205 mi16 - "Tuptuś"
- Fox
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2053
- Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
- Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
- Numer Gadu-gadu: 6433729
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
205 mi16 - "Tuptuś"
Co prawda 205 mam już od dawna, miałem nawet kiedyś swój temat ale tak się jego losy potoczyły że został usunięty. Jakoś tak się praktycznie nic w tym samochodzie nie psuło, nic nie trzeba było wymieniać więc i temat nie miał racji bytu. Teraz, przy okazji sztorcowania samochodu na wyprawę do Turcji okazało się że jednak co nieco zrobić będzie trzeba...
Jako że to pierwszy post to zacznę od rysu historycznego. 205 jeżdżę od 2002 roku, kiedy to dostałem od dziadka 1.8D 60KM. Świetny samochodzik. Jeździł szybko, palił mało i chociaż lał się z niego olej strumieniami to udało mi się nim dwa razy wybrać na wakacje do Chorwacji i raz na Węgry. To był początek tripowej zajawki:)
w 2004 roku, po powrocie z wakacyjnej pracy na farmie w UK, za zarobione pieniądze kupiłem w końcu wymarzone gti. 1.9, skóra, szyberdach, stan niemalże kolekcjonerski. Pojechałem po niego do Człuchowa ( Bory Tycholskie ). Kosztował wtedy 9k. Do tej pory pamiętam dokładnie drogę powrotną. Zabieram się do wyprzedzania ciężarówki, wciskam gaz i ... wyprzedzam od razu 3:) Ocieram pot z czoła, na twarzy banan od ucha do ucha a w myślach sobie myślę "łooooo, jak w startreku:) "
Po dwóch latach pojawiło się na forum ogłoszenie - "Sprzedam silnik 1.9 D6C mi16 po remoncie. Mogę pomóc przy przekładce". Tak też pod maską pojawiło się 16v. Przy okazji wymienione zostało całe zawieszenie, układ kierowniczy, nowy rozrusznik, skrzynia poszła do remontu. Miało być wszystko jak nowe.
Niestety po pół roku silnik się rozpadł. Korba wyszła bokiem przy okazji niszcząc rozrusznik i ubijając kawałek skrzyni. Trzeba było wszystko poskładać o nowa. Tym razem z czujnikiem stukowym i komputerem od wersji 148KM żeby zminimalizować szanse na kolejny wybuch.
Od tego czasu samochód przejechał bez większych awarii EuroTrip 2009, Pragę, Rumunię czy Albanię, nie licząc niezliczonych krótszych wypadów.
Niestety po 8 latach nadszedł jego kres. Zaczęło się niewinnie. Był plan żeby wymienić stukający popychacz zaworów przed wyjazdem do Turcji a przy okazji zrobić coś z wolnymi obrotami.
Po wyjęciu wałków okazało się że żaden popychacz nie wygląda gorzej od pozostałych. Trzeba było więc kupić cały zestaw nowych. Przy zakładaniu ich okazało się natomiast że nowe też nie będą raczej chodzić cicho z powodu dziwnie złożonej głowicy:
Tylko jeden zawór miał normalnie wystający grzybek. Cała reszta jest schowana i popychacz zamiast pchać ten grzybek opierał się na tej miseczce dookoła. Na szczęście miałem zapasową głowicę więc po sprawdzeniu jej szczelności i splanowaniu podjąłem decyzję żeby ją wymienić.
Tak przy okazji to nowe popychacze ( te na dole ) mają trochę mniejsze główki ( czy jak nazwać ten element, który pcha zawór:) ). Mam nadzieję że nie będzie to robiło żadnej negatywnej różnicy.
Zanim jednak głowica miała być zmieniona to sprawdziliśmy jeszcze sprężanie na cylindrach. Niestety wyszło 7/9/9/11 czyli potocznie mówiąc "nędza". Nie było co na takim silniku jechać do Turcji.
