Dziwna praca silnika diesla - kłopoty
-
- Nowicjusz
- Posty: 95
- Rejestracja: 25 lut ndz, 2007 6:31 pm
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Dziwna praca silnika diesla - kłopoty
Koledzy,
Stosunkowo niedawno zapisałem się na to forum i w jednym z pierwszych postów zachwalałem jak to niezawodnie chodzi silnik w moim 1,9D. Ale chyba zapeszyłem, bo coś niedobrego się porobiło. Może opiszę problem od początku.
W niskich temperaturach, czyli tak w okolicach od minus nieskończoności do plus czterech stopni, po odpaleniu, moim silnikiem szarpie i leci biały dym z rury, przez jakieś 30-60s. Nigdy mi to nie przeszkadzało, ale problem zaczął się pogłębiać, to znaczy z biegiem czasu takie szarpanie występuje przy coraz wyższych temperaturach, czyli jeżeli pół roku temu odpalałem przy +4st i nic się nie działo to teraz przy tej temperaturze szarpie silnikiem i dymi na biało.
Istotna informacja – dotychczas miałem zwykły filtr paliwa, taki plastikowy za parę złotych, ale w zeszłym tygodniu zmieniłem na oryginalny do diesla, co prawda z 405, ale uważam, że podejdzie, skoro w tej czterystapiątce pracował 1,9D z pompą Bosch.
W każdym razie o ile kłopoty z odpalaniem zwaliłem na karb niedomagania świec żarowych (dzisiaj zamówiłem nowe, NGK, i będą na jutro), o tyle dzisiaj zdziwiłem się maksymalnie – samochód zgasł mi dwa razy w ciągu dziesięciu minut od odpalenia, nigdy się to nie zdarzało z wyjątkiem sytuacji, kiedy jakiś czas temu (kilka miesięcy wstecz) miałem popękane węże paliwowe i samochód brał powietrze.
Dzisiaj wieczorem trochę grzebałem przy aucie i stwierdziłem jeszcze coś – odpaliłem auto i pozwoliłem silnikowi pochodzić jakieś 10 minut, czyli wystarczająco, aby osiągnął odpowiednią temperaturę. Silnik chodził prawidłowo, nie szarpał, ale po dodaniu gazu na maxa a następnie puszczeniu pedału gazu zaczął pracować nierównomiernie i ostatecznie zgasł. Sprawdziłem trzy razy i za każdym razem to samo.
Powiedzcie mi, co jest?:
1.Kłopoty z odpaleniem to świece żarowe czy nieszczelność w układzie zasilania? Jeżeli tak, to skąd? Węże są całe. Może jakaś nieszczelność założonego filtra paliwa?
2.A może to co innego, czytałem na forum cos a jakimś elektrozaworze? A może jakieś niedomagania pompy.
Proszę o pomoc
Stosunkowo niedawno zapisałem się na to forum i w jednym z pierwszych postów zachwalałem jak to niezawodnie chodzi silnik w moim 1,9D. Ale chyba zapeszyłem, bo coś niedobrego się porobiło. Może opiszę problem od początku.
W niskich temperaturach, czyli tak w okolicach od minus nieskończoności do plus czterech stopni, po odpaleniu, moim silnikiem szarpie i leci biały dym z rury, przez jakieś 30-60s. Nigdy mi to nie przeszkadzało, ale problem zaczął się pogłębiać, to znaczy z biegiem czasu takie szarpanie występuje przy coraz wyższych temperaturach, czyli jeżeli pół roku temu odpalałem przy +4st i nic się nie działo to teraz przy tej temperaturze szarpie silnikiem i dymi na biało.
Istotna informacja – dotychczas miałem zwykły filtr paliwa, taki plastikowy za parę złotych, ale w zeszłym tygodniu zmieniłem na oryginalny do diesla, co prawda z 405, ale uważam, że podejdzie, skoro w tej czterystapiątce pracował 1,9D z pompą Bosch.
W każdym razie o ile kłopoty z odpalaniem zwaliłem na karb niedomagania świec żarowych (dzisiaj zamówiłem nowe, NGK, i będą na jutro), o tyle dzisiaj zdziwiłem się maksymalnie – samochód zgasł mi dwa razy w ciągu dziesięciu minut od odpalenia, nigdy się to nie zdarzało z wyjątkiem sytuacji, kiedy jakiś czas temu (kilka miesięcy wstecz) miałem popękane węże paliwowe i samochód brał powietrze.
Dzisiaj wieczorem trochę grzebałem przy aucie i stwierdziłem jeszcze coś – odpaliłem auto i pozwoliłem silnikowi pochodzić jakieś 10 minut, czyli wystarczająco, aby osiągnął odpowiednią temperaturę. Silnik chodził prawidłowo, nie szarpał, ale po dodaniu gazu na maxa a następnie puszczeniu pedału gazu zaczął pracować nierównomiernie i ostatecznie zgasł. Sprawdziłem trzy razy i za każdym razem to samo.
Powiedzcie mi, co jest?:
1.Kłopoty z odpaleniem to świece żarowe czy nieszczelność w układzie zasilania? Jeżeli tak, to skąd? Węże są całe. Może jakaś nieszczelność założonego filtra paliwa?
2.A może to co innego, czytałem na forum cos a jakimś elektrozaworze? A może jakieś niedomagania pompy.
