Strona 1 z 1

Elektrozagadka...

: 12 gru pn, 2005 11:13 pm
autor: Ponury_Kosiarz
Szlag mi trafił elektrykę, ale nie wiem co dokładnie.
Objawy są takie:

1. Zgaszone światła: działa migacz lewy i prawy. Przy włączonym prawym sika tylny spryskiwacz [w rytm migania] i miga podświetlenie tablicy.
2. Światła postojowe i krótkie: prawy migacz pali się cały czas, spryskiwacz tylnej szyby sika cały czas, podświetlenie tablicy się pali ciągle.
3. Tylko awaryjne: wszystkie migacze migają, spryskiwacz sika w rytmi migania, w kabinie miga podświetlenie tablicy, konsoli i zegar.

Aby dojechać do domu odłączyłem pompkę tylnego spryskiwacza i dojechałem na palącym się ciągle prawym migaczu [lewy działa OK]
Czy ktoś ma jakiś pomysł gdzie zacząć ? Boję się, że szlag trafił przełącznik zespolony, ten w kierownicy, aż się boję o tym myśleć. Czy coś takiego da się jeszcze gdzieś dostać ? Mam Rolanda Garrosa...

Dzięki za wszelkie sugestie. Jeśli to będzie coś poważniejszego, to jadę do elektryka, jeśli to coś prostego - spróbuję sam :-)

Pozdrawiam !

: 12 gru pn, 2005 11:27 pm
autor: tomek
Przełącznik odpada bo od świateł i wycieraczek są oddzelne.
Gdześ zrobiło się małe zwarcie w wiązce idącej na tył czyli spryskiwacz tył, światła postojowe i prawy migacz.
Może to być wszędze od włączników przy kierownicy potem podłogą do tylnej prawej albo lewej lampy(nie pamiętam)
Zacząć szukać trzeba chyba od miejsc w ktrórych mogło być uszkodzenie mechaniczne.
Wiążesz tą usterke z jakąś sytuacją?
jakiś transport nietypowych przedmiotów?
Czy samochód był po stłuczce? itp. ?

: 12 gru pn, 2005 11:32 pm
autor: Ponury_Kosiarz
Hmmm ostatnio przewoziłem panele, 2x po ok 100 kg. Nigdzie nie walnąłem, w nic nie przywaliłem samochodem, nie zaliczyłem głębszej dziury nawet... wcześniej nie było z tym problemu... chyba się skończy jednak na elektryku, pogoda jakoś nie obliguje do wybebeszania połowy auta a nie mam garażu ;-)

: 13 gru wt, 2005 1:20 am
autor: Pagi
Ew. w tej calej plontaninie kabli przy polce z bezpiecznikami... a nie zamoklo ci cos np?

Musisz przesledzic cala droge przewodu od spryskiwacza, tak jak pisze Tomek, generalnie od wlasnie półki z bezpiecznikami do tylu auta.

Wnioskuje na zwarcie ze soba do kupy kabelkow od prawego kierunku, postojowek i spryskiawcza...

Albo jeszcze tak wymyslilem, obejrzyj okolice tylnej prawej lampy, tam jest i postojowka i kierunek i spryskiwacz w okolicy, moze w zwiazku z niezaciekawa pogoda jakas woda Ci sie tam przedziera przez lampe? Odkrec lampe, zbiorniczek spryskiwacza i chocaz wizualnie poogladaj jak nie masz miernika.

Jak nie tam to wracaj po wiazce w kierunku przodu auta, wcale nie jest tak duzo rozbierania :-)

: 13 gru wt, 2005 2:26 pm
autor: Ponury_Kosiarz
Zagadka rozwiązana: przetarła się [???] wiązka w prawym boku autka i robiło się kilka zwarć :-D
ciekawe, jak to możliwe, że coś się tam przetarło...

Dzięki za sugestie i pozdrawiam !

: 13 gru wt, 2005 3:15 pm
autor: Pagi
Poogladaj, moze wiazka zagina sie na jakims kancie gdzie pasazzerowie buciorami ją zagniataja? Ew uloz ja troche inaczej, zeby Ci sie to nie powtorzylo...

A swoja droga bardzo ciekawy przypadek, zwlaszcza z tym spryskiwaczem :)