Dzisiaj przyszły nowe tłoki, tuleje i pierścienie od Bunioo'a:
Przy okazji składania silnika na nowo zostanie założone lekkie koło pasowe od Stefa:
Mam nadzieję że ten silnik przetrwa przynajmniej kolejnych 8 lat dając niesamowitą frajdę z jazdy oraz niezrównane doznania akustyczne ( chyba porównywalne tylko z v6 ) przy równie niskim jak do tej pory spalaniu ( 6,5/100 na trasie, minimalnie 6,3 na trasie Rijeka-Balaton w 2009 roku)
Na koniec jeszcze dwa aktualne zdjęcia:
Mam nadzieję że szybko nadaży się okazja żeby zrobić kilka lepszych, w ciekawszej scenerii:)
Jako że to pierwszy post to zacznę od rysu historycznego. 205 jeżdżę od 2002 roku, kiedy to dostałem od dziadka 1.8D 60KM. Świetny samochodzik. Jeździł szybko, palił mało i chociaż lał się z niego olej strumieniami to udało mi się nim dwa razy wybrać na wakacje do Chorwacji i raz na Węgry. To był początek tripowej zajawki:)
w 2004 roku, po powrocie z wakacyjnej pracy na farmie w UK, za zarobione pieniądze kupiłem w końcu wymarzone gti. 1.9, skóra, szyberdach, stan niemalże kolekcjonerski. Pojechałem po niego do Człuchowa ( Bory Tycholskie ). Kosztował wtedy 9k. Do tej pory pamiętam dokładnie drogę powrotną. Zabieram się do wyprzedzania ciężarówki, wciskam gaz i ... wyprzedzam od razu 3:) Ocieram pot z czoła, na twarzy banan od ucha do ucha a w myślach sobie myślę "łooooo, jak w startreku:) "
Po dwóch latach pojawiło się na forum ogłoszenie - "Sprzedam silnik 1.9 D6C mi16 po remoncie. Mogę pomóc przy przekładce". Tak też pod maską pojawiło się 16v. Przy okazji wymienione zostało całe zawieszenie, układ kierowniczy, nowy rozrusznik, skrzynia poszła do remontu. Miało być wszystko jak nowe.
Niestety po pół roku silnik się rozpadł. Korba wyszła bokiem przy okazji niszcząc rozrusznik i ubijając kawałek skrzyni. Trzeba było wszystko poskładać o nowa. Tym razem z czujnikiem stukowym i komputerem od wersji 148KM żeby zminimalizować szanse na kolejny wybuch.
Od tego czasu samochód przejechał bez większych awarii EuroTrip 2009, Pragę, Rumunię czy Albanię, nie licząc niezliczonych krótszych wypadów.
Niestety po 8 latach nadszedł jego kres. Zaczęło się niewinnie. Był plan żeby wymienić stukający popychacz zaworów przed wyjazdem do Turcji a przy okazji zrobić coś z wolnymi obrotami.
Po wyjęciu wałków okazało się że żaden popychacz nie wygląda gorzej od pozostałych. Trzeba było więc kupić cały zestaw nowych. Przy zakładaniu ich okazało się natomiast że nowe też nie będą raczej chodzić cicho z powodu dziwnie złożonej głowicy:
Tylko jeden zawór miał normalnie wystający grzybek. Cała reszta jest schowana i popychacz zamiast pchać ten grzybek opierał się na tej miseczce dookoła. Na szczęście miałem zapasową głowicę więc po sprawdzeniu jej szczelności i splanowaniu podjąłem decyzję żeby ją wymienić.
Tak przy okazji to nowe popychacze ( te na dole ) mają trochę mniejsze główki ( czy jak nazwać ten element, który pcha zawór:) ). Mam nadzieję że nie będzie to robiło żadnej negatywnej różnicy.
Zanim jednak głowica miała być zmieniona to sprawdziliśmy jeszcze sprężanie na cylindrach. Niestety wyszło 7/9/9/11 czyli potocznie mówiąc "nędza". Nie było co na takim silniku jechać do Turcji.
