
GTI Le Mans "Harriet"
- Filipczak
- Junior
- Posty: 484
- Rejestracja: 25 sty sob, 2014 9:32 pm
- Posiadany PUG: Był: GT 1992 1.4, Green 1991 1.4, CTI 1990 1.9, Junior 1987 1.1 Jest: XR 1.1 '91
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Wieliczka/Kraków
Re: GTI Le Mans "Harriet"
180 tys i na 5w40? Moze to dobrze swoadczyc o silniku 

- mlody333
- Uzalezniony
- Posty: 946
- Rejestracja: 23 cze sob, 2012 4:39 pm
- Posiadany PUG: Był 205, 307 jest 106 TU1JP oraz 207 TU5JP4
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Kielce
Re: GTI Le Mans "Harriet"
A co to za przebieg 180 000, żeby zmieniać olej na gorszy?? Jak nic nie bierze oleju, trzyma ciśnienie i nie dymi na niebiesko to trzeba jeździć nic nie zmieniać. U mnie w TU z przebiegiem około 200 000 jeździ na pełnym syntetyku i przez rok nie trzeba było robić dolewek. Ładne auto do "dopieszczenia", ale wykończenie niektórych wersji wygląda jak z manufaktury, nie koncernu samochodowego. Jakbym miał tyle aut to płatności OC zablokowały by kasę na inwestycje przy nich 

- Filipczak
- Junior
- Posty: 484
- Rejestracja: 25 sty sob, 2014 9:32 pm
- Posiadany PUG: Był: GT 1992 1.4, Green 1991 1.4, CTI 1990 1.9, Junior 1987 1.1 Jest: XR 1.1 '91
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Wieliczka/Kraków
Re: GTI Le Mans "Harriet"
Duzo samochodow przy tym przebiegu smiga juz na 10w40, chociazby Green jest zalany takim olejem. Ale jesli nie lyka nic 5w40, to lac taki i jezdzic 

- DJPreZes
- Moderator
- Posty: 4593
- Rejestracja: 01 sie ndz, 2004 6:40 pm
- Posiadany PUG: Roland Garros/307
- Numer Gadu-gadu: 2516096
- Lokalizacja: Gdynia
Re: GTI Le Mans "Harriet"
Ja w moim 406 przy przebiegu ok 250kkm przeszedłem z 10W40 (na którym jeździł od ok 180kkm) na 5W30/5W40/0W40 (co zmiana to jakiś wynalazek). Więc bez strachu - jechać na syntetyk!
Peugeot 205 Roland Garros Cabrio


-
- Peugeot 205 Master
- Posty: 5502
- Rejestracja: 01 lis ndz, 2009 8:13 pm
- Posiadany PUG: Dużo 205 & Partner V6
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Re: GTI Le Mans "Harriet"
Raf, gdzie z tym DEPO. Na allegro taki piękny nowiutki kierunkowskazik Valeo wisi 

Jest Ci smutno? Jest Ci źle? Wsiądź do puga, przejedź się!
Określenie "Poranny poprawiacz nastroju" nabiera nowego znaczenia...
Naprawy, modyfikacje, remonty 205 i nie tylko
https://www.facebook.com/205renovation/
Określenie "Poranny poprawiacz nastroju" nabiera nowego znaczenia...

Naprawy, modyfikacje, remonty 205 i nie tylko

- Atmanov
- Nowicjusz
- Posty: 91
- Rejestracja: 06 sie czw, 2015 1:36 pm
- Posiadany PUG: Volvo V50 / był bażant GTI
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Wieliczka/Kraków
Re: GTI Le Mans
Na przebieg nie ma co patrzeć. Mam napisać ile ma przejechane 508 i na jakim oleju jeździ?Filipczak pisze:Duzo samochodow przy tym przebiegu smiga juz na 10w40, chociazby Green jest zalany takim olejem. Ale jesli nie lyka nic 5w40, to lac taki i jezdzic