Proszę o pomoc
- TO-MI
- Maniak
- Posty: 1273
- Rejestracja: 02 lip ndz, 2006 3:14 pm
- Posiadany PUG: XU9J4
- Numer Gadu-gadu: 604584106
- Lokalizacja: Krosno/okol
a podczas jazdy nie ma czegoś takiego że pojedzie np. max 100km/h i tyle
to wskazywałoby na nieszczelności w układzie paliwowym
a taki biały dymek to czasem padniętą uszczelke zdradza
o ile płynu nie ubywa i nie wywala przez korek to trzeba usterki szukać w zasilaniu
tak mnie sie to widzi

to wskazywałoby na nieszczelności w układzie paliwowym
a taki biały dymek to czasem padniętą uszczelke zdradza

o ile płynu nie ubywa i nie wywala przez korek to trzeba usterki szukać w zasilaniu
tak mnie sie to widzi

Doba ma 24 godziny,zgrzewka 24 piwa...przypadek..? 
http://peugeot205.pl/index.php?modul=uzytkownik&id=2207

http://peugeot205.pl/index.php?modul=uzytkownik&id=2207
-
- Nowicjusz
- Posty: 95
- Rejestracja: 25 lut ndz, 2007 6:31 pm
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Czy pojedzie max 100km/h, to nie wiem, bo to gaśnięcie silnika pojawiło się dopiero wczoraj i jeszcze nie miałem okazji auta przepędzić.
Wcześniej, to jest w ostatni weekend, szedł 140km/h, ale wtedy jeszcze nie było problemów z gaśnieciem silnika, tyko szrpanie przy odpalaniu.
A kiedy mówimy o uszczelce, to rozumiem, że o uszczelkę pod głowicą chodzi?
Dodano po 3 minutach:
I jeszcze jedno - od wczoraj auto zdecydowanie wolniej przyspiesza, czuję spadek mocy
Wcześniej, to jest w ostatni weekend, szedł 140km/h, ale wtedy jeszcze nie było problemów z gaśnieciem silnika, tyko szrpanie przy odpalaniu.
A kiedy mówimy o uszczelce, to rozumiem, że o uszczelkę pod głowicą chodzi?
Dodano po 3 minutach:
I jeszcze jedno - od wczoraj auto zdecydowanie wolniej przyspiesza, czuję spadek mocy
- przemo
- Junior
- Posty: 365
- Rejestracja: 09 cze pn, 2003 12:22 am
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Poznań
Spadek mocy oznaczałby problemy z dostarczaniem paliwa.Sprawdziłeś odcinek węży od filtra paliwa do bloku silnika?Niektóre modele tak jak i mój miały podgrzewacz paliwa przed filtrem umiejscowiony na tyłach bloku silnikowego.Ale to jedno - co do elektromagnesu to umiejscowiony jest on na pompie wtryskowej służy w sumie do gaszenia silnika.Tj. gdy nie ma na nim napięcia +12V to jest on zamknięty i paliwo nie dopływa,po przekręceniu stacyjki powinno się na nim pojawiać napięcie +12V, które utrzymuje elektrozawór w położeniu otwartym w czasie pracy silnika.
Niesprawne świece żarowe objawiają się raczej trudnościami w odpalaniu zimnego silnika np. po nocy.To że gaśnie po jakimś czasie to zupełnie inna bajka.
Sprawdź wszędzie dokładnie czy nie ma wycieków paliwa i napisz czy coś jeszcze się dzieje.
Niesprawne świece żarowe objawiają się raczej trudnościami w odpalaniu zimnego silnika np. po nocy.To że gaśnie po jakimś czasie to zupełnie inna bajka.
Sprawdź wszędzie dokładnie czy nie ma wycieków paliwa i napisz czy coś jeszcze się dzieje.
-
- Nowicjusz
- Posty: 95
- Rejestracja: 25 lut ndz, 2007 6:31 pm
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Panowie, wielkie dzięki za rady.
Potwierdziło się to, co mówicie o nieszczelnościach w układzie paliwowym, a problem wykryłem zupełnie przypadkiem. Otóż podczas wymiany świec żarowych, kiedy juz wszystko poskręcałem, usłyszałem jakieś syczenie, coś jak przebita dętka. Okazało się, że gdzieś na fltrze lub w jego okolicach jest nieszczelność i tamtędy ciągnie powietrze. Nie było już czasu, więc się do tego nie brałem, na razie wstępnie dociągnąłem górną śrubę, czyli tą, która cały filtr trzyma w kupie. Jutro postaram się wykryć nieszczelnośc przy pomocy mydlin i jak się da, to ją usunać.
Jeżeli ta nieszczelność jest na pompce ręcznej filtra lub jeżeli okaże się, że jest gdzie indziej ale jest niemożliwa do usunięcia, to wywalam ten filtr.
A co do świec żarowych - na jednym z cylindrów świeca była zepsuta, po montażu nowych sprawdziłem wszystkie stare, no i jedna nie grzała, wszystkie inne elegancko robiły się czerwone, fakt, że dopiero po 30s w temperaturze otoczenia około +16st. C (garaż), ale jednak grzały.
Poza tym wszystkie świece na końcówce grzejnej miały taką małą dziurkę. Tak miało być? W nowych tego nie było. No i stare były delikatnie skorodowane.
A na nowych świecach inna bajka, silnik zimny a palił jak należy.
Oglądnąłem również uszczelkę pod głowicą, w takim zakresie, w jakim się da bez demontażu głowicy i wszędzie jest sucho.
Jak dalej będą problemy, będę pytał a tymczasem wielkie dzięki!
