Kilka tematów na raz... Trochę pomęczę:P
: 26 sty czw, 2006 12:13 am
Od tygodnia przeszło borykam się ze znacznym spadkiem mocy auta aż do tego stopnia, że jadąc z rana maksymalną prędkością uzyskiwaną przez PUGa było 40 km/h i to ledwie ledwie szarpiąc przy tym niemiłosiernie z wielką chęcią zgaśnięcia sobie. Po południu było już nieco lepiej i nawet 60 na wskaźniku można było ujrzeć. Winę zwaliłem z początku na mrozy (-27,2 C) i jakość paliwa, jednak gdy potraktowałem bak denaturatem przed zatankowaniem do 3/4 zbiornika i tylko niewiele to pomogło i na dzień/dwa jedynie sprawa zrobiła się mniej wesoła. Jeszcze mniej wesoło zrobiło się, gdy obliczyłem ile mi w tym czasie auto spaliło, a wyszło.... ok. 14 l/100! Przy silniku 1.1. ?Mądra głowa? dopiero wtedy zareagowała i zajrzała na ustne przyczynowo skutkowe badanie do warsztatu, czyli pogadanka z mechanikiem. Winny miał być komputer albo cosik zamarzło... i to wydawało się niewesołą wiadomością. Szczęście miałem że spotkałem dziś sąsiada który zaczął od świec.... i na tym skończył... jeździłem na dwóch świecach! Pytanie moje jest takie; czy możliwe aby było to przyczyną tak wysokiego spalania? W zasadzie to prawie oczywiste, bo jechałem na każdym biegu z pedałem w podłodze żeby nie zgasł i się jakoś pomału kulał, ale czy aż do tego stopnia? Kolejna kwestia, czy jakość świec ma wpływ na dynamikę auta? Gdy rok temu nabyłem auto (sprowadzone, a jakże:P) to było cholernie zrywne i dynamiczne.. aż trudno mi było uwierzyć że w końcu auto nie pierwszej młodości i z niewielkim silniczkiem ma taki potencjał. Gdy oddałem je do mechanika na kompleksowe podstawowe wymiany(wg tego co uważa za słuszne pan mechanik); czyli olej, pasek, filtry i... świece (bo wątpię aby w niemczech popularne były ISKRY) to moc spadła nad wyraz odczuwalnie.
Do tego wszystkiego męczyła mnie sprawa spalania auta, bo sprawdzając spalanie na przełomie października/listopada ( jeszcze ciepło względnie było) wyszło mi ok. 7.75/100 km, co nawet przy włączonym (automatycznym) ssaniu wydawało mi się trochę przyduże. Wprawdzie codzienna moją trasą do pracy jest prosty odcinek 8 km, więc ssanie pewnie przez pół trasy jest włączone, jednak czy nie to nie za dużo było owe 7.75 litra?
Kolejna kwestia (a jakże, i to nie ostatnia!:P)
W trakcie mojej (umownie to nazwijmy) jazdy (i tylko z rana?!) z prędkością 40 w porywach 45 km/h co jakiś czas z bardzo dużym hałasem zaczęło coś warczeć w desce rozdzielczej. Hałas był tak duży, że jakakolwiek rozmowa w aucie była niemożliwa. Dźwięk był podobny do jakiegoś kabelka włożonego w wiatraczek od wentylatora, tyle ze z 10 x głośniej, jednak to nie to, bowiem w tym samym czasie zaczął wariować prędkościomierz (od 40 do 80 w sekundę). Coś się popierdziutało od zimna, czy może cosik innego?
A teraz sprawy mechaniczno blacharskie![Razz :P](./images/smilies/tongue.gif)
Głośne stuki (jakby nie domknięte drzwi) z tyłu, tyle że w okolicach klapy. Na postoju wszystko jest tam oki, i nie ma żadnych stuków jak się sprawdza, mimo to w czasie jazdy mam wrażenie że gubię tył. Nie wiem co to może być, bo 16 stycznia miałem przegląd i nic nie wykazało poza... (o tym kawałek dalej:P). Stuki te pojawiły się wraz z mrozami, więc może to wpływ temperatury, ale pewien nie jestem.
Co do przeglądu to już mały, ale drogi klops. Z prawej strony mam do wymiany gumę od stabilizatora, a za grzyba nie może tego warsztat nabyć:[ Sprawa jest o tyle irytująca, że część kosztuje jakieś 5 zł, ale jak wymienia się jedną, to warto i drugą + robocizna+zbieżność opon po tym wszystkim (się zastanawiam nad zmianą warsztatu pomału, chociaż zawitałem tam /na szczęście/ tylko dwa razy) i wychodzi ok. 50 zł. W związku z tym proponowano mi wymianę całego układu za 100 zł część + robocizna itd... Paranoja! Co z ową gumą? Można to jakoś przez forum zamówić? Zgłaszać się:D
Ciekawe ilu wytrwało do końca posta...
Pozdrawiam!
Do tego wszystkiego męczyła mnie sprawa spalania auta, bo sprawdzając spalanie na przełomie października/listopada ( jeszcze ciepło względnie było) wyszło mi ok. 7.75/100 km, co nawet przy włączonym (automatycznym) ssaniu wydawało mi się trochę przyduże. Wprawdzie codzienna moją trasą do pracy jest prosty odcinek 8 km, więc ssanie pewnie przez pół trasy jest włączone, jednak czy nie to nie za dużo było owe 7.75 litra?
Kolejna kwestia (a jakże, i to nie ostatnia!:P)
W trakcie mojej (umownie to nazwijmy) jazdy (i tylko z rana?!) z prędkością 40 w porywach 45 km/h co jakiś czas z bardzo dużym hałasem zaczęło coś warczeć w desce rozdzielczej. Hałas był tak duży, że jakakolwiek rozmowa w aucie była niemożliwa. Dźwięk był podobny do jakiegoś kabelka włożonego w wiatraczek od wentylatora, tyle ze z 10 x głośniej, jednak to nie to, bowiem w tym samym czasie zaczął wariować prędkościomierz (od 40 do 80 w sekundę). Coś się popierdziutało od zimna, czy może cosik innego?
A teraz sprawy mechaniczno blacharskie
![Razz :P](./images/smilies/tongue.gif)
Głośne stuki (jakby nie domknięte drzwi) z tyłu, tyle że w okolicach klapy. Na postoju wszystko jest tam oki, i nie ma żadnych stuków jak się sprawdza, mimo to w czasie jazdy mam wrażenie że gubię tył. Nie wiem co to może być, bo 16 stycznia miałem przegląd i nic nie wykazało poza... (o tym kawałek dalej:P). Stuki te pojawiły się wraz z mrozami, więc może to wpływ temperatury, ale pewien nie jestem.
Co do przeglądu to już mały, ale drogi klops. Z prawej strony mam do wymiany gumę od stabilizatora, a za grzyba nie może tego warsztat nabyć:[ Sprawa jest o tyle irytująca, że część kosztuje jakieś 5 zł, ale jak wymienia się jedną, to warto i drugą + robocizna+zbieżność opon po tym wszystkim (się zastanawiam nad zmianą warsztatu pomału, chociaż zawitałem tam /na szczęście/ tylko dwa razy) i wychodzi ok. 50 zł. W związku z tym proponowano mi wymianę całego układu za 100 zł część + robocizna itd... Paranoja! Co z ową gumą? Można to jakoś przez forum zamówić? Zgłaszać się:D
Ciekawe ilu wytrwało do końca posta...
Pozdrawiam!