205 mi16 - "Tuptuś"
- Fox
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2053
- Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
- Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
- Numer Gadu-gadu: 6433729
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Korzystając z tego że Gad wyjechał na świąteczny wypoczynek, zostawiając wolny garaż, wprowadziłem się do niego dzisiaj na kilka godzin i spędziłem niedzielę wielkanocną najmniej uroczyście jak tylko się dało. Umorusany po uszy w smarze.
Na rozgrzewkę zaślepiłem wspomniane wcześniej dziury w obudowie filtra powietrza gumami do podklejania nóg w meblach:
Klej jest na tym wyjątkowo mocny więc może tak szybko nie odpadną.
Jak nakazuje zwyczaj, aby dzień święty święcić, odpaliłem szlifierkę i zabrałem się za czyszczenie podłogi bagażnika z padacznej warstwy konserwacyjnej, która zupełnie nie spełniała swojego zadania. Bagażnik wygląda bardzo kiepsko:
Wnikliwe oko wychwyci na pewno dziurę po stronie lewej lampy. Osoba obeznana z historią tego samochodu przypomni sobie natomiast że stan podłogi jest pochodną bliskiego spotkania tyłu samochodu z drzewem sprzed wielu lat.
Niestety Gadowy garaż okazał się nie spełniać wymagań bhp i nie posiadał na stanie żadnych gogli ochronnych, słuchawek czy maseczki pyłowej. Tymczasowe rozwiązanie w postaci torby foliowej na głowie szybko mi się znudziło i porzuciłem to zajęcie. Na środę jestem umówiony z blacharzem i mam nadzieję że jemu lepiej pójdzie zadanie przywrócenia bagażnika do stanu przynajmniej przyzwoitego.
Szukając sobie bardziej owocnego zajęcia na resztę dnia zabrałem się za czyszczenie instalacji elektrycznej. Wtyczka po wtyczce, masa po masie, wszystko obierałem ze rdzy czy innego syfu żeby auto znowu śmigało bezpostojowo. O ile masa na skrzyni była całkiem przyzwoita to np ta na błotniku już mniej:
Najgorsza była natomiast ta za lewym światłem. Z podkładek zrywałem wręcz płaty rdzy. Tutaj już ten element wyczyszczony:
Tutaj już ostatni rzut oka na wszystko na nowo poskręcane i umyte:
Mam nadzieję że ten zabieg coś pomógł i auto już nie będzie nam robiło przymusowych postoi. Faktem, który napawa mnie w tym względzie optymizmem jest to że znowu działa lewy migacz. Chociaż jedna zgubiona masa powróciła.
Wstępny plan na jutrzejszy dzień był aby wysztorcować linkę prędkościomierza ale niestety w sobote w Rzeszowie zmuszony byłem porzucić 406tkę z rozpadniętym alternatorem i zerwanym paskiem klinowym. Jako że w święta niczego nie da się kupić to plan jest taki żeby zabrać ze sobą prostownik i zapasowy akumulator i spróbować nim jakoś wrócić...
Na rozgrzewkę zaślepiłem wspomniane wcześniej dziury w obudowie filtra powietrza gumami do podklejania nóg w meblach:
Klej jest na tym wyjątkowo mocny więc może tak szybko nie odpadną.
Jak nakazuje zwyczaj, aby dzień święty święcić, odpaliłem szlifierkę i zabrałem się za czyszczenie podłogi bagażnika z padacznej warstwy konserwacyjnej, która zupełnie nie spełniała swojego zadania. Bagażnik wygląda bardzo kiepsko:
Wnikliwe oko wychwyci na pewno dziurę po stronie lewej lampy. Osoba obeznana z historią tego samochodu przypomni sobie natomiast że stan podłogi jest pochodną bliskiego spotkania tyłu samochodu z drzewem sprzed wielu lat.