Potwierdziło się to, co mówicie o nieszczelnościach w układzie paliwowym, a problem wykryłem zupełnie przypadkiem. Otóż podczas wymiany świec żarowych, kiedy juz wszystko poskręcałem, usłyszałem jakieś syczenie, coś jak przebita dętka. Okazało się, że gdzieś na fltrze lub w jego okolicach jest nieszczelność i tamtędy ciągnie powietrze. Nie było już czasu, więc się do tego nie brałem, na razie wstępnie dociągnąłem górną śrubę, czyli tą, która cały filtr trzyma w kupie. Jutro postaram się wykryć nieszczelnośc przy pomocy mydlin i jak się da, to ją usunać.
Jeżeli ta nieszczelność jest na pompce ręcznej filtra lub jeżeli okaże się, że jest gdzie indziej ale jest niemożliwa do usunięcia, to wywalam ten filtr.
A co do świec żarowych - na jednym z cylindrów świeca była zepsuta, po montażu nowych sprawdziłem wszystkie stare, no i jedna nie grzała, wszystkie inne elegancko robiły się czerwone, fakt, że dopiero po 30s w temperaturze otoczenia około +16st. C (garaż), ale jednak grzały.
Poza tym wszystkie świece na końcówce grzejnej miały taką małą dziurkę. Tak miało być? W nowych tego nie było. No i stare były delikatnie skorodowane.
A na nowych świecach inna bajka, silnik zimny a palił jak należy.
Oglądnąłem również uszczelkę pod głowicą, w takim zakresie, w jakim się da bez demontażu głowicy i wszędzie jest sucho.
Jak dalej będą problemy, będę pytał a tymczasem wielkie dzięki!
-
- Nowicjusz
- Posty: 95
- Rejestracja: 25 lut ndz, 2007 6:31 pm
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Jednak odświeżam temat ponieważ zanim wywalę filtr paliwa wolę zapytać.
Jestem niemalże pewien, że nieszczelność jest na filtrze, jeżeli się mylę proszę o skorygowanie moich przypuszczeń:
sprawdziłem węże od baku do wlotu filtra paliwa i żadnej nieszczelności, ściągnąłem wąż z końcówki wlotowej filtra paliwa i ropy było po samą końcówkę węża
sprawdziłem węże od wylotu filtra paliwa, czyli na odcinku filtr paliwa - pompa wtryskowa i żadnych nieszczelności, zresztą nie musiałem tego robić bo węże na tym odcinku niedawno zostały zmieniane jak również węże przy wtryskiwaczach
odkręciłem odpowietrznik filtra paliwa i popompowałem ręczną pompką, która jest integralną częścią filtra - leciało powietrze i dopiero po szóstym "pompnięciu" poleciało czyste paliwo.
Wniosek:
Ciągnie powietrze na filtrze. Ale gdzie? Czytałem ogólnie dostępną na forum książkę Etzolda i pisze on, między innymi, że w P205 1,8 i 1,9D były montowane dwa rodzaje filtra paliwa w zależności od pompy wtryskowej jednak niezależnie od tego w każdym typie filtra jest blokada ręcznej pompki paliwa - po pompowaniu wcisnąć tłoczek i przekręcić w prawo. U mnie nie da się tego wykonać, chyba że nie potrafię. Więc co? Inny typ filtra (mam z P405), ale teże dedykowany do 1,9D z pompą Bosch. A może trzeba użyć specjalnego narzędzia do zablokowania? A może filtr zepsuty?
A w końcu nawet jak uszczelnię filtr, to czy on się nada? Ten który mam jest dedykowany do pompy Roto Diesel (p=11,5+/-0,5MPa) a pompa Bosch , czyli ta, którą mam daje 13+/-0,5MPa więc wnioskuję, że powinien być dobry, to znaczy pompa nie będzie miała oporów z zassaniem paliwa.
I jeszcze jedna obserwacja. Po odpowietrzeniu filtra uruchomiłem silnik i była gitara. Następnie zacząłem gazować i jednocześnie w lusterku obserwować dym z rury wydechowej. Kiedy już wcisnąłem pedał niemalże do deski, zaczął lecieć biały dym. Czy to oznacza, że podciśnienie wytwarzane przez pompę pokonało niedostateczne uszczelnienie filtra paliwa i zaczął zaciągać powietrze? Czy to tłumaczy stosunkowo małą prędokość auta i mniejsze niż dotychczas przyspieszenie?
Ktoś coś poradzi?
Jestem niemalże pewien, że nieszczelność jest na filtrze, jeżeli się mylę proszę o skorygowanie moich przypuszczeń:
sprawdziłem węże od baku do wlotu filtra paliwa i żadnej nieszczelności, ściągnąłem wąż z końcówki wlotowej filtra paliwa i ropy było po samą końcówkę węża
sprawdziłem węże od wylotu filtra paliwa, czyli na odcinku filtr paliwa - pompa wtryskowa i żadnych nieszczelności, zresztą nie musiałem tego robić bo węże na tym odcinku niedawno zostały zmieniane jak również węże przy wtryskiwaczach
odkręciłem odpowietrznik filtra paliwa i popompowałem ręczną pompką, która jest integralną częścią filtra - leciało powietrze i dopiero po szóstym "pompnięciu" poleciało czyste paliwo.
