Oj dawno mnie tu nie było, prace przy pugu zabierają mi każdą wolną chwilę czasu

Niestety 205 od końca sierpnia stoi w garażu, przez szkołę przy samochodzie mogę pracować wyłącznie w soboty. Wszystko zaczęło się niepozornie od tego że chciałem zrobić kilka drobnych zaprawek na lakierze aby na rozpoczęciu roku szkolnego prezentował się godnie

Niestety nie skończyło się na tych kilu zaprawkach

Na początku auto pozbyło się przodu

Znalazłem tam trochę korozji, którą oczyściłem, nałożyłem 3 warstwy brunoxa i na koniec podkład epoksydowy. Następnie zszedłem pod samochód, w miejscach gdzie wystąpiły początki korozji postąpiłem tak samo jak przy pasie przednim, na sam koniec całą podłogę zabezpieczyłem barankiem.
Później przyszedł czas na środek, przez moją zakręconą głowę w wakacje zapomniałem zamknąć szyberdachu na noc i oczywiście akurat wtedy musiało padać...

Wygłuszenie było wilgotne więc nie chcąc doprowadzić do korozji podłogi wymieniłem je na nowe

Jak pamiętacie na początku pisałem że silnik kopci na niebieskie, więc korzystając z okazji że samochód i tak jest rozebrany wyciągnąłem silnik

W sumie to wyciągnąłem wszystko

Skoro komorę silnika miałem już czystą to aż przykro było jej nie pomalować, analogicznie do reszty prac walki z rdzą najpierw brunox, później epoksyd i na koniec lakier.
Aktualnie komora jest już częściowo złożona.

Co do silnika, jego dół jest w doskonałym stanie, ślady po honowaniu jak nowe.

W głowicy uszkodzone są uszczelniacze na 3 zaworach wydechowych. Co polecacie wkładać jakąś inną głowicę (seryjną albo od 1.6) czy robić tą?

To na razie wszystko, przyznam że ten samochód mnie strasznie wymęczył, początkowo wydawało się że wystarczą tylko drobne poprawki a wyszło jak widać (nie wiem może to przez mój charakter), ale i tak nadal go kocham

Czekam na komentarze i jakieś słowa zachęty do dalszej pracy