Niestety Gadowy garaż okazał się nie spełniać wymagań bhp i nie posiadał na stanie żadnych gogli ochronnych, słuchawek czy maseczki pyłowej. Tymczasowe rozwiązanie w postaci torby foliowej na głowie szybko mi się znudziło i porzuciłem to zajęcie. Na środę jestem umówiony z blacharzem i mam nadzieję że jemu lepiej pójdzie zadanie przywrócenia bagażnika do stanu przynajmniej przyzwoitego.
Szukając sobie bardziej owocnego zajęcia na resztę dnia zabrałem się za czyszczenie instalacji elektrycznej. Wtyczka po wtyczce, masa po masie, wszystko obierałem ze rdzy czy innego syfu żeby auto znowu śmigało bezpostojowo. O ile masa na skrzyni była całkiem przyzwoita to np ta na błotniku już mniej:
Najgorsza była natomiast ta za lewym światłem. Z podkładek zrywałem wręcz płaty rdzy. Tutaj już ten element wyczyszczony:
Tutaj już ostatni rzut oka na wszystko na nowo poskręcane i umyte:
Mam nadzieję że ten zabieg coś pomógł i auto już nie będzie nam robiło przymusowych postoi. Faktem, który napawa mnie w tym względzie optymizmem jest to że znowu działa lewy migacz. Chociaż jedna zgubiona masa powróciła.
Wstępny plan na jutrzejszy dzień był aby wysztorcować linkę prędkościomierza ale niestety w sobote w Rzeszowie zmuszony byłem porzucić 406tkę z rozpadniętym alternatorem i zerwanym paskiem klinowym. Jako że w święta niczego nie da się kupić to plan jest taki żeby zabrać ze sobą prostownik i zapasowy akumulator i spróbować nim jakoś wrócić...
- Fox
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2053
- Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
- Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
- Numer Gadu-gadu: 6433729
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Dzisiaj podłoga została wyczyszczona z rdzy i zamalowana jakimś paskudztwem przez zaprzyjaźnionego blacharza. Rewelacji dalej nie ma ( i raczej nie będzie ) ale przynajmniej dziura została załatana i całość wygląda trochę schludniej:
Plan na weekend to wymiana paska klinowego ( ten, który mam ma w środku niewiadomego pochodzenia dziurę... ), wymiana linki prędkościomierza i dalsza konserwacji elementów instalacji.
Jakby się to udało zrobić to pozostanie uszczelnienie wydechu. Niby niewiele ale jak myślę o tym samochodzie to w głowie świta mi coraz jaśniej myśl że tym autem nie powinno się jeździć tak daleko jak do Turcji...no ale cóż zrobić...obawy o samochód to argument dla słabych:)
Plan na weekend to wymiana paska klinowego ( ten, który mam ma w środku niewiadomego pochodzenia dziurę... ), wymiana linki prędkościomierza i dalsza konserwacji elementów instalacji.
Jakby się to udało zrobić to pozostanie uszczelnienie wydechu. Niby niewiele ale jak myślę o tym samochodzie to w głowie świta mi coraz jaśniej myśl że tym autem nie powinno się jeździć tak daleko jak do Turcji...no ale cóż zrobić...obawy o samochód to argument dla słabych:)
-
- Junior
- Posty: 226
- Rejestracja: 08 cze ndz, 2014 10:56 am
- Posiadany PUG: 205 CTI 1.6
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Bełchatów
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
rzeczywiście nie wygląda super... skoro rdzy nie ma itd. to może maty bitumiczne załatwią sprawe ??:)
- Fox
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2053
- Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
- Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
- Numer Gadu-gadu: 6433729
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Maty bitumiczne już tam kiedyś były. Niestety one są dość grube i twarde i ciężko je idealnie przykleić przy kształcie podłogi przypominającym blachę falistą. Jeśli w przerwy wejdzie woda to raz że nawet jej nie widać, dwa że nie ma jak odparować. Właśnie coś takiego się tutaj stało:(
Jako że Gadzina znów przebywał w rozjazdach, ja kolejny raz zasiedliłem jego garaż:
Przy okazji spełniłem jedno ze swoich garażowych marzeń .Kupiłem sobie w końcu płaską 10 i 13 z grzechotką i obcążki do zaciskania końcówek elektrycznych na przewodach:
Plan na początek był następujący:
Pomimo iż cewka była wymieniana już przy okazji remontu silnika to jednak Gadzina sugerował że objawy padaczne wykazywane przez mój samochód mogą na nią wskazywać. Wstawiłem więc kolejny egzemplarz cewki i modułu. Do tego, korzystając z nowej 10tki mogłem w końcu szybko naciągnąć nowy pasek.