Wniosek:
Ciągnie powietrze na filtrze. Ale gdzie? Czytałem ogólnie dostępną na forum książkę Etzolda i pisze on, między innymi, że w P205 1,8 i 1,9D były montowane dwa rodzaje filtra paliwa w zależności od pompy wtryskowej jednak niezależnie od tego w każdym typie filtra jest blokada ręcznej pompki paliwa - po pompowaniu wcisnąć tłoczek i przekręcić w prawo. U mnie nie da się tego wykonać, chyba że nie potrafię. Więc co? Inny typ filtra (mam z P405), ale teże dedykowany do 1,9D z pompą Bosch. A może trzeba użyć specjalnego narzędzia do zablokowania? A może filtr zepsuty?
A w końcu nawet jak uszczelnię filtr, to czy on się nada? Ten który mam jest dedykowany do pompy Roto Diesel (p=11,5+/-0,5MPa) a pompa Bosch , czyli ta, którą mam daje 13+/-0,5MPa więc wnioskuję, że powinien być dobry, to znaczy pompa nie będzie miała oporów z zassaniem paliwa.
I jeszcze jedna obserwacja. Po odpowietrzeniu filtra uruchomiłem silnik i była gitara. Następnie zacząłem gazować i jednocześnie w lusterku obserwować dym z rury wydechowej. Kiedy już wcisnąłem pedał niemalże do deski, zaczął lecieć biały dym. Czy to oznacza, że podciśnienie wytwarzane przez pompę pokonało niedostateczne uszczelnienie filtra paliwa i zaczął zaciągać powietrze? Czy to tłumaczy stosunkowo małą prędokość auta i mniejsze niż dotychczas przyspieszenie?
Ktoś coś poradzi?
-
- Nowicjusz
- Posty: 95
- Rejestracja: 25 lut ndz, 2007 6:31 pm
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
No i dalej jestem w kropce.
Wywaliłem ten filtr paliwa i dałem zwykły plastikowy. Przy montażu dokładnie go odpowietrzyłem, to znaczy zalałem paliwem (węże też). Na ciepłym silniku chodzi bez problemu a na zimnym szarpie, jest nawet gorzej niż było bo o ile dotychczas poszarpał i za chwilę załapał, to teraz poszarpie i gaśnie, trzeba drugi raz odpalać. No i oczywiście kopci na biało.
Gdzie szukać problemu? Węże całe, wszystkie opaski dokręcone, świece żarowe nowe.
Jest mozliwe, że wtryski są zabrudzone? Wyczyścić je, jeżeli tak to czym? Ma to sens i w ogóle robi się coś takiego? A może akumulator daje za mały prąd, aby zagrzać świece do odpowiedniej temperatury?
Dodano po 7 godzinach 3 minutach:
Koledzy
W oczekiwaniu na odpowiedzi, w tak zwanym międzyczasie, przeglądnąłem jeszcze raz posty z opisami problemów, które odpowiadałyby moim problemom. Które przyczyny obstawialibyście:
1.Nieszczelności w układzie zasilania:
Jak już pisałem, węże sprawdzone, opaski na mocowaniach węży dociągnięte, filtr paliwa plastikowy przezroczysty. W trakcie pracy silnika nie widać żadnych pęcherzy powietrza w filtrze. Jeżeli zatem gdzieś łapie powietrze, to na samej pompie wtryskowej. Możliwe to jest? Gdzie? Pompa chyba nie jest elementem tak szybko nagrzewającym się, że w ciągu max. 3 minut jakiś jej element rozszerza się tak bardzo, że uszczelnia całe ustrojstwo. No chyba, że tyle czasu potrzebuje do odpowietrzenia. Jeżeli tak, to pompa do naprawy? Droga sprawa?
2.Wtryski:
Możliwe, że przytkane są wtryski? Powiem tyle, że od co najmniej 90 000km auto jeździ na „zwykłym” filterku paliwa. Gdzieś czytałem, że takie filterki mogą być jedynie stosowane do filtrowania wstępnego przed właściwym filtrem paliwa. Poprzedni właściciel tak jeździł bo tak go kupił, jedynie wymieniał go co 10 000km ja zrobiłem 20 000km i stwierdziłem, że przydałoby się założyć oryginalny filtr. Możliwe, że jazda na takim filtrze doprowadziła do zatkania (lub zużycia wtrysków) w wyniku niedostatecznego filtrowania i niedostatecznego odwodnienia paliwa? Jeżeli tak, to co, czyścić wtryski czy wymieniać? Da się czyścić, czym, jak? Czy po czyszczeniu trzeba coś regulować, czy tylko wkręcić i koniec? Czy w sklepach motoryzacyjnych występują podkładki pod wtryski, które, jak czytałem, należy wymieniać zawsze po wykręceniu wtrysku (izolator termiczny bodajże i podkładka miedziana), czy to można tylko kupić w komplecie z wtryskami?
Podkreślam, że auto nie kopci na czarno, co jest objawem lejących wtrysków, stąd moje pytanie, czy mogą być przytkane.
