Kupiłem nowe tarcze i klocki. Wczoraj zabrałem sie za wymianę, zdjęcie starej i klocków trwało minutkę. Założenie nowej też, ale przy zakładaniu tego zabezpieczajacego klinika zaczęła się jazda. Najpierw z niewiadomych powodów nie chciał wejść na swoje miejsce, po wielu kombinacjach wreszcie wbiłem go na chama. Ale niestety okazało się, że nie był to najlepszy pomysł bo klocek nie dość, ze był zamontowany na stałe, to jeszcze pod lekkim kątem. Doszedłem do wniosku, ze niestety trzeba to wybić z powrotem. No i kolejna niespodzianka, nie da rady, użycie ciężkiego młotkai przecinaka tylko pogorszyło sprawę, bo drugi koniec klina też od klepanie zrobił się grubszy. Trzymało to tak, że lepiej by chyba nikt nie zespawał. Oczywiście za chwilę spadł deszcz i przerwał moja robotę. Deszcz padał prawie całą noc. Byłem taki wkurzony, że wstałem o 5.00. Poczekałem do 6.00 (cisza nocna) i poszedłem nap.... dalej młotkiem - o dziwo udało się i odzyskałem klocki.
Przyczyną tego wszystkiego okazała się tarcza, która miała minimalnie mniejszą średnicę otworu na piastę, i w związku z tym ostawiła się troszkę pod kątem co spowodowało wciśnięcie klocka i zakleszczenie klina.
Musze teraz pojechac na rowerze klina szukac, bo stary nie wygląda najlepiej
![Very Happy :D](./images/smilies/grin.gif)
.
Co za głąb wymyslił nietypowe śruby do zacisku hamulca?
A po za tym przestały mi się świecić kontrolki- oleju, ciśnienia oleju i taka lampka sygnalizyjąca, z napisem stop. przegrzebałem bezpieczniki i nic - macie może jakiś pomysł?
![Evil or Very Mad :evil:](./images/smilies/icon_evil.gif)