Po wymianie tych elementów, jadąc odwieźć dziecko do teściowej auto ze 3 razy gasło. Ręce mi opadły. Wygląda na to że to ani nie cewka ani nie moduł są winne temu zamieszaniu. Przez resztę dnia auto paliło jednak bez zarzutu. Udało się nawet wykonać kurs na działkę i z powrotem (80 km) bez najmniejszych problemów.
Kolejnym krokiem było przymocowanie uchwytu do zamykania szyberdachu. Jedna ze śrub mocujących go po prostu przegniła i do środka zaczęła wlewać się woda. Tymczasowo, dopóki nie uda się uzdatnić oryginalnych mocowań, przyczepiłem to używając zwykłych śrub z podkładkami z uszczelkami z castoramy. Pięknie nie jest ale wiatr nie świszczy i mam nadzieję że woda też się już nie będzie wlewać:
Zbliżenie na to lamerskie rozwiązanie konstrukcyjne:
Jak widać śruby udało mi się przyciąć "prawie" na wymiar...
Idąc za ciosem myślałem że naprawię też centralny zamek. Niestety tutaj problem okazał się poważniejszy. Jeden z pinów po prostu odpadł:
I utkwił we wtyczce:
Jeśliby ktoś znał jakiegoś elektryka/elektronika, który umiałby to naprawić to proszę o jakiś kontakt. Ja niestety do takiej precyzyjnej roboty się średnio nadaję:(
Na otarcie łez zamontowałem brakujące mocowania tylnej półki:
I zabrałem się za wymianę linki prędkościomierza:
Okazało się że linka była nawet cała ale tandetna. Końcówka wkręcana w licznik była plastikowa. Wykręciła się i wytarła. Pozytywem tego faktu było to że mogłem zostawić oryginalny pancerz i wymienić na szybko tylko samą linkę. Aż ciężko uwierzyć ale to już dwa lata minęły odkąd poprzednia linka padła podczas albańskiego tripu i zatrzymała się na 171.324...
Na koniec jeszcze dalsza część epopei pod tytułem instalacja. Ostatnia niewyczyszczona wcześniej masa - ta za prawym reflektorem. Dziwny, dwuczęściowy element. Jedna część już "po", druga
przed ściernym tuningiem :
Śruba na tej masie oczywiście od razu się ukręciła. Masakryczne są te stare samochody pod tym względem. Trzeba było ją przenieść na błotnik:
Nie wiem na ile to bezpieczne rozwiązanie. Jakie by nie było to po tej całej operacji na nowo rozbłysnęły halogeny ( które nie działały chyba jeszcze dłużej niż prędkościomierz )
Przy okazji zrobiłem też remanent i sporządziłem listę rzeczy, które jeszcze trzeba przy tym samochodzie zrobić:
- nieszczelny wydech ( pomiędzy kolektorem a downpipe'm jest szpara )
- centralny nie działa z pilota
- drzwi kierowcy nie otwierają się kluczem
- pasażer może tylko zamknąć swoje okno, otworzyć już nie
- nie działa podświetlenie tablicy rejestracyjnej
- tylna prawa lampa ma pęknięty klosz
- trzeba zaszyć rozprute siedzenia z przodu ( zwłaszcza to pasażera jest w tragicznym stanie )
- wymienić klemy. Plusowa jest pęknięta.
- sprawdzić czy działa już spryskiwacz. Wcześniej nie działał pomimo nowej pompki. Być może po wyczyszczeniu instalacji na nowo ożył. Dzisiaj zapomniałem to sprawdzić.
