termostat
: 18 lut pt, 2005 8:41 am
Witam! Chcialbym podzielic sie moimi spostrzezeniami dotyczacymi termostatu. Otoz pare dni temu dalem temat na forum "zwiekszone spalanie", gdzie kilka osob doradzilo mi wymiane termostatu. Ja spytalem o ta kwestie pewnego "starego fachowca" i on powiedzial mi ze mam go wyjac i jezeli bedzie szczelnie zamkniety to "jest dobry" i nie ma sensu wymieniac. Dla pewnosci doradzil zeby wrzucic go jeszcze do wrzatku i zobaczyc czy sie otworzy-jesli i ta proba wypadnie pomyslnie to jest na 100% ok. Wiec wymontowalem moj termostat. Okazalo sie ze jest zamkniety. Mysle sobie-wrzuce jeszcze do wrzatku i zobaczymy.. We wrzatku otworzyl sie-wiec mysle: "pewnie to nie to.." Jednak po zastanowieniu sie pobieglem do sklepu, przynioslem nowy termostat (23 pln) i postanowilem doswiadczalnie porownac obydwa. I co sie okazalo? Otoz wrzucilem obydwa do wody o temp. 50 stopni i zaczalem ja nagrzewac. Ten stary zaczal sie otwierac przy -uwaga- 65-66 stopniach C.!!! Czyli silnik byl dlugo, dlugo niedogrzany i faktycznie komputer sterujacy wzbogacal mu wciaz mieszanke.. Nowy termostat zaczal sie otwierac przy 89-90 stopniach (Etzold podaje 89 stopni-czyli prawidlowo), a w tym czasie stary mial taki przeswit ze czolg by wjechal:-). Podczas chlodzenia wody nowy zamknal sie calkowicie przy ok. 87 stopniach, a stary przy 53-52.. Wniosek - nie ma co sprawdzac takich rzeczy "na oko" czy na intuicje, bo moznaby sie pomylic... A co do spalania- to dopiero dzis po pracy bede montowal nowy termostat, wiec po weekendzie napisze co sie zmienilo.. Sory za troche dlugi wywod, ale moze komus sie przydadza te uwagi. Pozdrawiam