jade sobie jadę..silniczek się rozgrzewa...co nikogo czywiscie nie dziwi..hehehe..
jade dalej jade...termostacik jeszcze zmknięty...chłodnica zimna...nagle..termostacik ..bbach..otwiera sie...i ....
zimna zaparowana poranną rosą chłodnica zaczyna bardzo szybko sie rozgrzewa i zaczyna wypuszczać obłoki pary...tzn paruje to co sie na niej skropliło ..nie cieknie nie....
fajnie to wygląda bo spod grilla i maski taki dymek ( para wodna ) idzie jakby sie coś fajczyło..hehe..
