blacharka we własnym zakresie
- Ninja
- Uzalezniony
- Posty: 640
- Rejestracja: 11 gru czw, 2003 6:42 pm
- Posiadany PUG: '90 1.8 XLD (był)
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Ząbki k. W-wy
Wlasnie wrocilem z moim pugiem od blacharza.
W czasie ostatnich deszczow mialem w aucie powodz... Od strony pasazera bylo ogromne jezioro! Nie wiedzialem skad ta woda sie wziela wiec pojechalem do blacharza (jak podnioslem dywaniki i wykladzine to podloga byla cala wiec napewno nie od dolu).
Zajezdzam do jednego nieduzego warsztatu (mysle sobie bedzie tanio ) a koles mowi "to pan poleje szlaufem i patrzy gdzie to leci bo ja tak samo jak pan nie wiem skad ta woda" . Ja mu na to ze nie potrzebuje lac szlaufem bo pada deszcz a i tak nie widac skad to cieknie. A on: "no ale trzeba polac szlaufem bo ja tez nie wiem. Pan poleje i znajdzie wyciek to dopiero pan do mnie przyjdzie".
Ok, nie to nie.
Jade do nastepnego malego warsztatu. Jeszcze dobrze nie wyjasnilem o co biega a uslyszalem :"ja sie tym nie zajmuje". Pytam pana blacharza o co mu chodzi a on mi wmawia ze to nagrzewnica jest zepsuta i z niej tyle wody mi do srodka nalecialo. Ja mu mowie ze nagrzewnica jest dobra a woda pojawia sie tylko jak pada deszcz i ze prawdopodobnie gdzies pod szyba ta woda leci. Na to uslyszalem "to jedz pan do warsztatu gdzie szyby zakladaja bo ja sie nie zajmuje".
Ok, nie to nie.
Ostro podk...wiony zajechalem do ASO citroena (jakos tak po drodze mijalem i zajechalem) i tam znalazl sie jedyny czlowiek tamtego dnia ktory mial jakakolwiek checia pomocy. W ciagu kilku minut wiedzial dokladnie co sie dzieje i mimo ze byl juz oblozony robota to wzial mojego puga i w 3 dni go zrobil. Tamci dwaj "spece" nawet nie raczyli w ogole sporzec na samochod.
I teraz za pospawanie rantow pod przednia szyba (wlasciwie to dospawanie ich bo byly bardzo zzarte), za dospawanie rynienki (ta pod szyba, normalnie jej nie widac) bo byla jak sito i nie bylo praktycznie co ratowac (dlatego mialem taka powodz w kabinie) i pomalowanie wszystkiego wzial 600pln.
Nie wiem czy to duzo czy malo, zwazywszy ze to byl ASO, ale ja sie bardzo zrazilem do "fachowcow" z malych warsztatow i do tamtych dwoch burakow nigdy wiecej nie pojade
W czasie ostatnich deszczow mialem w aucie powodz... Od strony pasazera bylo ogromne jezioro! Nie wiedzialem skad ta woda sie wziela wiec pojechalem do blacharza (jak podnioslem dywaniki i wykladzine to podloga byla cala wiec napewno nie od dolu).
Zajezdzam do jednego nieduzego warsztatu (mysle sobie bedzie tanio ) a koles mowi "to pan poleje szlaufem i patrzy gdzie to leci bo ja tak samo jak pan nie wiem skad ta woda" . Ja mu na to ze nie potrzebuje lac szlaufem bo pada deszcz a i tak nie widac skad to cieknie. A on: "no ale trzeba polac szlaufem bo ja tez nie wiem. Pan poleje i znajdzie wyciek to dopiero pan do mnie przyjdzie".
Ok, nie to nie.
Jade do nastepnego malego warsztatu. Jeszcze dobrze nie wyjasnilem o co biega a uslyszalem :"ja sie tym nie zajmuje". Pytam pana blacharza o co mu chodzi a on mi wmawia ze to nagrzewnica jest zepsuta i z niej tyle wody mi do srodka nalecialo. Ja mu mowie ze nagrzewnica jest dobra a woda pojawia sie tylko jak pada deszcz i ze prawdopodobnie gdzies pod szyba ta woda leci. Na to uslyszalem "to jedz pan do warsztatu gdzie szyby zakladaja bo ja sie nie zajmuje".
Ok, nie to nie.
Ostro podk...wiony zajechalem do ASO citroena (jakos tak po drodze mijalem i zajechalem) i tam znalazl sie jedyny czlowiek tamtego dnia ktory mial jakakolwiek checia pomocy. W ciagu kilku minut wiedzial dokladnie co sie dzieje i mimo ze byl juz oblozony robota to wzial mojego puga i w 3 dni go zrobil. Tamci dwaj "spece" nawet nie raczyli w ogole sporzec na samochod.
I teraz za pospawanie rantow pod przednia szyba (wlasciwie to dospawanie ich bo byly bardzo zzarte), za dospawanie rynienki (ta pod szyba, normalnie jej nie widac) bo byla jak sito i nie bylo praktycznie co ratowac (dlatego mialem taka powodz w kabinie) i pomalowanie wszystkiego wzial 600pln.
