hehe, bo mi jakiś Opelek chciał uciec, a po wczorajszej porażce musiałem się zrewanżować. A jak już został daleko z tyłu, to mówię do swojej prawej nogi: "Nogo, odpuść już ten gaz", ale noga się nie posłuchała. Dopiero, jak Subaru Tribeca mi zajechał drogę przy 160, się posłuchała i nawet na hamulec przeskoczyła