- RafGentry
- Moderator
- Posty: 6945
- Rejestracja: 06 cze śr, 2007 8:40 pm
- Posiadany PUG: GTI Griffe, GTI LeMans, GTI, CTI, XRD, XS, Indiana, 405 STDT
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: GTI Le Mans "Harriet"
W weekend udało się trochę pogrzebać przy aucie. Przyszła część zamówionych gratów, podmieniliśmy z Józkiem palec i kopułkę, które nie nadawały się już do niczego.
Jako dobry omen można potraktować fakt, że po nagrzaniu silnik trzyma równe obroty, a ciśnienie oleju to 4 bary. Będą z niego ludzie!
Zachwyciła mnie skrzynia biegów - chyba w żadnym moim aucie nie działa tak precyzyjnie.
Przy okazji zacząłem kompletować detale i galanterię. Niestety podczas demontażu złamał się tatarsko przytwierdzony wkrętami do budy lewy emblemat "Le Mans". Ale i tak będą robione repliki, bo te znaczki wypłowiały przez prawie 25 lat.
W zapasach znalazłem nowy emblemat "Peugeot", całkiem ładny znaczek "205" i jeszcze napisy na chlapacze. Rozebrałem resztki halogenów. Z prawego SIEMa nic oprócz uszczelki nie zostało. Z lewego uratuję szkło, bo odbłyśnik też raczej na śmietnik.
Zdjąłem i wyczyściłem plastik tunelu wraz z mieszkiem i półeczką na monety. Wyszperałem w pudłach z częściami schowek na kasety magnetofonowe. Zastanawiam się, czy go nie założyć, bo chcę zostawić oryginalne radio. Prace ruszą szybciej, gdy ekipa budowlana skończy przebudowę garażu. Wtedy Le Mansa będzie można wstawić pod dach i ciut bardziej rozbebeszyć.
Le Mans z oporami, ale zapalił. Trzeba mu jeszcze nowych kabli i świec, bo chodzi jak pilarka spalinowa. Gdzieś w wydechu są też jakieś przedmuchy.Jako dobry omen można potraktować fakt, że po nagrzaniu silnik trzyma równe obroty, a ciśnienie oleju to 4 bary. Będą z niego ludzie!
Zachwyciła mnie skrzynia biegów - chyba w żadnym moim aucie nie działa tak precyzyjnie.
Przy okazji zacząłem kompletować detale i galanterię. Niestety podczas demontażu złamał się tatarsko przytwierdzony wkrętami do budy lewy emblemat "Le Mans". Ale i tak będą robione repliki, bo te znaczki wypłowiały przez prawie 25 lat.
W zapasach znalazłem nowy emblemat "Peugeot", całkiem ładny znaczek "205" i jeszcze napisy na chlapacze. Rozebrałem resztki halogenów. Z prawego SIEMa nic oprócz uszczelki nie zostało. Z lewego uratuję szkło, bo odbłyśnik też raczej na śmietnik.
Zdjąłem i wyczyściłem plastik tunelu wraz z mieszkiem i półeczką na monety. Wyszperałem w pudłach z częściami schowek na kasety magnetofonowe. Zastanawiam się, czy go nie założyć, bo chcę zostawić oryginalne radio. Prace ruszą szybciej, gdy ekipa budowlana skończy przebudowę garażu. Wtedy Le Mansa będzie można wstawić pod dach i ciut bardziej rozbebeszyć.
Facebook: https://www.facebook.com/Peugeot205Poland
Instagram: http://www.instagram.com/peugeot205polska/
Syndykat Sępów Krakowskich

