205 Roland Garros
: 01 lis czw, 2012 4:34 pm
No i stało się "czarna owca" tego forum ma własne 205.
Udało mi się zakupić całkiem przyzwoitego Rolanda Garrosa Po auto musiałem wybrać się aż do Bochni, ale uważam, że było warto. Sama podróż nie obyła się bez przygód podczas dojazdu do Bochni Powrót w środku ataku zimy na letnich oponach okazał się być bezproblemowy
Teraz trochę o pugu:
Rocznik 1990, tak twierdzi dowód i potwierdzają to wszystkie szyby Dziwią mnie jednak nowe lampy i białe kierunki.
Buda oprócz licznych rys i małych wgnieceń jest w bardzo dobrym stanie. Wygląda na niebitą bo pug ma wszystkie ory naklejki Dokładki i zderzaki w niezłym stanie, brakuje ory halogenów, lampy i prawy kierunek do wymiany Zielona blenda niestety pęknięta ale pewnie uda mi się ją uratować
Wnętrze praktycznie oryginalne. Standardowo zniszczone fotele Poza tym kilka plastików w innym kolorze, wyszczerbiona szybka licznika, zniszczona gałka i ogólnie brudne.
Z mechaniką jest już nieco gorzej Coś wyje w skrzyni, silnik kopci, prawe koło lekko się kładzie. Tragedii nie ma, pug jedzie całkiem nieźle, rewelacyjnie się prowadzi i bardzo dobrze hamuje
Pug ma mi dzielnie służyć przez całą zimą a na wiosnę przejmie go moja mama. Prawdopodobnie ma już u nas dożywocie
Pany są ambitne i będę je powoli realizował. Najpierw ogarnę z grubsza wnętrze i zajrzę do przedniego zawieszenia bo coś lekko postukuje. Zimą może uda się obszyć przednie fotele a na wakacje zostawię malowanie całej budy.
Za kilka dni pug dostanie zimowe obuwie na stalowych 13, które planuje pomalować na biało
To samo planuje na wiosnę z SL201
To chyba wszystko na dziś
Czas na zdjęcia. Wnętrze obfocę jutro, jak trochę je posprzątam i wyczyszczę.
Udało mi się zakupić całkiem przyzwoitego Rolanda Garrosa Po auto musiałem wybrać się aż do Bochni, ale uważam, że było warto. Sama podróż nie obyła się bez przygód podczas dojazdu do Bochni Powrót w środku ataku zimy na letnich oponach okazał się być bezproblemowy
Teraz trochę o pugu:
Rocznik 1990, tak twierdzi dowód i potwierdzają to wszystkie szyby Dziwią mnie jednak nowe lampy i białe kierunki.
Buda oprócz licznych rys i małych wgnieceń jest w bardzo dobrym stanie. Wygląda na niebitą bo pug ma wszystkie ory naklejki Dokładki i zderzaki w niezłym stanie, brakuje ory halogenów, lampy i prawy kierunek do wymiany Zielona blenda niestety pęknięta ale pewnie uda mi się ją uratować
Wnętrze praktycznie oryginalne. Standardowo zniszczone fotele Poza tym kilka plastików w innym kolorze, wyszczerbiona szybka licznika, zniszczona gałka i ogólnie brudne.
Z mechaniką jest już nieco gorzej Coś wyje w skrzyni, silnik kopci, prawe koło lekko się kładzie. Tragedii nie ma, pug jedzie całkiem nieźle, rewelacyjnie się prowadzi i bardzo dobrze hamuje
Pug ma mi dzielnie służyć przez całą zimą a na wiosnę przejmie go moja mama. Prawdopodobnie ma już u nas dożywocie
Pany są ambitne i będę je powoli realizował. Najpierw ogarnę z grubsza wnętrze i zajrzę do przedniego zawieszenia bo coś lekko postukuje. Zimą może uda się obszyć przednie fotele a na wakacje zostawię malowanie całej budy.
Za kilka dni pug dostanie zimowe obuwie na stalowych 13, które planuje pomalować na biało
To samo planuje na wiosnę z SL201
To chyba wszystko na dziś
Czas na zdjęcia. Wnętrze obfocę jutro, jak trochę je posprzątam i wyczyszczę.