3.Przestawiony rozrząd:
Z rozregulowanym rozrządem miałem raz do czynienia, kiedy rozsypało mi się koło pasowe napędu alternatora mocowane na wale (koło dwumasowe). Auto zaczęło „klepać” i dzwonić, chodziło tak głośno, że myślałem, że przy okazji urwałem tłumik, dodatkowo zapaliła się kontrolka ładowania akumulatora. Doczłapałem do domu, jakieś 10km, wezwałem zaprzyjaźnioną złotą rączkę, ale ponieważ problem był złożony, ciemno i w ogóle, stwierdzono, że to najprawdopodobniej coś z silnikiem i wysłano mnie do mechanika. Mechanik zdiagnozował problem, wymienił koło, ale niestety na jednomasowe, ponieważ tylko takie udało mi się zdobyć, chociaż sam podkreślał, jak istotne jest to koło dwumasowe, ponieważ ta guma pełni rolę stabilizatora drgań wału a dokładniej naprężeń skrętnych (i tu przyznaję mu rację). Był jednak „tak dobry”, że po wymianie nie widział nic złego w kulturze pracy silnika. Pojechałem do innego mechanika, tym razem zaprzyjaźnionego, i stwierdził on, że w momencie kiedy to koło pasowe się rozsypało, wał został przyblokowany na ułamek sekundy i przestawił się rozrząd. Ustawił wszystko i było ok. Rzecz w tym, że teraz nie pamiętam jak wtedy mówił – o dwa ząbki czy o jeden. Zakładając, że wtedy przestawił się o dwa ząbki, jest możliwe, że teraz jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności przestawił się rozrząd tylko o jeden ząbek i objawy są mniej drastyczne, czyli takie, że szarpie tylko na zimnym silniku?
4. Koło pasowe napędu alternatora:
Skoro już o tym mowa – czy możliwe, że założone koło jednomasowe powoduje brak stabilizacji drgań wału? Mam to stare koło zregenerowane. Założyć je profilaktycznie?
5.Świece żarowe:
Wszystkie świece wymieniłem na nowe, dobrej marki – NGK, chociaż myślę, że zapewne może być to sprawa dyskusyjna. Czy mogłem mieć takie szczęście, że w zestawie trafiła mi się jedna świeca zepsuta? A może zepsuła się z jakichś powodów dopiero po zamontowaniu? Być może jestem przewrażliwiony, ale powiem, że wielokrotnie „osłuchując” silnik, niczym lekarz pacjenta, w okolicach jednego cylindra słyszę takie jakby delikatne klepanie. Jest to ten sam cylinder, na którym była zepsuta stara świeca, chociaż ścisłe ustalenia źródła tego dźwięku o ile w ogóle nie jest to moje jakieś złudzenie, nie jest możliwe. Możliwe, że coś nie tak z cylindrem? Brak kompresji, pęknięty pierścień?
6.Zawory:
Wyczytałem tu gdzieś o uszczelnieniu zaworów. Prawdopodobny problem? Na czym ściśle polega? Droga ewentualna naprawa?
7.Regulacja wolnych obrotów zimnego silnika
W którymś miejscu było wspomniane na forum o regulacji obrotów zimnego silnika, takie niby automatyczne ssanie w dieslu. Jest to jakiś element zlokalizowany w okolicach termostatu i działa na zasadzie rozszerzalności termicznej metalu – jak jest zimne to się kurczy i w ten sposób coś reguluje. Gdzie tego szukać w silniku? Jak stwierdzić, czy to dobrze działa? Czy da się to regulować, czy trzeba wymienić? Drogi jest ten element?
Proszę o pomoc i przepraszam za długi post, ale napisałem wszystko, co mi przychodzi na myśl w związku z moim problemem.
Wywaliłem ten filtr paliwa i dałem zwykły plastikowy. Przy montażu dokładnie go odpowietrzyłem, to znaczy zalałem paliwem (węże też). Na ciepłym silniku chodzi bez problemu a na zimnym szarpie, jest nawet gorzej niż było bo o ile dotychczas poszarpał i za chwilę załapał, to teraz poszarpie i gaśnie, trzeba drugi raz odpalać. No i oczywiście kopci na biało.
Gdzie szukać problemu? Węże całe, wszystkie opaski dokręcone, świece żarowe nowe.
Jest mozliwe, że wtryski są zabrudzone? Wyczyścić je, jeżeli tak to czym? Ma to sens i w ogóle robi się coś takiego? A może akumulator daje za mały prąd, aby zagrzać świece do odpowiedniej temperatury?
Dodano po 7 godzinach 3 minutach:
Koledzy
W oczekiwaniu na odpowiedzi, w tak zwanym międzyczasie, przeglądnąłem jeszcze raz posty z opisami problemów, które odpowiadałyby moim problemom. Które przyczyny obstawialibyście:
1.Nieszczelności w układzie zasilania:
Jak już pisałem, węże sprawdzone, opaski na mocowaniach węży dociągnięte, filtr paliwa plastikowy przezroczysty. W trakcie pracy silnika nie widać żadnych pęcherzy powietrza w filtrze. Jeżeli zatem gdzieś łapie powietrze, to na samej pompie wtryskowej. Możliwe to jest? Gdzie? Pompa chyba nie jest elementem tak szybko nagrzewającym się, że w ciągu max. 3 minut jakiś jej element rozszerza się tak bardzo, że uszczelnia całe ustrojstwo. No chyba, że tyle czasu potrzebuje do odpowietrzenia. Jeżeli tak, to pompa do naprawy? Droga sprawa?
2.Wtryski:
Możliwe, że przytkane są wtryski? Powiem tyle, że od co najmniej 90 000km auto jeździ na „zwykłym” filterku paliwa. Gdzieś czytałem, że takie filterki mogą być jedynie stosowane do filtrowania wstępnego przed właściwym filtrem paliwa. Poprzedni właściciel tak jeździł bo tak go kupił, jedynie wymieniał go co 10 000km ja zrobiłem 20 000km i stwierdziłem, że przydałoby się założyć oryginalny filtr. Możliwe, że jazda na takim filtrze doprowadziła do zatkania (lub zużycia wtrysków) w wyniku niedostatecznego filtrowania i niedostatecznego odwodnienia paliwa? Jeżeli tak, to co, czyścić wtryski czy wymieniać? Da się czyścić, czym, jak? Czy po czyszczeniu trzeba coś regulować, czy tylko wkręcić i koniec? Czy w sklepach motoryzacyjnych występują podkładki pod wtryski, które, jak czytałem, należy wymieniać zawsze po wykręceniu wtrysku (izolator termiczny bodajże i podkładka miedziana), czy to można tylko kupić w komplecie z wtryskami?
