witam, mój junior łyka ostatnio powietrze, a ściślej chłodnica. po przejechaniu 20-30 kilometrów musze się zatrzymać i wypuścić powietrze korkiem chłodnicy. poziom płynu w zbiorniczku wyrównawczym podnosi się na maxa. w ubiegłym roku wymieniałem uszczelkę pod głowicą, nie cieknie mi z pompy wodnej, nie mam ubytków płynu ani masła w oleju. mam instalację gazową ale sądzę że wariant "wciskania gazu w płyn przy pękniętej membranie (czy czystam) też wyeliminowałem bo n bęzynie też się cholerstwo zapowietrza. termostat chyba ok bo węże dolny i górny są gorące, pompa też pracuje bo przy przygazowaniu widaż po odkręceniu korka chłodnicy że płyn jest w obiegu. czy ktoś się spotkał z takim zjawiskiem nadprzyrodzonym ? nie chce wydawać kasy na zobaczenie uszczelki pod głowicą, czy ktoś ma pomysł na moja przypadłość i swoją diagnozę ??
a planowales glowice przed zalozeniem nowej? nie polozyl jej ktos na swieza gladzia na podlodze? blok tez byl prosty bez wzerow? jaka to byla uszczelka(cena), czy wlacznik wentylatorow i same wentylatory dzialaja? termostat sie otwiera?
termostat wymieniony, chłodnica przy okazji przeczyszczona - się skubana pozatykała od uszczelniaczy. nie lejcie tego uszczelniającego gówna w chłodnice bo w ogóle ciepła nie oddaje,
głowica planowana, uszczelka droga tym razem - mam nadzieję że poszosuję na niej już do śmierci mojego juniora
dziś odbiór - wreszcie dziś
to ze glowica byla splanowana nie swiadczy jeszcze o tym ze zostala dobrze splanowana co moze objawic sie pononownym wydmuchnieciem, najlepiej wziasc stalowy linial, szczelinomierz i sprawdzic