Dzisiaj przyszły nowe tłoki, tuleje i pierścienie od Bunioo'a:
Przy okazji składania silnika na nowo zostanie założone lekkie koło pasowe od Stefa:
Mam nadzieję że ten silnik przetrwa przynajmniej kolejnych 8 lat dając niesamowitą frajdę z jazdy oraz niezrównane doznania akustyczne ( chyba porównywalne tylko z v6 ) przy równie niskim jak do tej pory spalaniu ( 6,5/100 na trasie, minimalnie 6,3 na trasie Rijeka-Balaton w 2009 roku)
Na koniec jeszcze dwa aktualne zdjęcia:
Mam nadzieję że szybko nadaży się okazja żeby zrobić kilka lepszych, w ciekawszej scenerii:)
- RafGentry
- Moderator
- Posty: 6945
- Rejestracja: 06 cze śr, 2007 8:40 pm
- Posiadany PUG: GTI Griffe, GTI LeMans, GTI, CTI, XRD, XS, Indiana, 405 STDT
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
W końcu GTI z chyba najbogatszą klubową przeszłością zaistniało na forum
Na szybko Foxiu dla Ciebie mały albański mix z moich miniaturek, które wtedy zrobiłem komórką
Na szybko Foxiu dla Ciebie mały albański mix z moich miniaturek, które wtedy zrobiłem komórką
Facebook: https://www.facebook.com/Peugeot205Poland
Instagram: http://www.instagram.com/peugeot205polska/
Syndykat Sępów Krakowskich
Instagram: http://www.instagram.com/peugeot205polska/
Syndykat Sępów Krakowskich
- levis
- Uzalezniony
- Posty: 988
- Rejestracja: 16 sty śr, 2008 12:22 pm
- Posiadany PUG: 406 3.0 V6 / Aprilia SXV 450
- Lokalizacja: Warszawa
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
a z ciekawości jaka skrzynia biegów tam siedzi ?
- Fox
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2053
- Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
- Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
- Numer Gadu-gadu: 6433729
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Skrzynia jako taka jest oryginalna z gti, natomiast przełożenie główne jest z mi16 a piąty bieg z diesel'a.
- Kamkiler
- Maniak
- Posty: 1279
- Rejestracja: 29 sie pn, 2005 8:05 pm
- Posiadany PUG: 205 TCTi
- Numer Gadu-gadu: 3470719
- Lokalizacja: Łomianki
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Sporo swapów i remontów przed wyjazdem do Turcji
Ile udało się zrobić kilometrów na wyremontowanej jednostce ?
p.s.Trzymam kciuki za powodzenie akcji.
Ile udało się zrobić kilometrów na wyremontowanej jednostce ?
p.s.Trzymam kciuki za powodzenie akcji.
Czeka nas jeszcze duzo pracy http://www.kamkiler.205.pl
- levis
- Uzalezniony
- Posty: 988
- Rejestracja: 16 sty śr, 2008 12:22 pm
- Posiadany PUG: 406 3.0 V6 / Aprilia SXV 450
- Lokalizacja: Warszawa
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
o widzisz, to skrzynia chyba idealna.
Ja w mojej starej 205 miałem skrzynię z mi16, to była strasznie krótka.
Jakie masz osiągi na 1 2 i 3 ?
z tego co sobie kiedyś kalkulowałem najlepiej byłoby mieć:
1 - 75
2 - 105
3 - 140
4 - 180
5 - nadbieg z diesla
Ale nie wiem czy da się złożyć taką skrzynię
Ja w mojej starej 205 miałem skrzynię z mi16, to była strasznie krótka.
Jakie masz osiągi na 1 2 i 3 ?
z tego co sobie kiedyś kalkulowałem najlepiej byłoby mieć:
1 - 75
2 - 105
3 - 140
4 - 180
5 - nadbieg z diesla
Ale nie wiem czy da się złożyć taką skrzynię
- Fox
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2053
- Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
- Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
- Numer Gadu-gadu: 6433729
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Ilość kilometrów do przebycia robi swoje i pobudza wyobraźnie mnóstwem scenariuszy potencjalnych awarii:)Kamkiler pisze:Sporo swapów i remontów przed wyjazdem do Turcji
Można powiedzieć że kilometrów udało się zrobić niewiele. Ok 60-70tys. Ten silnik miał wyjątkowego pecha związanego z wadliwym układem chłodzenia. Raz padł wentylator w Rumunii, przez co silnik dosyć mocno się przegrzał w bukareszteńskich korkach. Rok później praktycznie całą Albanię też przejechaliśmy bez wiatraków po awarii czujnika temperatury. Gad jeszcze wtedy próbował ratować sytuację robiąc ręczny włącznik wentylatorów z lampki nocnej Dziksona ale wystarczyło to na ok 100km, po czym ten wspaniały artefakt się spalił. Gdyby nie te wszystkie przygody to pewnie nie trzeba by się teraz zajmować jakimikolwiek naprawiami.Kamkiler pisze: Ile udało się zrobić kilometrów na wyremontowanej jednostce ?