Podkreślam, że auto nie kopci na czarno, co jest objawem lejących wtrysków, stąd moje pytanie, czy mogą być przytkane.
3.Przestawiony rozrząd:
Z rozregulowanym rozrządem miałem raz do czynienia, kiedy rozsypało mi się koło pasowe napędu alternatora mocowane na wale (koło dwumasowe). Auto zaczęło „klepać” i dzwonić, chodziło tak głośno, że myślałem, że przy okazji urwałem tłumik, dodatkowo zapaliła się kontrolka ładowania akumulatora. Doczłapałem do domu, jakieś 10km, wezwałem zaprzyjaźnioną złotą rączkę, ale ponieważ problem był złożony, ciemno i w ogóle, stwierdzono, że to najprawdopodobniej coś z silnikiem i wysłano mnie do mechanika. Mechanik zdiagnozował problem, wymienił koło, ale niestety na jednomasowe, ponieważ tylko takie udało mi się zdobyć, chociaż sam podkreślał, jak istotne jest to koło dwumasowe, ponieważ ta guma pełni rolę stabilizatora drgań wału a dokładniej naprężeń skrętnych (i tu przyznaję mu rację). Był jednak „tak dobry”, że po wymianie nie widział nic złego w kulturze pracy silnika. Pojechałem do innego mechanika, tym razem zaprzyjaźnionego, i stwierdził on, że w momencie kiedy to koło pasowe się rozsypało, wał został przyblokowany na ułamek sekundy i przestawił się rozrząd. Ustawił wszystko i było ok. Rzecz w tym, że teraz nie pamiętam jak wtedy mówił – o dwa ząbki czy o jeden. Zakładając, że wtedy przestawił się o dwa ząbki, jest możliwe, że teraz jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności przestawił się rozrząd tylko o jeden ząbek i objawy są mniej drastyczne, czyli takie, że szarpie tylko na zimnym silniku?
4. Koło pasowe napędu alternatora:
Skoro już o tym mowa – czy możliwe, że założone koło jednomasowe powoduje brak stabilizacji drgań wału? Mam to stare koło zregenerowane. Założyć je profilaktycznie?
5.Świece żarowe:
Wszystkie świece wymieniłem na nowe, dobrej marki – NGK, chociaż myślę, że zapewne może być to sprawa dyskusyjna. Czy mogłem mieć takie szczęście, że w zestawie trafiła mi się jedna świeca zepsuta? A może zepsuła się z jakichś powodów dopiero po zamontowaniu? Być może jestem przewrażliwiony, ale powiem, że wielokrotnie „osłuchując” silnik, niczym lekarz pacjenta, w okolicach jednego cylindra słyszę takie jakby delikatne klepanie. Jest to ten sam cylinder, na którym była zepsuta stara świeca, chociaż ścisłe ustalenia źródła tego dźwięku o ile w ogóle nie jest to moje jakieś złudzenie, nie jest możliwe. Możliwe, że coś nie tak z cylindrem? Brak kompresji, pęknięty pierścień?
6.Zawory:
Wyczytałem tu gdzieś o uszczelnieniu zaworów. Prawdopodobny problem? Na czym ściśle polega? Droga ewentualna naprawa?
7.Regulacja wolnych obrotów zimnego silnika
W którymś miejscu było wspomniane na forum o regulacji obrotów zimnego silnika, takie niby automatyczne ssanie w dieslu. Jest to jakiś element zlokalizowany w okolicach termostatu i działa na zasadzie rozszerzalności termicznej metalu – jak jest zimne to się kurczy i w ten sposób coś reguluje. Gdzie tego szukać w silniku? Jak stwierdzić, czy to dobrze działa? Czy da się to regulować, czy trzeba wymienić? Drogi jest ten element?
Proszę o pomoc i przepraszam za długi post, ale napisałem wszystko, co mi przychodzi na myśl w związku z moim problemem.
- TO-MI
- Maniak
- Posty: 1273
- Rejestracja: 02 lip ndz, 2006 3:14 pm
- Posiadany PUG: XU9J4
- Numer Gadu-gadu: 604584106
- Lokalizacja: Krosno/okol
WOW
wszystkiego co napisałeś nie ogarniam
ale ten biały dymek może ale nie musi oznaczać padniętej uszczelki pod głowicą świece odpadają jak odpalił i poklekotał chwilke równo a później zaczyna przerywać to nie wina świec
a z płynem w układzie chłodzenia jest ok
nie ubywa ,nie wywala
nie wiem jak z przestawieniem rozrządu o ząbek na pewno jakieś cyrki będą ale przy odpalaniu też powinny jakieś niuanse występować
regulacja wolnych obrotów na zimno- jakieś ustrojstwo połączone z pompą wtryskową przesuwa wajche w pompie
da sie ocenić wzrokowo
wszystkiego co napisałeś nie ogarniam

a z płynem w układzie chłodzenia jest ok

nie ubywa ,nie wywala

nie wiem jak z przestawieniem rozrządu o ząbek na pewno jakieś cyrki będą ale przy odpalaniu też powinny jakieś niuanse występować

regulacja wolnych obrotów na zimno- jakieś ustrojstwo połączone z pompą wtryskową przesuwa wajche w pompie

Doba ma 24 godziny,zgrzewka 24 piwa...przypadek..? 
http://peugeot205.pl/index.php?modul=uzytkownik&id=2207

http://peugeot205.pl/index.php?modul=uzytkownik&id=2207
-
- Nowicjusz
- Posty: 95
- Rejestracja: 25 lut ndz, 2007 6:31 pm
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Przyczyna nr 7 odpada - sprawdziłem, podniosłem obroty biegu jałowego śrubą odpowiadającą za obroty na zimno, i żadnych efektów - silnik na zimno kręcił wysoko, ale dalej te same objawy. Ustawiłem więc tak jak było.
