Strona 4 z 13

Re: Roland Garros by andi_kamachi

: 10 kwie wt, 2012 8:12 pm
autor: grzesiek309
http://moto.allegro.pl/zacisk-hamulcowy ... 41961.html 5 dych za sztukę to niezła cena. Koleś ma kilka kompletów :)

Re: Roland Garros by andi_kamachi

: 17 kwie wt, 2012 12:04 pm
autor: andi_kamachi
Panowie pupa blada jest.
Ostatnio zrobiłem sporo rzeczy w moim garrosie- aż kieszenie bolą.
Wczoraj odebrałem auto od mechanika, i z rana na przegląd (PIERWSZY PRZEGLĄD, ODKĄD JESTEM WŁAŚCICIELEM TEJ 205ki). I kupa.
Numery vin nie są oryginalnie nabite.
Padło "idź pan stąd, bo dowód zabiorę"
Nie zrażony, (bo to oczywiście pomyłka)- pojechałem do kolejnej stacji i to samo!!
Co robić? Co robić?

Re: Roland Garros by andi_kamachi

: 17 kwie wt, 2012 12:12 pm
autor: Martinoo
jedz do jakiegoś znajomego diagnosty

Re: Roland Garros by andi_kamachi

: 17 kwie wt, 2012 12:17 pm
autor: andi_kamachi
Chętnie zapoznam jakiegoś diagnostę..-obecnie nie mam wtyków.. :-(

Re: Roland Garros by andi_kamachi

: 17 kwie wt, 2012 1:29 pm
autor: leon
Dziwne. Jeżeli masz pewność, że numery są oryginalne to jeździj po różnych stacjach do skutku.
U mnie pod Cz-wą jest taki diagnosta, który podbija nie wychodząc nawet z "biura" i nie patrząc na auto :)

Re: Roland Garros by andi_kamachi

: 17 kwie wt, 2012 1:38 pm
autor: HideoOSW
Według mnie trzeba podejść do sprawy zgodnie z prawem i udać się do rzeczoznawcy który zadecyduje o legalności numerów i zostaną nabite nowe. Myślę że znajomość z diagnostą który to podbije, nie jest żadnym rozwiązaniem, ponieważ problem powróci kiedy trafisz na kontrolę drogową i zabepieczą auto do wyjaśnienia...jeszcze gorzej gdybyś przekroczył nim granice i tam by Ci je zabezpieczyli 8)7 nie wyobrażam sobie nawet tych kosztów, czasu i nerwów żeby to odkrecić. Sam mam jedną cyferkę 1, tak zjedzoną że wygląda bardziej jak 4, narazie mi to diagności przepuszczają ale zobaczymy do kiedy :W

Re: Roland Garros by andi_kamachi

: 17 kwie wt, 2012 6:10 pm
autor: krzyska
Proponuję udać się z autem na Okręgową Stację Kontroli Pojazdów a nie pierwszą lepszą stację kontroli pojazdów i się zapytać o tabliczkę zastępczą i nabicie nowych nr nadwozia. Lepiej załatwić to w zgodzie z prawem i mieć święty spokój.

Re: Roland Garros by andi_kamachi

: 17 kwie wt, 2012 7:07 pm
autor: grzesiek309
Tak jak napisał krzyska, zrób to legalnie. Kiedyś w ojca pugu zjadło pole numerowe, które prawdopodobnie było już kombinowane, skontaktowałem się z rzeczoznawcą w celu wydania opinii potrzebnej do wybicia nowych. Rzeczoznawca stwierdził, że nie interesuje go czy numery są fabryczne 8)7 Nawet jeśli były przebite kilka lat temu i tak wyda opinię pozytywną :) Ponoć 3 lata po przebiciu numerów stają się legalne :?

Re: Roland Garros by andi_kamachi

: 17 kwie wt, 2012 9:07 pm
autor: krzyska
Pisałem o stacji okręgowej bo tylko takie maja prawo nabijać nowe nr ramy/nadwozia. Wystarczy zapytać się diagnosty ( ew., a może najpierw w wydziale komunikacji) i wszystko będzie jasne. Co do kosztów to na bank wymiana dowodu rej. i naklejek bo blachy zostają te same plus koszt nabicia nr ( wiadomo zaświadzenie do wydziału komunikacji kosztuje). Chyba/może koszty nie powinny być tragiczne.

