Chciałem wysłać pozdrowienia z Krakowa... ale komputer mi się rozładował

więc pozdrowienia z zaśnieżonego Rozalina, hehe
Co do mojej Mamy to się nie martwcie, ona sobie świetnie daje radę, do tego stopnia że zaczynam się zastanawiać czy to Wy chcecie przyjechać - najprawdopodobniej zacjągnie Was do jakiejś roboty - np. pielenia ogródka, przenoszenia kamieni czy gti
A tak serio to skończmy już ten temat bo wychodzi że więcej o mojej Mamie rozmawiamy i Hiszpańskim niż o zlotach i peugeotach
Tak czy siak zapraszam mimo wszystkich niedogodności.