Jakieś sugestie? Problem ewidentnie związany jest z temperaturą - jak silnik nagrzeje się jest w porządku oprócz tego, że wyraźnie odczuwam spadek mocy silnika - auto jest mułowate.
Kupiłem środek do czyszczenia wtrysków Moly (chociaż sam nie jestem przekonany do skuteczności tego typu specyfików). W instrukcji polskiej pisało, żeby podłączyć do zawartości puszki wąż ssący i przelewowy od pompy wtryskowej i zużyć całą zawartość, ale w instrukcji oryginalnej (niemieckiej) pisało, że można to dodać do paliwa - zawartość puszki na 75 litrów paliwa. Ja wlałem to do 50 litrów, czyli całą zawartość baku. Przejechałem 14 km do domu, postawiłem auto przed domem i poszedłem na piwo.
Rano odpaliłem auto i było lepiej - poszarpał krótko ale mniej intensywnie, czyli tak jak zawsze w tych temperaurach (0st.C), nie kopcił tak mocno i nie zgasł. Być może to autosugestia, zobaczę jak będzie dalej. Dzisiaj pojechałem w krótką trasę i dociagnąłem do 140km/h ale nadal słabo przyspiesza.
Sprawdziłem płyn chłodniczy - było mało, ale dawno tam nie zglądałem
W każdym razie w płynie nie ma śladów oleju a na korku wlewu oleju nie ma zadnego "majonezu". Wyciągnąłem bagnet na pracującym silniku, zimnym i ciepłym. Nie rzuca olejem, na ciepłym silniku z otwartego mocowania bagnetu unosi sie znikoma, prawie niwidoczna smużka białego dymku, ale to chyba normalne zjawisko.
Nocami czytuje forum.
Zgłupiałem. Co jest?
Gdzieś tu wyczytałem, że moze być wydmuchana uszczelka pod głowicą między komorami spalania i stąd spadek mocy bez typowych objawów wydmuchanej uszczelki (olej w wodzie, woda w oleju)
Jakieś sugestie? Problem ewidentnie związany jest z temperaturą - jak silnik nagrzeje się jest w porządku oprócz tego, że wyraźnie odczuwam spadek mocy silnika - auto jest mułowate.
Kupiłem środek do czyszczenia wtrysków Moly (chociaż sam nie jestem przekonany do skuteczności tego typu specyfików). W instrukcji polskiej pisało, żeby podłączyć do zawartości puszki wąż ssący i przelewowy od pompy wtryskowej i zużyć całą zawartość, ale w instrukcji oryginalnej (niemieckiej) pisało, że można to dodać do paliwa - zawartość puszki na 75 litrów paliwa. Ja wlałem to do 50 litrów, czyli całą zawartość baku. Przejechałem 14 km do domu, postawiłem auto przed domem i poszedłem na piwo.
Rano odpaliłem auto i było lepiej - poszarpał krótko ale mniej intensywnie, czyli tak jak zawsze w tych temperaurach (0st.C), nie kopcił tak mocno i nie zgasł. Być może to autosugestia, zobaczę jak będzie dalej. Dzisiaj pojechałem w krótką trasę i dociagnąłem do 140km/h ale nadal słabo przyspiesza.
Sprawdziłem płyn chłodniczy - było mało, ale dawno tam nie zglądałem

Nocami czytuje forum.
Zgłupiałem. Co jest?
Gdzieś tu wyczytałem, że moze być wydmuchana uszczelka pod głowicą między komorami spalania i stąd spadek mocy bez typowych objawów wydmuchanej uszczelki (olej w wodzie, woda w oleju)
- TO-MI
- Maniak
- Posty: 1273
- Rejestracja: 02 lip ndz, 2006 3:14 pm
- Posiadany PUG: XU9J4
- Numer Gadu-gadu: 604584106
- Lokalizacja: Krosno/okol
kłopoty ze sprężaniem (uszczelka itp.) to albo rozbierać ale wcześniej warto pomierzyć kompresje to może co nieco wyjaśnić
może być płyn w cylindrze a spaliny w płynie
może być płyn w cylindrze a spaliny w płynie
Doba ma 24 godziny,zgrzewka 24 piwa...przypadek..? 
http://peugeot205.pl/index.php?modul=uzytkownik&id=2207

http://peugeot205.pl/index.php?modul=uzytkownik&id=2207
-
- Nowicjusz
- Posty: 95
- Rejestracja: 25 lut ndz, 2007 6:31 pm
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Panowie, wielkie dzięki za próby pomocy. Pomierzę kompresję, sprawdzę wtryski, luzy zaworów i cokolwiek się da zanim cokolwiek zacznę rozbierać a raczej zanim mechanik zacznie rozbierać.
