... wlasnie wrocilem - nici z Peugeota...
Przyjechalem na plac, zaplacilem za fakture i kazalem go podstawic. Jako, ze auta z reguly nie sa na chodzie, albo powypadkowe - to przewoza je ogromniastymi widlakami.
Ale cos podejrzanie dlugo ich nie bylo. Wjechali w te smieci i z 15 min nie wyjezdzali. Zmarzlem troche, ale w koncu wylowil sie z zakretu widlak z Peugocikiem w zebach
![Smile :)](./images/smilies/smile1.gif)
Piekny! Srebrny! Zadbany! (mial tylko uszkodzony tyl lekko). Od razu wsiadlem do srodka - fajna niebieska tapicerka - na liczniku ok. 45tys km!!! Wygodne fotele, przyjemna kierownica i w ogole fajowa pozycja - nie no git!
Po chwilach euforii zaczalem sie przygladac temu zabezpieczeniu - niby dziala, chroni - bo lampki sie swica
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Otworzylem schowek - a tam cala dokumentacja!!! Cala historia serwisowa, instr. obslugi i kod do 'immobilisera'!!
Silniczek odpalil jak pszczolka - pod maska czysciutko, zednego wycieku poezja... ALEEEE... zaszedlem auto od strony pasazera... a tam padaka... Ten jelop co kierowal wozkiem musial w niego przyjebac zrowo - bo Peugocik mial drzwi tak jeb... ze nie chcialy sie za cholere otworzyc i w ogole porysowany.... i mial jeszcze bloto i odrysowany bieznik na karoserii... Poszedlem do managera tego przybytku i kazalem sobie oddac kase za auto - bo tego uszkodzenia nie bylo na zdjeciach - przed kupnem. Najwidoczniej tak go urzadzil jelop widlakiem...
Szkoda wielka... ale juz rozgladam sie za nastepnym
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Byle mial maly przebieg! Dam znac jak cos znajde
Pozdro!