Nie wiem czy to duzo czy malo, zwazywszy ze to byl ASO, ale ja sie bardzo zrazilem do "fachowcow" z malych warsztatow i do tamtych dwoch burakow nigdy wiecej nie pojade
Był - 1.8 D, 60 KM/4600 obr./min., 110 Nm/2600 obr./min. - masakrator
Jest - VW
Jest - VW
- Ninja
- Uzalezniony
- Posty: 640
- Rejestracja: 11 gru czw, 2003 6:42 pm
- Posiadany PUG: '90 1.8 XLD (był)
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Ząbki k. W-wy
Ten o ktorym ja pisze jest niedaleko przejazdu kolejowego, jeszcze w Ząbkach, naprzeciwko przystanka autobusowego, a ten o ktorym Ty piszesz jest juz w W-wie przy takim duzym punkcie citroena (serwis tam jest, salon chyba tez) wiec to nie ten sam
A ja swoj samochod postawilem tez na Lodygowej do ASO citroena obok stacji benzynowej Petrochemii. Nieduzy zaklad.
Generalnie cala Lodygowa, na calej dlugosci to sa warsztaty - blacharsko-lakiernicze, mechanika, wulkanizacja, szyby, autoalarmy, czesci, serwis samochodow ciezarowych, waly napedowe ciezarowek, serwis specjalizujacy sie w amerykancach, serwis japonczykow, jest nawet nieduzy zaklad robiacy samochody francuskie (ale jeszcze tam nie bylem), ASO renault, forda, cytryny (sa 2 citroeny - blacharz, u ktorego ja bylem i ten duzy o ktorym Milo wspominal), i sam nie wiem co jeszcze. Nawet stacja kontroli pojazdow jest.
Cala Lodygowa to jakies warsztaty, mniejsze lub wieksze.
A ja swoj samochod postawilem tez na Lodygowej do ASO citroena obok stacji benzynowej Petrochemii. Nieduzy zaklad.
Generalnie cala Lodygowa, na calej dlugosci to sa warsztaty - blacharsko-lakiernicze, mechanika, wulkanizacja, szyby, autoalarmy, czesci, serwis samochodow ciezarowych, waly napedowe ciezarowek, serwis specjalizujacy sie w amerykancach, serwis japonczykow, jest nawet nieduzy zaklad robiacy samochody francuskie (ale jeszcze tam nie bylem), ASO renault, forda, cytryny (sa 2 citroeny - blacharz, u ktorego ja bylem i ten duzy o ktorym Milo wspominal), i sam nie wiem co jeszcze. Nawet stacja kontroli pojazdow jest.
Cala Lodygowa to jakies warsztaty, mniejsze lub wieksze.
Był - 1.8 D, 60 KM/4600 obr./min., 110 Nm/2600 obr./min. - masakrator
Jest - VW
Jest - VW
Witajcie
Nie wiem ile czasu mineło, i nie chce mi sie sprawdzać ... może miesiąc - nie cały. W każdym razie to co robiłem (blacha) - to co fotografowałem i pokazywałem na forum ... już ruda wzieła znowu. Wygląda to jeszcze gorzej niż zanim sie za blacharke wziołem.
Chyba jednak skonczy sie wizytą u blacharza...
Nie wiem ile czasu mineło, i nie chce mi sie sprawdzać ... może miesiąc - nie cały. W każdym razie to co robiłem (blacha) - to co fotografowałem i pokazywałem na forum ... już ruda wzieła znowu. Wygląda to jeszcze gorzej niż zanim sie za blacharke wziołem.
Chyba jednak skonczy sie wizytą u blacharza...
- Orfister
- Moderator
- Posty: 5717
- Rejestracja: 06 wrz śr, 2006 8:36 am
- Posiadany PUG: Peugeot 205 CTI
- Numer Gadu-gadu: 2690638
- Lokalizacja: Gostynin
- Kontakt:
Re: blacharka we własnym zakresie
Odgrzebuję staaaaary temat, bo znalazłem coś takiego
http://allegro.pl/lakier-peugeot-orygin ... 16259.html
http://allegro.pl/lakier-peugeot-orygin ... 16259.html
CTI , TSA ... i ja
http://www.Orfister.peugeot205.pl
http://www.Orfister.peugeot205.pl
-
- Peugeot 205 Master
- Posty: 5502
- Rejestracja: 01 lis ndz, 2009 8:13 pm
- Posiadany PUG: Dużo 205 & Partner V6
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Re: blacharka we własnym zakresie
W niektórych mieszalniach lakierów można zamówić lakier w sprayu. Wychodzi dużo taniej
Jest Ci smutno? Jest Ci źle? Wsiądź do puga, przejedź się!
Określenie "Poranny poprawiacz nastroju" nabiera nowego znaczenia...
Naprawy, modyfikacje, remonty 205 i nie tylko https://www.facebook.com/205renovation/
Określenie "Poranny poprawiacz nastroju" nabiera nowego znaczenia...
Naprawy, modyfikacje, remonty 205 i nie tylko https://www.facebook.com/205renovation/