Instagram: http://www.instagram.com/peugeot205polska/
Syndykat Sępów Krakowskich

- RafGentry
- Moderator
- Posty: 6945
- Rejestracja: 06 cze śr, 2007 8:40 pm
- Posiadany PUG: GTI Griffe, GTI LeMans, GTI, CTI, XRD, XS, Indiana, 405 STDT
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: GTI Le Mans "Harriet"
Całą sobotę spędziłem z Harriet. Były kąpiele na świeżym powietrzu, wspólne spacery, a potem strip-tease w stodole
Jako że po zimie nie podłączyłem jeszcze zestawów szlaufowych, mycie było bardzo pobieżne, a do spłukania posłużyła konewka. Ale najważniejsze, że auto nie jest już os*rane przez okoliczne ptactwo, ani zamszone. Nawet pojeździłem sobie po ogródku. Kable i świece zamówione w Bandzie jeszcze nie przyszły, więc LeMans nie mógł zdecydować się, czy chodzić na trzy, czy może cztery gary. Ostatnie fotki brudnego i kompletnego wnętrza: Z rozpędu wyszorowałem Speedline'y, które w końcu wyciągnąłem z bagażnika. Nie ma tragedii. A bałem się, że trzeba będzie malować. Po zajęciu honorowego miejsca w garażu, rozpoczęło się wybebeszanie. Na pierwszy ogień poszedł bagażnik. Wykładzina niestety musiała odejść. Była cała nasiąknięta wodą, w dodatku kruszyła się i rozpadała. Sami zresztą znacie te numery... Pod spodem na szczęście nic się jeszcze nie rozwinęło. Jedynie w lewym dolnym rogu widać, że coś tam próbuje nieśmiało korodować. Reszta w zaskakująco dobrym stanie, jak na 25 lat w Szwecji. Bagażnik odkurzyłem, umyłem i wysuszyłem. Zanim włożę tam nowe wygłuszenie, wymienię uszczelkę zamka klapy i sprawdzę, czy nie cieknie gdzieś z wycieraczki. Uzbrojony w zestaw hartowanych kluczy i wiadro WD-40 przystąpiłem do demontażu foteli. Ku mojemu zdziwieniu, wszystkie śruby odkręciłem najmniejszą grzechotką, absolutnie bez żadnych problemów. Nic się nie urwało, nie połamało, po prostu szok! Tak samo ze śrubami pasów. Ale przecież nigdy nie może być za kolorowo. Żeby było śmieszniej, powstrzymało mnie... radio. Skubane nie dało się nijak ruszyć, mimo że próbowałem ze wszystkich stron - drutem, gwoździem, prętem. Akurat oryginalnych "wyjmaków" do auta nie dostałem. Cóż, będzie kolejne starcie, żeby wykręcić tunel. Na dobranoc, żeby wykorzystać jak najlepiej niepracującą sobotę wyodkurzałem jeszcze fotele i tylne kanapy, umyłem je środkiem do skór i zaimpregnowałem. W wannie moczyła się w tym czasie wykładzina bagażnika. Jest w bardzo dobrym stanie, więc w przypływie radości namoczyłem ją jeszcze w pachnącym Cocolino. Właśnie schnie w ogrodzie.
Fotele pójdą jeszcze do prania materiału. Wykładzina też wylatuje z auta i leci do prania, żebym w tym czasie mógł wywalić stare wygłuszenia.
Pracy jeszcze sporo, ale zapału nie brakuje. Żeby tylko czas pozwolił, to może do lata dane mi będzie się cieszyć nowym GTI

