forum.peugeot205.pl

Tak jak w temacie-wszystko bylo z nim ok nawet podczas tych megamrozow, a teraz ruszy kawalek i sie zatrzymuje-musze wycieraczce pomoc recznie i po kilku-kilkunastu ruchach juz pracuje sama przewaznie, ale wczoraj to po 5 minutach "wspomagania" juz nawet nie dawala rady.. mial ktos cos podobnego? czy mozliwe ze np. uzwojenia w silniczku sie po prostu "przypalily" w te mrozy-jak na sile ciagnal?

ja tak miałem rok temu.... rozpierdyknął się sczotkotrzymacz... bo coś tam się wody dostało, coś tam przyrdzewiało... i musiał pracować z mega obciążeniem, więc się czczotki spaliły, a szczotkotrzymacz rozwalił.. po wymianie szczotkotrzymacza /to niestety chyba nie jest częśc zamienna, ja dorobiłem sam z płyty bakielitowej / przeczyszczeniu całości nasmarowaniu i ustawieniu luzu wałka /tego od silnika, jest tam śruba do tego, i regulacja potrafi dużo dać/ chodził cacy

w nowym pugu też słabo chodzi, jak sie zrobi cieplej to tez przeczyszcze nasmaruje i wyreguluje....

powodzonka

aha, a może sprawdź, czy dostaje wystarczająco hmm dużo prądu, czy połaczenia nie zasniedziały /zardzewiały...

aha, a może sprawdź, czy dostaje wystarczająco hmm dużo prądu, czy połaczenia nie zasniedziały /zardzewiały...[/quote]

albo czy przypadkiem nie wytarl sie wielowypust tez chodzil mi jakby byl nadpalony a okazalo sie j.w (zdejmij ramie wlacz i zobacz jak pracuje)
pozdro


sorki woocash za podebranie textu ale cos mi nie wyszlo

dzieki za pomoc, okazalo sie ze po prostu zatarla sie os wucieraczki w tulejce slizgowej.. dostala sie tam solanka i tyle - po rozlozeniu przekladni i wyczyszczeniu oraz nasmarowaniu calosci wycieraczka smiga tak szybko jak nigdy dotad!:)