Proszę tylko o wyjaśnienie jednej sprawy (ani forum, ani posiadane przeze mnie książki nt. P205 nie odpowiadają na to) - układ powrotu spalin. Tu równiez padło moje podejrzenie, może spaliny są za wcześnie zawracane do cylindrów i kiedy silnik jest zimny, to go za bardzo przydusza. Jak to w ogóle działa?
Otworzyłem maskę i po lewej stronie (stojąc na wprost maski) kolektora dolotowego z kolektora wydechowego wystaje taki mosiężny "grzybek", od góry wzdłuż osi podłużnej wchodzi do niego wałek od góry zakończony śrubką. Wychodzi z tego wąż (kabel), ale za cholerę nie wiem gdzie on idzie, bo wchodzi do wiązki (taka niby spirala), do której wchodzą przewody od pompy wtryskowej oraz przewód od takiego ustrojstwa zamocowanego z kolei z prawej strony kolektora dolotowego. Dalej te kable/ przewody idą: dwa do jakiegoś gniazda umocowanego niedaleko zbiorniczka wyrównawczego płynu hamulcowego (podejrzewam, że to sterowanie elektrozaworem pompy wtrsykowej) a jeden do trójnika na wężu łaczącym pompę wspomagania hamulców z serwem.
Kto widział jak to wyglada w tym silniku czyli 1,9D, pewnie wie o co chodzi, jeżeli ktoś tego nie widział a mógłby pomóc, to mogę porobić zdjęcia.
W każdym razie na tym mosiężnym grzybku jest opis: GR 39 France
Na tym ustrojstwie zamocowanym z prawej strony kolektora dolotowego:
F 18 157
PSA 406
DOSEUR
(notacja zgodna z wierszami, czyli napis w trzech wierszach).
Chodzi mi generalnie o to, że jeżeli jest zamontowany ten mosiężny grzybek, na tym mosiężnym grzybku jest ten wałeczek, który pełni funkcję pewnie jakiegoś popychacza i jest na tym śrubka to:
1. Jest to jakiś element regulacyjny - termiczny lub ciśnieniowy.
2. Jeżeli to coś odpowiada za regulację czegoś, to pewnie może się psuć.
3. Śrubka na końcu wałeczka/popychacza wskazuje na to, że można to
regulować.
Dobrze kombinuję? Proszę, aby ktoś mi to wyjaśnił. Potem juz nie zawracam głowy i jeżeli udzielone rady nie pomogą, to auto jedzie na warsztat.
Dodano po 52 minutach:
A oto zdjęcia:
Proszę tylko o wyjaśnienie jednej sprawy (ani forum, ani posiadane przeze mnie książki nt. P205 nie odpowiadają na to) - układ powrotu spalin. Tu równiez padło moje podejrzenie, może spaliny są za wcześnie zawracane do cylindrów i kiedy silnik jest zimny, to go za bardzo przydusza. Jak to w ogóle działa?
Otworzyłem maskę i po lewej stronie (stojąc na wprost maski) kolektora dolotowego z kolektora wydechowego wystaje taki mosiężny "grzybek", od góry wzdłuż osi podłużnej wchodzi do niego wałek od góry zakończony śrubką. Wychodzi z tego wąż (kabel), ale za cholerę nie wiem gdzie on idzie, bo wchodzi do wiązki (taka niby spirala), do której wchodzą przewody od pompy wtryskowej oraz przewód od takiego ustrojstwa zamocowanego z kolei z prawej strony kolektora dolotowego. Dalej te kable/ przewody idą: dwa do jakiegoś gniazda umocowanego niedaleko zbiorniczka wyrównawczego płynu hamulcowego (podejrzewam, że to sterowanie elektrozaworem pompy wtrsykowej) a jeden do trójnika na wężu łaczącym pompę wspomagania hamulców z serwem.
Kto widział jak to wyglada w tym silniku czyli 1,9D, pewnie wie o co chodzi, jeżeli ktoś tego nie widział a mógłby pomóc, to mogę porobić zdjęcia.
W każdym razie na tym mosiężnym grzybku jest opis: GR 39 France
Na tym ustrojstwie zamocowanym z prawej strony kolektora dolotowego:
F 18 157
PSA 406
DOSEUR
(notacja zgodna z wierszami, czyli napis w trzech wierszach).
Chodzi mi generalnie o to, że jeżeli jest zamontowany ten mosiężny grzybek, na tym mosiężnym grzybku jest ten wałeczek, który pełni funkcję pewnie jakiegoś popychacza i jest na tym śrubka to:
1. Jest to jakiś element regulacyjny - termiczny lub ciśnieniowy.
2. Jeżeli to coś odpowiada za regulację czegoś, to pewnie może się psuć.
3. Śrubka na końcu wałeczka/popychacza wskazuje na to, że można to
regulować.
Dobrze kombinuję? Proszę, aby ktoś mi to wyjaśnił. Potem juz nie zawracam głowy i jeżeli udzielone rady nie pomogą, to auto jedzie na warsztat.
Dodano po 52 minutach:
A oto zdjęcia:
- Załączniki
-
- mosiężny grzybek.JPG (121.99 KiB) Przejrzano 7453 razy
-
- ustrojstwo z prawej - widok z boku.JPG (109.5 KiB) Przejrzano 7448 razy
-
- ustrojstwo z prawej - widok z góry.JPG (116.06 KiB) Przejrzano 7450 razy
-
- wiązka.JPG (140.55 KiB) Przejrzano 7452 razy
-
- trójnik na przewodzie pompa vaacum-serwo.JPG (133.24 KiB) Przejrzano 7453 razy