Teraz są już zamontowane dwa wiatraki i porządny układ awaryjnego, ręcznego ich włączania na przekaźnikach. Mam nadzieję że nic strasznego już tego silnika nie spotka:)
Niestety nigdy tego nie sprawdziłem i nie zanotowałem. Jak już uda się silnik złożyć i dotrzeć to mogę zrobić jakieś zestawienie.levis pisze: Jakie masz osiągi na 1 2 i 3 ?
Ogólnie to jestem bardzo zadowolony z tej skrzyni. Jedyne co to ten 5 bieg mógłby być jeszcze dłuższy. Teraz przy 90kmh mam prawie 3tys obrotów. Iealnie byłoby mieć tak z 2,5 ale w serwisie w którym mi tą skrzynie składali nie mieli już bardziej odpowiedniego kółeczka.
- levis
- Uzalezniony
- Posty: 988
- Rejestracja: 16 sty śr, 2008 12:22 pm
- Posiadany PUG: 406 3.0 V6 / Aprilia SXV 450
- Lokalizacja: Warszawa
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
nie no, przy takim silniku i budzie, to 3tyś powinny być przy 120km/h ;-]
- Fox
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2053
- Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
- Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
- Numer Gadu-gadu: 6433729
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
No więc auto znów działa:) Wczoraj wieczorem odebrałem go z Marcowej, gdzie złożony został w końcu silnik. Z braku lepszych fotek takie oto ujęcie musi wystarczyć:
Przy okazji wymienione zostały świece, oba czujniki temperatury, cewka, kopułka i palec. Wszystko aby zminimalizować szanse wystąpienia jakiejś awarii na tureckim tripie. Prawdopodobnie aż do Belgradu będziemy dopiero docierać silnik więc na razie ciężko powiedzieć jakie są wrażenia z jazdy. Z całą pewnością jest lepiej niż przez remontem. Silnik chodzi równo, nie gaśnie i nawet przy tych 2,5-3tys obr/min czuć pod butem drzemiącą w nim moc:)
Dzisiaj rano sztorcowanie było kontynuowane. W monster garage pod wezwaniem Józefa zregenerowana została belka. Miało być szybko i bezstresowo a skończyło się na 10 godzinach walki z zardzewiałą materią.
Na początek fotka poglądowa:
Po rozłożeniu belki okazało się że zarówno łożyska jak i czopy były w stanie końcowego rozkładu:
Jakby tego było mało to wahacze udało się zdjąć dopiero po długim tłuczeniu w nie wielkim młotem. Podobnych metod wymagało wyciągnięcie czopów, które zanim zostały wybite tymże narzędziem uporały się z prasą o sile nacisku 12t, której to powykręcały kątowniki konstrukcyjne. Całe szczęście że sama rura okazała się niezdewastowana i nowe łożyska udało się łatwo umiejscowić.
Oprócz tego ukręcały się śruby, było trochę spawania, rozwiercania i gwintowania:
Tutaj, po spaleniu 6 wierteł, kolejne polewamy wodą celem schłodzenia:
Tutaj już nowe elementy:
Nowy czop wciśnięty do wahacza:
Na szczęscie w okolicach południowych pojawił się Gad i marny los się odwrócił. Nagle części zaczęły do siebie pasować, wyciągnięty z pudła kawałek gumy okazał się idealnym zamiennikiem uszczelki stabilizatora, znalazły się pogubione blaszki i nawet linki ręcznego udało się spasować chociaż na pierwszy rzut oka nie pasowały:)
no i końcowy efekt:
Jedyna strata to zgubiona jedna śruba od koła. Może się jeszcze znajdzie. Jeśli chodzi o zawieszenie tp jest wyżej niż ostatnio w modzie, niemniej jednak po zapakowaniu bagaży na tripie powinno być ok.