Jako że po zimie nie podłączyłem jeszcze zestawów szlaufowych, mycie było bardzo pobieżne, a do spłukania posłużyła konewka. Ale najważniejsze, że auto nie jest już os*rane przez okoliczne ptactwo, ani zamszone. Nawet pojeździłem sobie po ogródku. Kable i świece zamówione w Bandzie jeszcze nie przyszły, więc LeMans nie mógł zdecydować się, czy chodzić na trzy, czy może cztery gary. Ostatnie fotki brudnego i kompletnego wnętrza: Z rozpędu wyszorowałem Speedline'y, które w końcu wyciągnąłem z bagażnika. Nie ma tragedii. A bałem się, że trzeba będzie malować. Po zajęciu honorowego miejsca w garażu, rozpoczęło się wybebeszanie. Na pierwszy ogień poszedł bagażnik. Wykładzina niestety musiała odejść. Była cała nasiąknięta wodą, w dodatku kruszyła się i rozpadała. Sami zresztą znacie te numery... Pod spodem na szczęście nic się jeszcze nie rozwinęło. Jedynie w lewym dolnym rogu widać, że coś tam próbuje nieśmiało korodować. Reszta w zaskakująco dobrym stanie, jak na 25 lat w Szwecji. Bagażnik odkurzyłem, umyłem i wysuszyłem. Zanim włożę tam nowe wygłuszenie, wymienię uszczelkę zamka klapy i sprawdzę, czy nie cieknie gdzieś z wycieraczki. Uzbrojony w zestaw hartowanych kluczy i wiadro WD-40 przystąpiłem do demontażu foteli. Ku mojemu zdziwieniu, wszystkie śruby odkręciłem najmniejszą grzechotką, absolutnie bez żadnych problemów. Nic się nie urwało, nie połamało, po prostu szok! Tak samo ze śrubami pasów. Ale przecież nigdy nie może być za kolorowo. Żeby było śmieszniej, powstrzymało mnie... radio. Skubane nie dało się nijak ruszyć, mimo że próbowałem ze wszystkich stron - drutem, gwoździem, prętem. Akurat oryginalnych "wyjmaków" do auta nie dostałem. Cóż, będzie kolejne starcie, żeby wykręcić tunel. Na dobranoc, żeby wykorzystać jak najlepiej niepracującą sobotę wyodkurzałem jeszcze fotele i tylne kanapy, umyłem je środkiem do skór i zaimpregnowałem. W wannie moczyła się w tym czasie wykładzina bagażnika. Jest w bardzo dobrym stanie, więc w przypływie radości namoczyłem ją jeszcze w pachnącym Cocolino. Właśnie schnie w ogrodzie.
Fotele pójdą jeszcze do prania materiału. Wykładzina też wylatuje z auta i leci do prania, żebym w tym czasie mógł wywalić stare wygłuszenia.
Pracy jeszcze sporo, ale zapału nie brakuje. Żeby tylko czas pozwolił, to może do lata dane mi będzie się cieszyć nowym GTI

Facebook: https://www.facebook.com/Peugeot205Poland
Instagram: http://www.instagram.com/peugeot205polska/
Syndykat Sępów Krakowskich

Instagram: http://www.instagram.com/peugeot205polska/
Syndykat Sępów Krakowskich

- nowak68
- Maniak
- Posty: 1892
- Rejestracja: 12 sty ndz, 2014 11:19 pm
- Posiadany PUG: 205 GENTRY 1991, 405 GRDTubo 1992
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Świętygród
Re: GTI Le Mans "Harriet"
No powiem szczerze nagimnastykowałeś się że hej
Auto naprawdę nietuzinkowe.
A to radio to czasem tą śrubą z tyłu nie jest przymocowane do do budy w jakiś sposób? Może zdejmij boczki tunelu, albo jakoś tak i zobacz czy tam nie sięgniesz do tyłu radia.