Śrubki przy podstawie akumulatora nie zlokalizowałem. Masz może jakieś zdjęcie poglądowe ilustrujące o które miejsce chodzi? Co do gaźników to one nie rozwiążą i tak problemów około cewkowych. Trzeba walczyć dalej:)woocash pisze:albo słynna śrubka podstawy akumulatora /seryjnie stamtąd masa na kompa w xu9jaz szła o ile pamiętam /
na wszelki wypadek bym na twoim miejscu dopasował jakiś gaźnik do tego silnika pogadaj z manwe - się coś wymyśli
Jako że Gadzina znów przebywał w rozjazdach, ja kolejny raz zasiedliłem jego garaż:
Przy okazji spełniłem jedno ze swoich garażowych marzeń .Kupiłem sobie w końcu płaską 10 i 13 z grzechotką i obcążki do zaciskania końcówek elektrycznych na przewodach:
Plan na początek był następujący:
Pomimo iż cewka była wymieniana już przy okazji remontu silnika to jednak Gadzina sugerował że objawy padaczne wykazywane przez mój samochód mogą na nią wskazywać. Wstawiłem więc kolejny egzemplarz cewki i modułu. Do tego, korzystając z nowej 10tki mogłem w końcu szybko naciągnąć nowy pasek.
Po wymianie tych elementów, jadąc odwieźć dziecko do teściowej auto ze 3 razy gasło. Ręce mi opadły. Wygląda na to że to ani nie cewka ani nie moduł są winne temu zamieszaniu. Przez resztę dnia auto paliło jednak bez zarzutu. Udało się nawet wykonać kurs na działkę i z powrotem (80 km) bez najmniejszych problemów.
Kolejnym krokiem było przymocowanie uchwytu do zamykania szyberdachu. Jedna ze śrub mocujących go po prostu przegniła i do środka zaczęła wlewać się woda. Tymczasowo, dopóki nie uda się uzdatnić oryginalnych mocowań, przyczepiłem to używając zwykłych śrub z podkładkami z uszczelkami z castoramy. Pięknie nie jest ale wiatr nie świszczy i mam nadzieję że woda też się już nie będzie wlewać:
Zbliżenie na to lamerskie rozwiązanie konstrukcyjne:
Jak widać śruby udało mi się przyciąć "prawie" na wymiar...
Idąc za ciosem myślałem że naprawię też centralny zamek. Niestety tutaj problem okazał się poważniejszy. Jeden z pinów po prostu odpadł:
I utkwił we wtyczce:
Jeśliby ktoś znał jakiegoś elektryka/elektronika, który umiałby to naprawić to proszę o jakiś kontakt. Ja niestety do takiej precyzyjnej roboty się średnio nadaję:(
Na otarcie łez zamontowałem brakujące mocowania tylnej półki:
I zabrałem się za wymianę linki prędkościomierza:
Okazało się że linka była nawet cała ale tandetna. Końcówka wkręcana w licznik była plastikowa. Wykręciła się i wytarła. Pozytywem tego faktu było to że mogłem zostawić oryginalny pancerz i wymienić na szybko tylko samą linkę. Aż ciężko uwierzyć ale to już dwa lata minęły odkąd poprzednia linka padła podczas albańskiego tripu i zatrzymała się na 171.324...
