Hamulec
: 21 gru śr, 2005 12:51 am
Zapłaczę się z moim pugiem ![Sad :-(](./images/smilies/sad.gif)
Problem: Nisko biorący hamulec, dość miękko.
Historia: W przeciągu ostatnich 5-10tys zmienono:
Wakupompe, tarcze, klocki, szczęki, zacisk PP, linki ręcznego.
Od jakiegoś jednak czasu zaczęły się brzydkie objawy. Podczas mocniejszego hamowania bardzo szybko blokował się prawy przód, lewy nie. Potem pedał schodził coraz niżej (coraz większy skok), aż w końcu parę razy wcisnąłem pedał do podłogi a samochód nie zaregował. To był sygnał to rozpoczęcia ponownej grzebaniny w hamulcach. Na początek pożądne odpowietrzenie. Pomogło ale tylko na chwilę. Znowu pare razy hamulec nie zadziałał. Okazało się że jest urąbany odpowietrznik lewego zacisku z przodu oraz końcówka przewodu już się mocno moczyła i kapało na tarczę. Więc w zeszłym tygodniu wymieniłem lewy zacisk ( bendix), założony nowy przewód, i dla spokoju oba tłoczki ( całe ) z tyłu też. Nic się więc już nie moczy. Dla pewności zaszalałem dodatkowo: Reperaturka wakumpomy ( nowe zaworki i membrana ), zaworek zwrotny i uszczelka na serwie też wymienione. No i dalej jest.... chujowo. Pedał hamulca owszem chodzi bardzo lekko, ale łapie bardzo nisko ( 1/4 albo niżej ) i dalej czuć że PP łapie mocniej. Próbowałem regulować szczęki: LT prawie ociera o bęben, PT trochę przesadziłem i minimalnie trze o bęben. Ręczny na 4 ząbku trzyma na zabój, chodzi lekko i pewnie.
Znajomy twierdzi żeby dla pewności wymienić jeszcze pompę hamulcową na nową ( 100,- PLN ), lub sprawdzić czy ta obecna nie jest zapowietrzona.
Pytania:
1. Czy Pompe H. można zapowietrzyć ? Jak się ją odpowietrza ?
2. Czy przyczyną tego że hamulec łapie nisko może być uszkodzona pompa ?
3. Czy da się ustawić skok hamulca ( podciągnąć go) na samym pedale ?
4. Może jeszcze co innego doradzicie ?
Pozdrawiam
Maciej K.
Katowice
![Sad :-(](./images/smilies/sad.gif)
Problem: Nisko biorący hamulec, dość miękko.
Historia: W przeciągu ostatnich 5-10tys zmienono:
Wakupompe, tarcze, klocki, szczęki, zacisk PP, linki ręcznego.
Od jakiegoś jednak czasu zaczęły się brzydkie objawy. Podczas mocniejszego hamowania bardzo szybko blokował się prawy przód, lewy nie. Potem pedał schodził coraz niżej (coraz większy skok), aż w końcu parę razy wcisnąłem pedał do podłogi a samochód nie zaregował. To był sygnał to rozpoczęcia ponownej grzebaniny w hamulcach. Na początek pożądne odpowietrzenie. Pomogło ale tylko na chwilę. Znowu pare razy hamulec nie zadziałał. Okazało się że jest urąbany odpowietrznik lewego zacisku z przodu oraz końcówka przewodu już się mocno moczyła i kapało na tarczę. Więc w zeszłym tygodniu wymieniłem lewy zacisk ( bendix), założony nowy przewód, i dla spokoju oba tłoczki ( całe ) z tyłu też. Nic się więc już nie moczy. Dla pewności zaszalałem dodatkowo: Reperaturka wakumpomy ( nowe zaworki i membrana ), zaworek zwrotny i uszczelka na serwie też wymienione. No i dalej jest.... chujowo. Pedał hamulca owszem chodzi bardzo lekko, ale łapie bardzo nisko ( 1/4 albo niżej ) i dalej czuć że PP łapie mocniej. Próbowałem regulować szczęki: LT prawie ociera o bęben, PT trochę przesadziłem i minimalnie trze o bęben. Ręczny na 4 ząbku trzyma na zabój, chodzi lekko i pewnie.
Znajomy twierdzi żeby dla pewności wymienić jeszcze pompę hamulcową na nową ( 100,- PLN ), lub sprawdzić czy ta obecna nie jest zapowietrzona.
Pytania:
1. Czy Pompe H. można zapowietrzyć ? Jak się ją odpowietrza ?
2. Czy przyczyną tego że hamulec łapie nisko może być uszkodzona pompa ?
3. Czy da się ustawić skok hamulca ( podciągnąć go) na samym pedale ?
4. Może jeszcze co innego doradzicie ?
Pozdrawiam
Maciej K.
Katowice