A to radio to czasem tą śrubą z tyłu nie jest przymocowane do do budy w jakiś sposób? Może zdejmij boczki tunelu, albo jakoś tak i zobacz czy tam nie sięgniesz do tyłu radia.
Był XRD 1988, XAD 1989, XLD 1986, GREEN 1991, Automatic 1.9 z 1990, XS 1990, GTI 1.9 EXPORT 1987
- fila1223
- Uzalezniony
- Posty: 844
- Rejestracja: 12 sty ndz, 2014 8:47 pm
- Posiadany PUG: 205 zenith s16 in progres
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Kielce
Re: GTI Le Mans "Harriet"
U Jaremy w xr vol.2 musielismy radio podważyć śrubokrętem bo ta blaszka na około skorodowała, i trzymała nawet po odciągnięciu zatrzasków
- Vroobell205
- Junior
- Posty: 389
- Rejestracja: 26 mar śr, 2014 12:33 pm
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Re: GTI Le Mans "Harriet"
Spróbuj wsadzić cztery palce do wnęki na kasety i nacisnąć w dół z wyczuciem ale stanowczo. powinno wychylić się na tyle, że od góry będzie szpara na uchwycenie.
- RafGentry
- Moderator
- Posty: 6945
- Rejestracja: 06 cze śr, 2007 8:40 pm
- Posiadany PUG: GTI Griffe, GTI LeMans, GTI, CTI, XRD, XS, Indiana, 405 STDT
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: GTI Le Mans "Harriet"
Niedzielna praca w sukces się obraca
Dzięki za rady, ale postanowiłem wyciągnąć radio bez kombinowania. Udało się dorwać pasujące pręto-wyjmaki i kaseciaka w końcu wytargałem. Co się okazało? Że to Philips Made in France... Tunel stawiał trochę oporu, ale w końcu wylazł, odsłaniając kupkę śmieci. Już nic nie stało na przeszkodzie, żeby wyjąć dywan. Trochę się bałem o to, co zastanę pod spodem, bo wykładzina była nieco wilgotna.
I faktycznie - maty były nasiąknięte. Ale wyglądało to tak, jakby w aucie skropliła się wilgoć, bo nie zauważyłem śladów przedostawania się wody z zewnątrz. Widocznie nagła zmiana klimatu i rozmrażanie na pokładzie TIRa nie wyszły mu na dobre. Na szczęście po wyjęciu wygłuszeń, podłoga okazała się nie tyle zdrowa, co praktycznie nieskazitelna. Nie zauważyłem nawet kropeczki rdzy, czy nalotu. Im lepiej poznaję to auto, tym bardziej mnie zadziwia. Aha - zanim zabrałem się za robotę, wpadł Druan na pępkówkę. Zamiast flaszki, zostawił mi w bagażniku jakieś zawiniątko. Jeszcze nie rozpakowałem, ale wygląda obiecująco

Dzięki za rady, ale postanowiłem wyciągnąć radio bez kombinowania. Udało się dorwać pasujące pręto-wyjmaki i kaseciaka w końcu wytargałem. Co się okazało? Że to Philips Made in France... Tunel stawiał trochę oporu, ale w końcu wylazł, odsłaniając kupkę śmieci. Już nic nie stało na przeszkodzie, żeby wyjąć dywan. Trochę się bałem o to, co zastanę pod spodem, bo wykładzina była nieco wilgotna.
I faktycznie - maty były nasiąknięte. Ale wyglądało to tak, jakby w aucie skropliła się wilgoć, bo nie zauważyłem śladów przedostawania się wody z zewnątrz. Widocznie nagła zmiana klimatu i rozmrażanie na pokładzie TIRa nie wyszły mu na dobre. Na szczęście po wyjęciu wygłuszeń, podłoga okazała się nie tyle zdrowa, co praktycznie nieskazitelna. Nie zauważyłem nawet kropeczki rdzy, czy nalotu. Im lepiej poznaję to auto, tym bardziej mnie zadziwia. Aha - zanim zabrałem się za robotę, wpadł Druan na pępkówkę. Zamiast flaszki, zostawił mi w bagażniku jakieś zawiniątko. Jeszcze nie rozpakowałem, ale wygląda obiecująco

Facebook: https://www.facebook.com/Peugeot205Poland
Instagram: http://www.instagram.com/peugeot205polska/
Syndykat Sępów Krakowskich