Na koniec jeszcze dalsza część epopei pod tytułem instalacja. Ostatnia niewyczyszczona wcześniej masa - ta za prawym reflektorem. Dziwny, dwuczęściowy element. Jedna część już "po", druga
przed ściernym tuningiem :
Śruba na tej masie oczywiście od razu się ukręciła. Masakryczne są te stare samochody pod tym względem. Trzeba było ją przenieść na błotnik:
Nie wiem na ile to bezpieczne rozwiązanie. Jakie by nie było to po tej całej operacji na nowo rozbłysnęły halogeny ( które nie działały chyba jeszcze dłużej niż prędkościomierz )
Przy okazji zrobiłem też remanent i sporządziłem listę rzeczy, które jeszcze trzeba przy tym samochodzie zrobić:
- nieszczelny wydech ( pomiędzy kolektorem a downpipe'm jest szpara )
- centralny nie działa z pilota
- drzwi kierowcy nie otwierają się kluczem
- pasażer może tylko zamknąć swoje okno, otworzyć już nie
- nie działa podświetlenie tablicy rejestracyjnej
- tylna prawa lampa ma pęknięty klosz
- trzeba zaszyć rozprute siedzenia z przodu ( zwłaszcza to pasażera jest w tragicznym stanie )
- wymienić klemy. Plusowa jest pęknięta.
- sprawdzić czy działa już spryskiwacz. Wcześniej nie działał pomimo nowej pompki. Być może po wyczyszczeniu instalacji na nowo ożył. Dzisiaj zapomniałem to sprawdzić.
- dzikson
- Maniak
- Posty: 1191
- Rejestracja: 23 sty wt, 2007 10:23 pm
- Posiadany PUG: 205XS
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Czytam, czytam i aż zaskakujące jest, jak wiele rzeczy woła w Twoim GTi o interwencję
Ale jest determinacja, jest plan działania, trzymam kciuki za pełny sukces
Podobają mi się tematy, w których nawet najdrobniejsze naprawy, udoskonalenia, są opisane tak konkretnie i rzeczowo. To bardzo użyteczne. Nawet w tym wpisie znalazłem już coś dla siebie, pewien trop (zabrudzona masa), który może i u mnie się potwierdzi
Ale jest determinacja, jest plan działania, trzymam kciuki za pełny sukces
Podobają mi się tematy, w których nawet najdrobniejsze naprawy, udoskonalenia, są opisane tak konkretnie i rzeczowo. To bardzo użyteczne. Nawet w tym wpisie znalazłem już coś dla siebie, pewien trop (zabrudzona masa), który może i u mnie się potwierdzi
- nowak68
- Maniak
- Posty: 1892
- Rejestracja: 12 sty ndz, 2014 11:19 pm
- Posiadany PUG: 205 GENTRY 1991, 405 GRDTubo 1992
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Świętygród
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Podziwiam prostotę rozwiązania mocowania uchwytu szyberdachu Też krótko taki stosowałem. Nie mogłem dostać tych ory śrub więc dopasowałem te z bocznych szyb Musiałem je deko przypiłować tak aby pasowały do uchwytu od wewnątrz. Działa rok i nic nie kapie. Zazdroszczę garażu i życzę powodzenia w pracach
Był XRD 1988, XAD 1989, XLD 1986, GREEN 1991, Automatic 1.9 z 1990, XS 1990, GTI 1.9 EXPORT 1987
- moralez
- Peugeot 205 Master
- Posty: 4914
- Rejestracja: 30 sie wt, 2005 3:42 pm
- Posiadany PUG: 205......T8, 205 GTI 1.6
- Numer Gadu-gadu: 2955602
- Lokalizacja: Włocławek
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Ta centralka w srodku wyglada prawdopodobnie tak:
pod koniec strony
http://club505.forumpro.fr/t4618p30-505 ... again-9824
Wiec wystarczy wylutowac ulamana nozke i dobrac cos podobnego
Wiecej zabawy widze z wyciagnieciem tej ulamanej czesci z wtyczki
pod koniec strony
http://club505.forumpro.fr/t4618p30-505 ... again-9824
Wiec wystarczy wylutowac ulamana nozke i dobrac cos podobnego
