Witam, posiadam 205tkę xs 1.4 w wersji 75 kM z katalizatorem, przebieg prawdziwy: nieznany:) Ostatnio mam z nim pewien problem. Zaczął łykać dosyć spore ilości oleju i kopcić niebieską chmurką

Jako że autko jest teraz co nieco rozebrane chciałbym się zabrać za silnik tym bardziej że nie lubię jak mam coś w aucie nie do końca sprawne. Doradzie mi proszę co zrobić, mnie przyszedł do głowy remont tego co mam bo będę przynajmniej wiedział czym jeżdżę. Koledzy którzy coś tam "dłubią" mówią żebym odpuścił i szukał innego silnika bo tak się bardziej opłaca. Tutaj mam spory dylemat bo może i faktycznie bym kupił inny motor taniej niż wyjdzie mały remont mojego ale skąd mam wiedzieć czy znów nie kupię padliny?? Miał ktoś taki dylemacik? Ile może kosztować naprawa mojego silnika wg Was? Ja tak sobie policzyłem :
-zawory kpl. ok 100zł
-pierścienie kpl. ok 100zł
-panewki kpl. ok 100zł
-uszczelki ( widziałem komplet do tego silnika na allegro ) ok 130zł
-szlif głowicy u mnie w mieście ok 60zł
Wychodzi +/- 500zł , do tego olej ( na dotarcie silnika może być mineralny a później zalać lepszym? ) do 150zł myślę z filtrem chyba się zamknę . Daje to jakieś 650/700zł myślę że na pomoc kolegów którzy temat ogarniają mogę trochę liczyć+ książka

Dałbym radę, narzędzia są. Co więc robić? a może ktoś ma taki silnik po remoncie albo w bdb, sprawdzonym stanie i chciałby sprzedać? Jaki silnik inny niż mam obecnie wymagałby najmniej rzeźbienia pod maską? Podejdzie jakiś od 206tki? widzę że ceny porównywalne z tymi do 205tki a jednak 10lat robi różnicę w zużyciu. Którą drogą będzie najrozsądniej iść? Pomóżcie proszę "świeżakowi"