Żeby nie było tak różowo to przed wyjazdem jest jeszcze sporo do zrobienia. Po pierwsze rdzewieje podłoga w bagażniku. W dawnych czasach została wymalowana jakąś masą bitumiczną, która jak się okazało tylko magazynowała wodę. Udało mi się to dzisiaj mniej więcej w 75% zdrapać. Trzeba ten proces dokończyć i jakoś tą podłogę zabezpieczyć i pomalować. Rdza pojawia się też nad progiem przy prawym tylnym nadkolu. Wydech jest nieszczelny i nie działa prędkościomierz. Można też by pomyśleć powoli o wymianie sprzęgła ale to może już po Tucji. Na razie trzeba się cieszyć z tego co jest:)
Przy okazji wymienione zostały świece, oba czujniki temperatury, cewka, kopułka i palec. Wszystko aby zminimalizować szanse wystąpienia jakiejś awarii na tureckim tripie. Prawdopodobnie aż do Belgradu będziemy dopiero docierać silnik więc na razie ciężko powiedzieć jakie są wrażenia z jazdy. Z całą pewnością jest lepiej niż przez remontem. Silnik chodzi równo, nie gaśnie i nawet przy tych 2,5-3tys obr/min czuć pod butem drzemiącą w nim moc:)
Dzisiaj rano sztorcowanie było kontynuowane. W monster garage pod wezwaniem Józefa zregenerowana została belka. Miało być szybko i bezstresowo a skończyło się na 10 godzinach walki z zardzewiałą materią.
Na początek fotka poglądowa:
Po rozłożeniu belki okazało się że zarówno łożyska jak i czopy były w stanie końcowego rozkładu:
Jakby tego było mało to wahacze udało się zdjąć dopiero po długim tłuczeniu w nie wielkim młotem. Podobnych metod wymagało wyciągnięcie czopów, które zanim zostały wybite tymże narzędziem uporały się z prasą o sile nacisku 12t, której to powykręcały kątowniki konstrukcyjne. Całe szczęście że sama rura okazała się niezdewastowana i nowe łożyska udało się łatwo umiejscowić.
Oprócz tego ukręcały się śruby, było trochę spawania, rozwiercania i gwintowania:
Tutaj, po spaleniu 6 wierteł, kolejne polewamy wodą celem schłodzenia:
Tutaj już nowe elementy:
Nowy czop wciśnięty do wahacza:
Na szczęscie w okolicach południowych pojawił się Gad i marny los się odwrócił. Nagle części zaczęły do siebie pasować, wyciągnięty z pudła kawałek gumy okazał się idealnym zamiennikiem uszczelki stabilizatora, znalazły się pogubione blaszki i nawet linki ręcznego udało się spasować chociaż na pierwszy rzut oka nie pasowały:)
no i końcowy efekt:
Jedyna strata to zgubiona jedna śruba od koła. Może się jeszcze znajdzie. Jeśli chodzi o zawieszenie tp jest wyżej niż ostatnio w modzie, niemniej jednak po zapakowaniu bagaży na tripie powinno być ok.