Wiecej zabawy widze z wyciagnieciem tej ulamanej czesci z wtyczki
- Fox
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2053
- Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
- Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
- Numer Gadu-gadu: 6433729
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Też mnie to przeraziło gdy tworzyłem tą listę. Tak to jest gdy przez 8 lat z autem nic się nie robi a jeździ tylko okazjonalnie na tripy. Drobne usterki się najpierw bagatelizuje, potem się do nich przyzwyczaja i dopiero jak ilość awarii przekroczy masę krytyczną to zaczyna się rozpacz i załamywanie rąk...co właśnie niedawno miało miejsce:)dzikson pisze:Czytam, czytam i aż zaskakujące jest, jak wiele rzeczy woła w Twoim GTi o interwencję
Sterownik centralnego zamka poszedł do naprawy do kolegi-pasjonata elektroniki. Niedługo powinien być na nowo sprawny. Tak przy okazji to nie wiem czy ktoś na to zwrócił uwagę ale sposób kodowania zamka jest tam dość niecodzienny. Cały system kodów, sprawiający że jeden pilot nie pasuje do wszystkich samochodów to jeden mini element z około 20 nóżkami default'owo podłączonych na sztywno. W zależności od tego jaki chcemy tam zakodować kod to takie połączenia tego moduliku z płytką po prostu przewiercamy:)
Dzisiaj czasu nie było zbyt wiele ale i tak trochę udało się zrobić. Na początek, robiąc porządki w szafie natknąłem się na nową prawą lampę na tył. Akurat taką jakiej było mi trzeba. Jak to Gad powiedział - dokonać takiego znaleziska to jak dostać trafiony prezent na gwiazdkę:)
Na tył wjechała więc nowa lampa zastępując truchło, które próbowało tam świecić wcześniej:
Tutaj już po podmiance:
Przy okazji postanowiłem wyczyścić lampę lewą celem zniwelowania różnicy w kolorze. Decyzja okazała się dość trafna. Oprócz poprawy walorów estetycznych udało się odkryć kilka kabli które albo były urwane albo urwały się przy wyjmowaniu tego świecidełka:
Jeśli ktoś bawi się w odgadnięcie który kabel najbardziej odpadł to odpowiedzią jest "te dwa żółto-zielone kable, z których jeden jeszcze na ostatniej żyłce trzyma tą białą wtyczkę"
Może to tłumaczyć brak masy na podświetleniu tablicy rejestracyjnej. Po wyczyszczeniu wszystkiego i złożeniu na nowo po raz pierwszy chyba rozbłysnęły wszystkie elementy oświetleniowe jakie fabryka przewidziała:
Na koniec jeszcze jedna radosna chwila:
Działa spryskiwacz! (a nawet oba:) )
Lista usterek do usunięcia, wklejona w poprzednim poście trochę się skróciła. Do wyjazdu dwa tygodnie, będę walczył dalej z pozostałymi.
- woocash
- Peugeot 205 Master
- Posty: 4588
- Rejestracja: 10 lut czw, 2005 1:56 pm
- Posiadany PUG: 205 ph1 1984 GR
- Numer Gadu-gadu: 9752783
- Lokalizacja: Katowice
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Gdy silnik gaśnie... To gaśnie czy szarpnie?
Bajdełej - zacznij od klemy
Błędy z kompa jakieś są?
Bajdełej - zacznij od klemy
Błędy z kompa jakieś są?
Najaktywniejszy w dziale: Stare forum techniczne
[ Posty: 1090 / 34.03% Twoich postów ]
[ Posty: 1090 / 34.03% Twoich postów ]
- moralez
- Peugeot 205 Master
- Posty: 4914
- Rejestracja: 30 sie wt, 2005 3:42 pm
- Posiadany PUG: 205......T8, 205 GTI 1.6
- Numer Gadu-gadu: 2955602
- Lokalizacja: Włocławek
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
W swoim migaczu mialem problem z gasnieciem spowodowany przez slaby styk na przekaznikach od wiazki kompa. Zawsze przed zgasnieciem waruje obrotomierz?
