Długi weekend był okazją, aby po raz pierwszy od zakupu Gentry wyjechać nim poza miasto. Wyruszyłem na Podkarpacie, odwiedzając odległe ode mnie o ok.180 kilometrów Krosno.
Auto spisało się na trasie bardzo fajnie. Automatyczna skrzynia sprawia, że Gentry jedzie się bardzo spokojnie, a dzięki kickdownowi nawet da się tym wyprzedzać... Oczywiście to nie to samo, co na manualu, ale nie narzekam. Przynajmniej dałem odpocząć lewej nodze

Trasa, którą pokonałem to 188 kilometrów w jedną i 189 w drugą stronę. Właściwie to poza głośnym oryginalnym 20-letnim tłumikiem nie zaobserwowałem żadnych niepokojących objawów. Silnik na trasie utrzymuje temperaturę ok. 80-90 stopni, bardziej nagrzewa się w korkach (do ok 100 stopni - nie wiem czy tak powinno być, chociaż temperatura szybko spada). Ciśnienie oleju na zimnym to ok 5 bar, na ciepłym w trasie ok. 2.
Spalanie w porówaniu do miasta bardzo mnie zaskoczyło. Według wstępnych obliczeń i pomiarów, wyszło mi, że wyżłopał 8 litrów na 100 km. To chyba całkiem przyzwoity wynik, choć pewnie są spece, którym XU spala jeszcze mniej.
Trasę pokonałem już na letnich oponach, gdyż znudziły mi się 14-calowe SMR-y i przed wyjazdem założyłem SL434.
Na nich auto trzyma się jeszcze lepiej drogi. Próby prędkości nie przeprowadzałem, bo nie bardzo było gdzie. Na obwodnicy Tarnowa poleciałem maksymalnie 160 km/h. Może przy innej okazji sprawdzę, czy auto potrafi coś więcej, choć tak szczerze to przyjemność czerpię z dostojnego sunięcia tym szlacheckim bolidem, bo on do upalania stworzony przecież nie jest
Następny wypad będzie próbą dla CTI.