Re: Roland Garros by andi_kamachi

: 17 kwie wt, 2012 9:18 pm
autor: grzesiek309
Stacja może wybić numer dopiero po otrzymaniu orzeczenia od rzeczoznawcy. Kilka lat temu opinia kosztowała coś ok 200zł plus do tego nabicie numerów i sprawy urzędowe :(

Re: Roland Garros by andi_kamachi

: 19 kwie czw, 2012 9:56 am
autor: andi_kamachi
Zagadka prawie rozwiązana, a odpowiedzi były w tym wątku. Zaczęło się tu:
RafGentry pisze:
Powiedz tylko: nie rdzewieją Ci czasem numery nadwozia? Uważaj na nie, bo one sobie lubią skorodować, a potem klops jest!
To, co Raf wziął za zardzewiałe numery, w rzecyzwistości było ich brakiem- czyli oryginalnie nabite numery zardzewiały, a ktoś nabił obok po swojemu i to do nich czepili się diagności (i słusznie!)
W tym wątku ktoś pisał o sprawdzeniu numerów lusterkiem od spodu..- wczoraj to zrobiłem (wcześniej nie miałem potrzeby, bo te nabite obok przez jakiegoś ćwoka są aż nadto wyraźne).
Całkowicie załamany spisałem te numery, które się pokazały w lusterku- a tu znowu zaskoczenie, bo okazało się, że to są DOKŁADNIE TE NUMERY, KTÓRE MAM W DOWODZIE!!!
Niech mi ktoś powie co do diaska tu jest grane?
Co mam z tym teraz zrobić?
Podkreślam, że interesują mnie wyłącznie LEGALNE rozwiązania.

Re: Roland Garros by andi_kamachi

: 19 kwie czw, 2012 10:11 am
autor: pawel
Teraz jedziesz do okręgowej stacji kontroli pojazdów żeby zamontowali tabliczkę zastępczą ze względu na nieczytelność oryginalnych numerów i po sprawie. Tylko weź ze sobą lusterko żeby udowodnić że to są oryginalne numery.

Re: Roland Garros by andi_kamachi

: 19 kwie czw, 2012 10:33 am
autor: andi_kamachi
Paweł, nie kwestionuję Twojej opinii, ale Czy jeszcze ktoś, kto się zna mógłby mnie upewnić, że w takiej sytuacji nie wkroczy policja?
(chcę legalnie wyjaśnić moją sprawę, ale niekoniecznie chcę oddać moje auto na policyjny parking)
Sam mam znaleźć biegłego o którym pisał Grzegorz309?
Czy stacja ma kogoś, kto wyda opinię?
Przypomnę stan rzeczywisty:
-brak oryginalnych numerów
-nabite w nieznanym miejscu i czasie numery zgodne z oryginałem
-oryginalne numery widać wyłącznie z użyciem lusterka (od spodu podszybia)

Re: Roland Garros by andi_kamachi

: 19 kwie czw, 2012 9:58 pm
autor: TO-MI
jak by to powiedzieć w naszym pięknym kraju legalnie -nielegalnie często zależy od widzimisie diagnosty(urzędnika) trzeba podjechać popytać :)
jak zaczniesz "podręcznikowo" załatwiać to czasem może sie to skończyć niezłym bajzlem (choć nie koniecznie)
wybór należy do Ciebie :W

Re: Roland Garros by andi_kamachi

: 08 maja wt, 2012 3:27 pm
autor: andi_kamachi
Powoli wracam do pielęgnacji Garrosa.
Wczoraj rozebrałem drzwi w poszukiwaniu centralnego zamka.
Nie było to takie znowu oczywiste, ale był na miejscu, tylko nieruchawy jakiś.. taki..
Dokonałem ingerencji w ory instalację.
Wywaliłem padnięte siłowniki, wstawiłem nowe (nie ory), ale za to z centralką na pilota :D..
Poleciałem po taniości i na skróty, ale zyskałem +2 do wygody :-D
I najważniejsze, że już NIGDY, PRZENIGDY nie zarysuję karoserii celując po pijaku kluczykami w zamek ;-)