Wymiana bębnów.
-
- Junior
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut czw, 2007 10:10 pm
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Cz-wa.
Wymiana bębnów.
Moze ktos mi napisac jak mniej wiecej przebiega operacja i co przy okazji wypadalo by wymienic oprocz szczek? Bo sie dowiedzialem ze mimo ze samochod francuski, to jakos po chinsku jest to rozwiazane
Btw. jaka moze byc przyczyna tego ze przednie kolo mi sie kladzie na bok?;/
Btw. jaka moze byc przyczyna tego ze przednie kolo mi sie kladzie na bok?;/
- szmergiel
- Junior
- Posty: 345
- Rejestracja: 03 sty pn, 2005 12:55 am
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: piotrków trybunalski
Re: Wymiana bębnów.
mega luz na przegubie zwrotnicy!! lepiej wymień wahacz zanim przegub sie rozczepi i koło pofrunie do rowu. może też coś być z amorem lub jego mocowaniem. ale to tez jakaś mega usterka.CykCyrykCyk pisze: Btw. jaka moze byc przyczyna tego ze przednie kolo mi sie kladzie na bok?;/
-
- Junior
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut czw, 2007 10:10 pm
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Cz-wa.
-
- Junior
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut czw, 2007 10:10 pm
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Cz-wa.
- szmergiel
- Junior
- Posty: 345
- Rejestracja: 03 sty pn, 2005 12:55 am
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: piotrków trybunalski
jak sie postarasz to każde łozysko zniknie a tak serio to z tyłu są łożyska podpierajace wahacze belki i jak one sie sypia to koła staja okrakiem. z przodu poza łożyskami w piaście nie ma takiego cuda. jedynym powodem rozkraczenia kół mogą byc luzy w zawieszeniu <tzn łozysko tez ale mówimy tu o jakiś drastycznych przypadkach> najprawdopodobniej jest tak jak pisałem, wahacz do wymiany. i lepiej tego nie bagatelizować. a co do bebnów, jeśli nie noszą jakiś powaznych oznak zużycia, nie sa popękane, nie mają widocznego "progu" spowodowanego wytarciem przez szczeki to nie ma sensu ich wymieniać <ewentualnie można też przetoczyc>. jak wstawisz nowe szczęki to bedzie ok. przy bardzo zjechanyh bębnach iszczękach isnieje ryzyko wyskoczenia tłoczka i po hamulcach <wiem cos o tym>. bardziej ważne są przednie hamulce bo tu sa duze siły i np.: taka zjechana tarcza moze sie szybciej rozlecieć niz bęben. zwróż uwage na cylinderki i w przypadku najmniejszych sladów wycieku kup nowe.CykCyrykCyk pisze:A te przednie nie znikaja?
-
- Junior
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut czw, 2007 10:10 pm
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Cz-wa.
No wlasnie jak na pecha, akurat jak wracam z roboty to pogoda sie pierniczy, a niestety napraw musze dokonywac pod blokiem :/ a ze sprawa powazna pomalu sie przkeonuje... wczoraj sie rozpedzilem do 120km/h i tak jakos dziwnie przod pracowal
Jesli chodzi o bebny to sugeruje sie zdaniem kolegi od ktorego kupilem samochod, ponoc zmienial z przodu klocki i tarcze, a z tylu szczeki i mechanik mu mowil ze jak hamulec mu wejdzie w podloge nastepnym razem to trzeba bedzie za bebny sie wziac... mozliwe ze juz przetaczane byly w przeszlosci, ciezko powiedziec... Ogolnie dziwne zjawisko ma miejsce... hamulec mi dosyc znacznie wchodzi w podloge ( jak pompuje to twardnieje ), ale jak zaciagne reczny (ktorego prawie nie ma ) to cos tam przeskakuje w bebnach i hamulec sie robi taki jak powinien, twardy, hamuje elegancko, nie czuc ze hamuje tylko na przod... ale niestety po chwili wszystko wraca do "normy"
Jesli chodzi o bebny to sugeruje sie zdaniem kolegi od ktorego kupilem samochod, ponoc zmienial z przodu klocki i tarcze, a z tylu szczeki i mechanik mu mowil ze jak hamulec mu wejdzie w podloge nastepnym razem to trzeba bedzie za bebny sie wziac... mozliwe ze juz przetaczane byly w przeszlosci, ciezko powiedziec... Ogolnie dziwne zjawisko ma miejsce... hamulec mi dosyc znacznie wchodzi w podloge ( jak pompuje to twardnieje ), ale jak zaciagne reczny (ktorego prawie nie ma ) to cos tam przeskakuje w bebnach i hamulec sie robi taki jak powinien, twardy, hamuje elegancko, nie czuc ze hamuje tylko na przod... ale niestety po chwili wszystko wraca do "normy"
- szmergiel
- Junior
- Posty: 345
- Rejestracja: 03 sty pn, 2005 12:55 am
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: piotrków trybunalski
nie wiem jak bębny ale to co opisałeś to nie działajaca samoregulacja szczek. po hamowaniu powinna sama redukowac skok. u ciebie tego nie robi od dawna i hamulec w podłodze. a jak zaciagniesz ręczny to sam troche regulujesz. wiem bo też tak miałem trzaz zdjać bębny, i zobaczyc co sie stało. a to jest bendix czy girling. o girlingu pisałem w innym poscie o hamulcach.
-
- Junior
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut czw, 2007 10:10 pm
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Cz-wa.
-
- Junior
- Posty: 109
- Rejestracja: 01 lut czw, 2007 10:10 pm
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Cz-wa.