205 1.8 Diesel "Jeżyk"
: 07 cze wt, 2016 10:44 pm
Czerwony 205 z 1988 wg dowodu w trakcie reanimacji
W rodzinie od 2012, od wujka ze Zgorzelca, stał przez 10 lat w krzakach
Do 2014 regularnie pokonywał 3 razy w miesiącu trasę Kalisz-> Frankfurt am Main (kierowcy dojeżdżali na bazę z ciężarówkami).
W moim posiadaniu od 2014, "Masz, jedź, dobij" Taki smutny wyrok na niego wydano, jako, że poprzednie moje 2 samochody wytrzymały łącznie 38 km...
Ale Jeż się nie poddał Dzielnie służył aż do lata zeszłego roku, kiedy musiałem go opuścić na 3 miesiące a potem poszedł aż do wiosny w zapomnienie.
Od 2 miesięcy jest kroczek po kroczku reanimowany.
Do teraz wymienione:
-Wahacze,
-końcówki drążków,
-amortyzatory przód,
-sprężyny -40 Weiteca,
-sanki silnika,
-tuleje stabilizatora,
-płyny eksploatacyjne,
-zaciski hamulcowe,
-tarcze hamulcowe,
-wiatraki,
-drzwi lewe,
-klapa bagażnika,
-środek wrzucony z wersji xs (fotele, boczki)
-deska z wersji ph II,
-belka na troche mniej dobitą.
-przelotowy wydech,
-wymiana magnetycznego zaworu odcięcia paliwa,
Do zrobienia zostało:
-Dokończenie progów (konserwacja i czarny mat)
- Odebranie i założenie poszerzeń Rallye (w czarny mat),
- Ogarnięcie felg (polerowany rant, czarny matowy środek)
- zmontowanie dokładek,
- opuszczenie belki (przy okazji pewnie wymiana czopów i łożysk oraz dystanse na tył bo felgi za szeroko)
-wymiana tylnych amortyzatorów, pewnie wjadą też nowe na przód bo obecnie seria używki a jest bardzo ciekawa opcja na De Carbon
- powyciąganie wgniotek z błotnika lub jego wymiana (prawy przód)
- Powyciąganie wgniotek z klapy i zamontowanie blendy
- polerka całego lakieru,
-wymiana włącznika wiatraków w chłodnicy,
Na dzień dzisiejszy nie wygląda to jeszcze jakoś mega, ale z dnia na dzień coraz lepiej
Wszystko ogarniane własnoręcznie (totalny ze mnie lewus jeśli chodzi o mechanikę ), więc "Sam naprawiam" zawsze pod ręką .
A oto jak Jeż wygląda na dzisiaj, zdjęcia z przymiarki felg i po przetarciu silnika
W rodzinie od 2012, od wujka ze Zgorzelca, stał przez 10 lat w krzakach
Do 2014 regularnie pokonywał 3 razy w miesiącu trasę Kalisz-> Frankfurt am Main (kierowcy dojeżdżali na bazę z ciężarówkami).
W moim posiadaniu od 2014, "Masz, jedź, dobij" Taki smutny wyrok na niego wydano, jako, że poprzednie moje 2 samochody wytrzymały łącznie 38 km...
Ale Jeż się nie poddał Dzielnie służył aż do lata zeszłego roku, kiedy musiałem go opuścić na 3 miesiące a potem poszedł aż do wiosny w zapomnienie.
Od 2 miesięcy jest kroczek po kroczku reanimowany.
Do teraz wymienione:
-Wahacze,
-końcówki drążków,
-amortyzatory przód,
-sprężyny -40 Weiteca,
-sanki silnika,
-tuleje stabilizatora,
-płyny eksploatacyjne,
-zaciski hamulcowe,
-tarcze hamulcowe,
-wiatraki,
-drzwi lewe,
-klapa bagażnika,
-środek wrzucony z wersji xs (fotele, boczki)
-deska z wersji ph II,
-belka na troche mniej dobitą.
-przelotowy wydech,
-wymiana magnetycznego zaworu odcięcia paliwa,
Do zrobienia zostało:
-Dokończenie progów (konserwacja i czarny mat)
- Odebranie i założenie poszerzeń Rallye (w czarny mat),
- Ogarnięcie felg (polerowany rant, czarny matowy środek)
- zmontowanie dokładek,
- opuszczenie belki (przy okazji pewnie wymiana czopów i łożysk oraz dystanse na tył bo felgi za szeroko)
-wymiana tylnych amortyzatorów, pewnie wjadą też nowe na przód bo obecnie seria używki a jest bardzo ciekawa opcja na De Carbon
- powyciąganie wgniotek z błotnika lub jego wymiana (prawy przód)
- Powyciąganie wgniotek z klapy i zamontowanie blendy
- polerka całego lakieru,
-wymiana włącznika wiatraków w chłodnicy,
Na dzień dzisiejszy nie wygląda to jeszcze jakoś mega, ale z dnia na dzień coraz lepiej
Wszystko ogarniane własnoręcznie (totalny ze mnie lewus jeśli chodzi o mechanikę ), więc "Sam naprawiam" zawsze pod ręką .
A oto jak Jeż wygląda na dzisiaj, zdjęcia z przymiarki felg i po przetarciu silnika