- Fox
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2053
- Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
- Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
- Numer Gadu-gadu: 6433729
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
To czy silnik gasnie czy szarpie zalezy od czasu przez jaki brakuje pradu:)
Zawsze jest to skorelowane z obrotomierzem. Albo sa krotkie przerwy w zasilaniu i silnik lekko zaszarpie a obrotomierz spada na zero i od razu odbija do wlasciwego wskazania albo spada na zero na dobre i konczy sie jazda. Dodam tylko ze to haniebne zachowanie tego silnika ostatnio bylo obserwowane w zeszla sobote rano. Od tego czasu prace konserwacyjne trwaja a auto jezdzi bezproblemowo. Dzisiaj bede mial w koncu nowe klemy. Po waszej sugestii zajrze jeszcze do przekaznikow przy komputerze. Moze rzeczywiscie tam tez wystepuje potrzeba interwencji.
Zawsze jest to skorelowane z obrotomierzem. Albo sa krotkie przerwy w zasilaniu i silnik lekko zaszarpie a obrotomierz spada na zero i od razu odbija do wlasciwego wskazania albo spada na zero na dobre i konczy sie jazda. Dodam tylko ze to haniebne zachowanie tego silnika ostatnio bylo obserwowane w zeszla sobote rano. Od tego czasu prace konserwacyjne trwaja a auto jezdzi bezproblemowo. Dzisiaj bede mial w koncu nowe klemy. Po waszej sugestii zajrze jeszcze do przekaznikow przy komputerze. Moze rzeczywiscie tam tez wystepuje potrzeba interwencji.
- woocash
- Peugeot 205 Master
- Posty: 4588
- Rejestracja: 10 lut czw, 2005 1:56 pm
- Posiadany PUG: 205 ph1 1984 GR
- Numer Gadu-gadu: 9752783
- Lokalizacja: Katowice
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
moralez mnie uprzedził
przekaźniki kompa, masa do kompa
przekaźniki kompa, masa do kompa
Najaktywniejszy w dziale: Stare forum techniczne
[ Posty: 1090 / 34.03% Twoich postów ]
[ Posty: 1090 / 34.03% Twoich postów ]
- Fox
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2053
- Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
- Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
- Numer Gadu-gadu: 6433729
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Auto już jakiś czas jeździ a problem z gaśnięciem się nie powtórzył. Oby już nie wrócił.
Sztorcowanie natomiast trwa dalej. W zeszłym tygodniu fotele pojechały do tapicera. Będą z przodu na nowo obszyte skórą. Początkowo miały być naprawiane tylko siedziska ale bliższe oględziny pokazały że oparcia też lada chwila się rozprują. Dzięki uprzejmości Józka miałem na czym siedzieć podczas transportu:
Wydech został uszczelniony w zakładzie na ul.Przewóz.
Dzisiaj natomiast rozłożyłem przełączniki szyb, wyczyściłem i złożyłem na nowo. Wszystko działa jak należy.
Następnym krokiem była inspekcja niedziałającego zamka drzwi kierowcy. Niestety okazało się że złamał się plasticzek trzymający cięgno:
Józek obiecał wyszukać plasticzek zastępczy w swoich zasobach więc jest szansa że jeszcze przed wyjazdem uda mi się to wymienić.
Sukcesem natomiast okazało się sztorcowanie bagażnika. Wymieniłem w końcu wkładkę zamka na taką do której mam klucz. Poprzedni zamek trafił na złom w 2008 roku po stłuczce z drzewem po której wymieniona została cała klapa do której nie dostałem kluczyka.
Na podłogę natomiast trafiła wykładzina samochodowa zakupiona w Castoramie:
Co prawda trzeba jeszcze umyć tyły siedzień ale wreszcie otwierając bagażnik nie chce mi się wymiotować:)
Gdyby nie to że torba z częściami zamiennymi oraz komplet narzędzi zajmują tak dużo miejsca to ten bagażnik wydawałby się naprawdę przestronny:
Na 4 dni przed wyjazdem na tripa do zrobienia zostało:
-Naprawić zamek kierowcy (Józek szuka zapasowego plastiku mocującego cięgno)
-Zamontować na nowo sterownik centralnego (będzie naprawiony na wtorek)
-Odebrać fotele od tapicera i zamontować (najprawdopodobniej będą gotowe we wtorek)
-Kupić nowe dywaniki. Ten od kierowcy przemienił się już w wytartą szmatę zwijającą się pod nogami.
