Re: 205 Mi16 by Levis
: 21 wrz wt, 2010 11:38 pm
Oj Panowie, nie rozumiecie mojego przesłania.
Auto było opisane perfekcyjnie, nie było wymienionej żadnego niedociągnięcia, dlatego zdecydowałem się wpłacić zaliczkę, żeby Munir łaskawie przyjechał nim do Polski, a potem całą kwotę na konto, zanim jeszcze widziałem samochód. Więc o jakim temacie zwrotu kasy mówimy ??
Widziały gały co brały - no tak nie miałem dużej możliwości negocjacji, skoro już zapłaciłem, ale Munir nie wspomniał o jednej ważnej kwestii.
Miał całe 50 min do pociągu, ciemno jak w dupie, samochód zaparkowany na tak ciasnym i zapchanym parkingu, że wyjazd zająłby 30 min, do tego pisanie umowy itp itd, to musiałby jechać taryfą do Lublina.
Także, przed kupnem przy samochodzie stałem jakieś 30 sekund, bo zwyczajnie mu zaufałem. Swoją drogą szkoda, że tej maski nie otworzyłem, bo pewnie opadłoby z niej jakieś 1kg szpachli.
Ja tutaj nie mam o co walczyć, chciałem tylko, żeby ludzie wiedzieli, jakim zaufaniem należy darzyć tego człowieka z tzw Loży - człowieku, przy Twoich możliwościach finansowych, ten samochód jest totalną padaczką, więc zwyczajnie chciałeś się jej pozbyć , ale to zrozumiałe.
W ogóle się tym nie przejmuję, bo z miłą chęcią wypierniczę ten cały wiejski tuning i postaram się wrócić do naprawdę ładnego wyglądu. Reasumując zrobię z tej padliny ładny i użyteczny samochód.
Młody Ty też wyskakujesz z jakimiś newsami, może mi powiesz co sam spierdzieliłem w mojej 405, chętnie się czegoś dowiem o moim samochodzie, czego nie wiem. Może chodzi Ci o to, że wymieniłem w nim silnik (po tym jak ściął mi się klin na wale i rozerwało rorząd po 42 tyś bezawaryjnej jazdy), zamiast go złomować, tak jak zrobiłoby 95% osób ?
Moralez, teraz znając szczegóły, dalej nie masz pytań ?
Auto było opisane perfekcyjnie, nie było wymienionej żadnego niedociągnięcia, dlatego zdecydowałem się wpłacić zaliczkę, żeby Munir łaskawie przyjechał nim do Polski, a potem całą kwotę na konto, zanim jeszcze widziałem samochód. Więc o jakim temacie zwrotu kasy mówimy ??
Widziały gały co brały - no tak nie miałem dużej możliwości negocjacji, skoro już zapłaciłem, ale Munir nie wspomniał o jednej ważnej kwestii.
Miał całe 50 min do pociągu, ciemno jak w dupie, samochód zaparkowany na tak ciasnym i zapchanym parkingu, że wyjazd zająłby 30 min, do tego pisanie umowy itp itd, to musiałby jechać taryfą do Lublina.
Także, przed kupnem przy samochodzie stałem jakieś 30 sekund, bo zwyczajnie mu zaufałem. Swoją drogą szkoda, że tej maski nie otworzyłem, bo pewnie opadłoby z niej jakieś 1kg szpachli.
Ja tutaj nie mam o co walczyć, chciałem tylko, żeby ludzie wiedzieli, jakim zaufaniem należy darzyć tego człowieka z tzw Loży - człowieku, przy Twoich możliwościach finansowych, ten samochód jest totalną padaczką, więc zwyczajnie chciałeś się jej pozbyć , ale to zrozumiałe.
W ogóle się tym nie przejmuję, bo z miłą chęcią wypierniczę ten cały wiejski tuning i postaram się wrócić do naprawdę ładnego wyglądu. Reasumując zrobię z tej padliny ładny i użyteczny samochód.
Młody Ty też wyskakujesz z jakimiś newsami, może mi powiesz co sam spierdzieliłem w mojej 405, chętnie się czegoś dowiem o moim samochodzie, czego nie wiem. Może chodzi Ci o to, że wymieniłem w nim silnik (po tym jak ściął mi się klin na wale i rozerwało rorząd po 42 tyś bezawaryjnej jazdy), zamiast go złomować, tak jak zrobiłoby 95% osób ?
Moralez, teraz znając szczegóły, dalej nie masz pytań ?