właśnie jeden z klubowiczów przypomniał mi że też mam gtika...
tak więc postanowiłem poradzić się kogoś by ten gtik mógł wyjechać z garażu o własnych... bucikach... bo jak narazie stoi bez takowych...
A sparawa wygląda tak:
jakiś czas temu troche grzebałem przy belce... najpierw obniżyłem drania na maxa... ale że było "na maxa" to chciałem go troche podnieść...
więc wszystko pięknie, wysunąłem wahacze, ustawiłem ile trzeba było i zacząłem chować je w belke... prawy wszedł bez problemów... natomiast jak wkładałem lewy to ok 2mm przed końcem czuć że coś blokuje.. i jakby się nie napieprzało w ten wahacz to ani drgnie... tak więc wahacz nie dociera do końca na swoje miejsce i cały lata jakby miał tam luz w belce...
spędziłem cały kolejny dzień na próbach zamocowania tego wahacza, opuszczałem go, podnosiłem, dociskałem w dół, do góry, w przód, w tył... nic... nic dalej nie wchodzi...
o co w tym biega??!?!?! co tam może przeszkadzać?
z góry wielkie DZIĘKI za jakąkolwiek pomoc... pomoc mojemu gtikowi, bo napewno czuje się taki... zapomniany
![Very Happy :D](./images/smilies/grin.gif)
pozdr