-Umyć wszystko w środku i na zewnątrz. Na razie w samochodzie jest tak brudno że nie da się do niego wsiąść bez odzieży ochronnej. Z zewnątrz wygląda jakby stał na złomie przez kilka ostatnich lat. Środę mam już wolną w pracy. Mam nadzieję że to zdążę ogarnąć.
Poza tym, aż ciężko uwierzyć, wszystko działa:)
Sztorcowanie natomiast trwa dalej. W zeszłym tygodniu fotele pojechały do tapicera. Będą z przodu na nowo obszyte skórą. Początkowo miały być naprawiane tylko siedziska ale bliższe oględziny pokazały że oparcia też lada chwila się rozprują. Dzięki uprzejmości Józka miałem na czym siedzieć podczas transportu:
Wydech został uszczelniony w zakładzie na ul.Przewóz.
Dzisiaj natomiast rozłożyłem przełączniki szyb, wyczyściłem i złożyłem na nowo. Wszystko działa jak należy.
Następnym krokiem była inspekcja niedziałającego zamka drzwi kierowcy. Niestety okazało się że złamał się plasticzek trzymający cięgno:
Józek obiecał wyszukać plasticzek zastępczy w swoich zasobach więc jest szansa że jeszcze przed wyjazdem uda mi się to wymienić.
Sukcesem natomiast okazało się sztorcowanie bagażnika. Wymieniłem w końcu wkładkę zamka na taką do której mam klucz. Poprzedni zamek trafił na złom w 2008 roku po stłuczce z drzewem po której wymieniona została cała klapa do której nie dostałem kluczyka.
Na podłogę natomiast trafiła wykładzina samochodowa zakupiona w Castoramie:
Co prawda trzeba jeszcze umyć tyły siedzień ale wreszcie otwierając bagażnik nie chce mi się wymiotować:)
Gdyby nie to że torba z częściami zamiennymi oraz komplet narzędzi zajmują tak dużo miejsca to ten bagażnik wydawałby się naprawdę przestronny:
Na 4 dni przed wyjazdem na tripa do zrobienia zostało:
-Naprawić zamek kierowcy (Józek szuka zapasowego plastiku mocującego cięgno)
-Zamontować na nowo sterownik centralnego (będzie naprawiony na wtorek)
-Odebrać fotele od tapicera i zamontować (najprawdopodobniej będą gotowe we wtorek)
-Kupić nowe dywaniki. Ten od kierowcy przemienił się już w wytartą szmatę zwijającą się pod nogami.
-Umyć wszystko w środku i na zewnątrz. Na razie w samochodzie jest tak brudno że nie da się do niego wsiąść bez odzieży ochronnej. Z zewnątrz wygląda jakby stał na złomie przez kilka ostatnich lat. Środę mam już wolną w pracy. Mam nadzieję że to zdążę ogarnąć.
Poza tym, aż ciężko uwierzyć, wszystko działa:)
- Fox
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2053
- Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
- Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
- Numer Gadu-gadu: 6433729
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Ostatni update przed wyjazdem na tripa. Wczoraj zmieniony został olej i ustawiłem zbieżność:
Wyczyściłem i odkurzyłem w końcu całe wnętrze. O 21:30 tapicer skończył szyć fotele. Założyłem je ok 23. Fotki z przed chwili obrazujące efekt końcowy:
Na zagłówki brakło skóry a nie było już czasu żeby domówić. Zostały więc oryginalne. Będą wymienione po powrocie.
Wyczyściłem i odkurzyłem w końcu całe wnętrze. O 21:30 tapicer skończył szyć fotele. Założyłem je ok 23. Fotki z przed chwili obrazujące efekt końcowy:
Na zagłówki brakło skóry a nie było już czasu żeby domówić. Zostały więc oryginalne. Będą wymienione po powrocie.