Instagram: http://www.instagram.com/peugeot205polska/
Syndykat Sępów Krakowskich

-
- Junior
- Posty: 123
- Rejestracja: 30 cze pn, 2014 11:16 pm
- Posiadany PUG: 205 GTI 'Le Mans'
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Łódź / Warszawa
Re: GTI Le Mans "Harriet"
zazdroszczę , moja blacha w gorszym stanie była 

- RafGentry
- Moderator
- Posty: 6945
- Rejestracja: 06 cze śr, 2007 8:40 pm
- Posiadany PUG: GTI Griffe, GTI LeMans, GTI, CTI, XRD, XS, Indiana, 405 STDT
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: GTI Le Mans "Harriet"
Na sobotę rano zaplanowaliśmy z Józkiem targanie belki w LeMansie. Jako, że auto do tego zabiegu przygotowałem już jakiś czas temu, pozostało tylko wjechać na stanowisko pracy.
Ciepła, wiosenna pogoda sprzyja kulturze pracy silnika. GTI zapalił za pierwszym przekręceniem kluczyka i to od razu na cztery gary. Obroty trzymał równiuteńko i mimo przedmuchów w okolicy kolektora wydechowego chodził tak, jakby już chciał jeździć, a nie kisić się w ogrodzie pod drzewem. Belka wyszła bez oporów. Nie wygląda najlepiej. Teraz czeka ją regeneracja kowalską metodą majzla i młota. Miejmy nadzieję, że nie będzie stawiała oporu. Bardzo za to ucieszył mnie widok, jaki zastałem pod belką. Nie mówię tu rzecz jasna o szwedzkim błocie. Poza drobnym nalotem większe ogniska korozji w zasadzie nie występują. Wystarczy porządne czyszczenie, konserwacja i będzie święty spokój na długie lata. Marzy mi się taki spód, jaki miał Maro w swoim CTI
Tak wygląda Harriet obecnie. Mam nadzieję, że niedowład kończyn nie potrwa długo i staruszka jeszcze pohula...
Ciepła, wiosenna pogoda sprzyja kulturze pracy silnika. GTI zapalił za pierwszym przekręceniem kluczyka i to od razu na cztery gary. Obroty trzymał równiuteńko i mimo przedmuchów w okolicy kolektora wydechowego chodził tak, jakby już chciał jeździć, a nie kisić się w ogrodzie pod drzewem. Belka wyszła bez oporów. Nie wygląda najlepiej. Teraz czeka ją regeneracja kowalską metodą majzla i młota. Miejmy nadzieję, że nie będzie stawiała oporu. Bardzo za to ucieszył mnie widok, jaki zastałem pod belką. Nie mówię tu rzecz jasna o szwedzkim błocie. Poza drobnym nalotem większe ogniska korozji w zasadzie nie występują. Wystarczy porządne czyszczenie, konserwacja i będzie święty spokój na długie lata. Marzy mi się taki spód, jaki miał Maro w swoim CTI

Tak wygląda Harriet obecnie. Mam nadzieję, że niedowład kończyn nie potrwa długo i staruszka jeszcze pohula...
Facebook: https://www.facebook.com/Peugeot205Poland
Instagram: http://www.instagram.com/peugeot205polska/
Syndykat Sępów Krakowskich

Instagram: http://www.instagram.com/peugeot205polska/
Syndykat Sępów Krakowskich

- RafGentry
- Moderator
- Posty: 6945
- Rejestracja: 06 cze śr, 2007 8:40 pm
- Posiadany PUG: GTI Griffe, GTI LeMans, GTI, CTI, XRD, XS, Indiana, 405 STDT
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: GTI Le Mans "Harriet"
Wykładzina wyprana i wysuszona. Wszystkie plamy zeszły

Facebook: https://www.facebook.com/Peugeot205Poland
Instagram: http://www.instagram.com/peugeot205polska/
Syndykat Sępów Krakowskich

Instagram: http://www.instagram.com/peugeot205polska/
Syndykat Sępów Krakowskich
