A ja dzisiaj korzystając z dnia wolnego w pracy wybrałem się do Castoramy i nakupowałem różnych gadżetów dzięki którym mam nadzieję doprowadzę w końcu elektrykę w moim aucie do jako takiego działania:
Przy okazji zakupiłem kilka obejmek bo u mnie co druga była tak zardzewiała że nie szło nic dokręcić porządnie
Dzisiaj co prawda nie było już mrozu ale i tak za zimno żeby wszystko rozkręcać, czyścić czy wymieniać, Jak tylko zrobi się ciepło to będę wtyczka po wtyczce wszystko sprawdzał, ewentualnie wymieniał co bardziej zardzewiałe elementy.
Dzisiaj udało mi się za to zająć tą feralną masą. Przeniosłem ją z kielicha amortyzatora gdzie rzeczywiście dosyć luźno sobie latała na błotnik. Zdrapałem kawałek lakieru i przykręciłem ją śrubą którą błotnik jest przyczepiony do nadwozia. Mam nadzieję że będzie lepiej. Po tym manewrze jak na razie auto ani razu nie zgasło ani też nie szarpało. Wybrałem się nawet na mały objazd po okolicy, żeby sąsiedzi nie myśleli że 205 to trup który nie jeździ:) :
Jak widać na ostatnim zdjęciu - muszę w końcu przyczepić porządnie grill bo przez niego całe auto wygląda jakby się miało rozlecieć:)
W nagrodę za dobre zachowanie wyczyściłem i poodkurzałem peżocinie wnętrze, coby taka zakurzona nie stała:
Oby do wiosny - już się nie mogę doczekać jakiejś dłuższej trasy:)