasza) powinna załatwić sprawę. Zwykła miedziana często za słabo uszczelnia i szybciej gwint zerwiesz niż ją dociśniesz.
Na uszczelkę przepływomierza polecam kryngielit (jak to się cholera pisze?)
np: http://allegro.pl/kryngielit-uszczelka- ... 52256.html
lub http://allegro.pl/plyta-na-uszczelki-ga ... 08264.html
Grubości masz sporo do wyboru
Jest Ci smutno? Jest Ci źle? Wsiądź do puga, przejedź się!
Określenie "Poranny poprawiacz nastroju" nabiera nowego znaczenia...
Naprawy, modyfikacje, remonty 205 i nie tylko https://www.facebook.com/205renovation/
Określenie "Poranny poprawiacz nastroju" nabiera nowego znaczenia...
Naprawy, modyfikacje, remonty 205 i nie tylko https://www.facebook.com/205renovation/
- moralez
- Peugeot 205 Master
- Posty: 4914
- Rejestracja: 30 sie wt, 2005 3:42 pm
- Posiadany PUG: 205......T8, 205 GTI 1.6
- Numer Gadu-gadu: 2955602
- Lokalizacja: Włocławek
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
A moze sprobuj uratowac ta ladna pokrywe wypelniajac ubytki spawem na zimno,cos jak poxilina tylko tym niby nawet gwinty mozna naprawiac.
- woocash
- Peugeot 205 Master
- Posty: 4588
- Rejestracja: 10 lut czw, 2005 1:56 pm
- Posiadany PUG: 205 ph1 1984 GR
- Numer Gadu-gadu: 9752783
- Lokalizacja: Katowice
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Ja bym się tam bal dawać poxiline... Jak odpadnie to się zmieli w silniku
Najaktywniejszy w dziale: Stare forum techniczne
[ Posty: 1090 / 34.03% Twoich postów ]
[ Posty: 1090 / 34.03% Twoich postów ]
- Fox
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2053
- Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
- Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
- Numer Gadu-gadu: 6433729
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Wow, ale dużo dobrych rad! No może poza tą o zostaniu dziennikarzem:) W dzisiejszych czasach albo pisze się propagandę albo chłam bez treści. Ważne żeby tytuł zachęcał w kliknięcie w link. Jeszcze kilka lat temu nie było problemu żeby coś poczytać a teraz chyba jeszcze tylko Polityka trzyma poziom językowo-stylistyczno-treściowy. No albo ja jestem po prostu stary, z innych czasów:)
Korek nadal cieknie, chociaż trochę mniej. Przez 3h naliczyłem 2 krople. Kilka następnych pewnie przegapiłem ale raczej nie było ich dużo. Inaczej pewnie bym się poślizgnął chodząc wokół samochodu. Poszukam takiej uszczelki o jakiej pisał Woocash. Wygląda trochę jak obrączka:) Ciekawe czy już kiedyś, jakiś motoryzacyjny 'freak' dorobił sobie taki oring do ślubnej, złotej:)
Dzisiaj, korzystając z +14 stopni postanowiłem złapać trochę promieni słonecznych brudną gębą i zamiast siedzieć zamknięty jak zwierze,przy silniku, znalazłem sobie zajęcie bliżej świata zewnętrznego. Wymieniłem lampę:)
Prawą udało mi się kupić jeszcze przed tureckim tripem. Lewej nie było. Pojawiła się niedawno. Nabyłem po sąsiedzku w Intercarsie.
Zdjęcie wyszło bardzo kiepsko ale to co ważne to to, że obie lampy są już nowe, valeowskie.
No i to by było na tyle świeżego powietrza. Obgryzionej pokrywy postanowiłem nie reanimować tylko zabrałem się za obłupywanie lakieru z tej drugiej:
Przy okazji przejechałem wiertarką po fragmencie błotnika, którego blacharz zapomniał zakonserwować:
Pokrywę psiknąłem lakierem do silników ale wygląda to nadal tragicznie. Nawet bardziej. Widać, ze zdwojoną siłą, każdą nierówność, których jest sporo.
Może jak lakier wyschnie i przestanie się tak błyszczeć to będzie z tego mniejsza padaka. Jeśli nie to albo trzeba będzie na wierzch położyć jakąś farbę nadającą powierzchni chropowatą strukturę albo dać całą tą pokrywę do piaskowania.
Z fajnych rzeczy to zamontowałem wymalowaną listwę wtryskową i podpiąłem przewody podciśnienia:
Niestety demontując stare złamałem trójnik rozgałęziający ten grubszy przewód na odnogę do uszczelki szybra. Gad polecił mi wizytę w sklepie akwarystycznym. Ponoć tam mają takie elementy.
Standardowo jeszcze fotka poglądowa:
PS: Wielkie dzięki Grześku za info o kryngielicie! Zaraz sobie zamówię arkusz i w przyszły weekend będę się bawił w wycinanki:)
Korek nadal cieknie, chociaż trochę mniej. Przez 3h naliczyłem 2 krople. Kilka następnych pewnie przegapiłem ale raczej nie było ich dużo. Inaczej pewnie bym się poślizgnął chodząc wokół samochodu. Poszukam takiej uszczelki o jakiej pisał Woocash. Wygląda trochę jak obrączka:) Ciekawe czy już kiedyś, jakiś motoryzacyjny 'freak' dorobił sobie taki oring do ślubnej, złotej:)
Dzisiaj, korzystając z +14 stopni postanowiłem złapać trochę promieni słonecznych brudną gębą i zamiast siedzieć zamknięty jak zwierze,przy silniku, znalazłem sobie zajęcie bliżej świata zewnętrznego. Wymieniłem lampę:)
Prawą udało mi się kupić jeszcze przed tureckim tripem. Lewej nie było. Pojawiła się niedawno. Nabyłem po sąsiedzku w Intercarsie.
Zdjęcie wyszło bardzo kiepsko ale to co ważne to to, że obie lampy są już nowe, valeowskie.
No i to by było na tyle świeżego powietrza. Obgryzionej pokrywy postanowiłem nie reanimować tylko zabrałem się za obłupywanie lakieru z tej drugiej:
Przy okazji przejechałem wiertarką po fragmencie błotnika, którego blacharz zapomniał zakonserwować:
Pokrywę psiknąłem lakierem do silników ale wygląda to nadal tragicznie. Nawet bardziej. Widać, ze zdwojoną siłą, każdą nierówność, których jest sporo.
Może jak lakier wyschnie i przestanie się tak błyszczeć to będzie z tego mniejsza padaka. Jeśli nie to albo trzeba będzie na wierzch położyć jakąś farbę nadającą powierzchni chropowatą strukturę albo dać całą tą pokrywę do piaskowania.
Z fajnych rzeczy to zamontowałem wymalowaną listwę wtryskową i podpiąłem przewody podciśnienia:
Niestety demontując stare złamałem trójnik rozgałęziający ten grubszy przewód na odnogę do uszczelki szybra. Gad polecił mi wizytę w sklepie akwarystycznym. Ponoć tam mają takie elementy.
Standardowo jeszcze fotka poglądowa:
PS: Wielkie dzięki Grześku za info o kryngielicie! Zaraz sobie zamówię arkusz i w przyszły weekend będę się bawił w wycinanki:)