Żeby nie było tak różowo to przed wyjazdem jest jeszcze sporo do zrobienia. Po pierwsze rdzewieje podłoga w bagażniku. W dawnych czasach została wymalowana jakąś masą bitumiczną, która jak się okazało tylko magazynowała wodę. Udało mi się to dzisiaj mniej więcej w 75% zdrapać. Trzeba ten proces dokończyć i jakoś tą podłogę zabezpieczyć i pomalować. Rdza pojawia się też nad progiem przy prawym tylnym nadkolu. Wydech jest nieszczelny i nie działa prędkościomierz. Można też by pomyśleć powoli o wymianie sprzęgła ale to może już po Tucji. Na razie trzeba się cieszyć z tego co jest:)
- woocash
- Peugeot 205 Master
- Posty: 4588
- Rejestracja: 10 lut czw, 2005 1:56 pm
- Posiadany PUG: 205 ph1 1984 GR
- Numer Gadu-gadu: 9752783
- Lokalizacja: Katowice
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
ten garaż to taki małopolski antałex
nic tylko kogoś przeszkolić i by tłukł /dosłownie także / te belki setkami - dopóki murek na podjeździe wytrzyma
nic tylko kogoś przeszkolić i by tłukł /dosłownie także / te belki setkami - dopóki murek na podjeździe wytrzyma
Najaktywniejszy w dziale: Stare forum techniczne
[ Posty: 1090 / 34.03% Twoich postów ]
[ Posty: 1090 / 34.03% Twoich postów ]
- Fox
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2053
- Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
- Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
- Numer Gadu-gadu: 6433729
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
W ramach docierania silnika i przy okazji sprawdzenia własnej kondycji przed tureckim tripem wybraliśmy się na krótki wypad do stolicy na półmaraton warszawski. O ile część sportowa wypadła dostatecznie ( 1h35m ) to niestety część motoryzacyjna już mniej:
Ten jakże wesoły jegomość uśmiechający się do zdjęcia zepchnął nas na chodnik i zabawiał ciekawą rozmową:
-widzę że auto się zepsuło. Wiosna przyszła to co - wyciągnąłeś z garażu i okazało się że jednak nie działa? buhahahah ... o widzę że ty z Krakowa - to co - robisz sobie jakiś trip po Polsce? Niezłe wyzwanie chociaż chyba za dużo jak na ten samochód..
-Za miesiąc chcemy nim jechać do Turcji. Jakieś 6tys km...
-buhahahah
-...
-serio? buahahah też kiedyś miałem takiego rzęcha, to był golf jedyna, pojechałem nim do Bułgarii..
-niech zgadnę - nie wróciłeś nim już?
-zgadza się! buhahahaha:) swoją drogą to teraz żona by już ze mną nie wsiadła do takiego auta, takie są kobiety teraz.
-no to jak zajrzysz do środka to zobaczysz że ja z żoną, dzieckiem i z koleżanką...
-oo stary - grubo!
Przemiły i prześmieszny koleś. Nawet nam proponował przepchanie auta do niego na jakieś podwórko w kamienicy. Na szczęście i tym razem udało się ruszyć dalej.
Ogólnie - w elektryce robi się jakieś zwarcie. Najbardziej podejrzewam albo przepływomierz albo wtyczkę od niego. Najpierw podejrzanym był czujnik obrotów wału ( jako że chwile przed każdym postojem obrotomierz wariował ) ale szybka wymiana niczego nie zmieniła. Takich postojów mieliśmy w sumie 6. Będę musiał rozkręcić chyba wszystkie wtyczki i skrzynki bezpieczników ( tych pod maską ) , wyczyścić wszystko i sprawdzić kable bo zgroza tym gdziekolwiek jechać.
Nie licząc tej niedogodności to jechało się bardzo przyjemnie. Pomimo iż nie przekraczam dalej 3tys obr to nawet na piątym biegu przyspieszenie od 2k do 3k na piątym biegu to jest moment. Bilstein na tyle też robi ogromną różnicę. Świetnie się ten samochód prowadzi. Obawy że na gazówkach będzie za twardo okazały się być nieuzasadnione.
Podsumowując - cieszę się że mam max. pakiet assistance w razie czego i że jeszcze jest miesiąc do wyjazdu a nie tydzień bo chyba bym już szykował komombo na auto zastępcze...
Ten jakże wesoły jegomość uśmiechający się do zdjęcia zepchnął nas na chodnik i zabawiał ciekawą rozmową:
-widzę że auto się zepsuło. Wiosna przyszła to co - wyciągnąłeś z garażu i okazało się że jednak nie działa? buhahahah ... o widzę że ty z Krakowa - to co - robisz sobie jakiś trip po Polsce? Niezłe wyzwanie chociaż chyba za dużo jak na ten samochód..
-Za miesiąc chcemy nim jechać do Turcji. Jakieś 6tys km...
-buhahahah
-...
-serio? buahahah też kiedyś miałem takiego rzęcha, to był golf jedyna, pojechałem nim do Bułgarii..
-niech zgadnę - nie wróciłeś nim już?
-zgadza się! buhahahaha:) swoją drogą to teraz żona by już ze mną nie wsiadła do takiego auta, takie są kobiety teraz.
-no to jak zajrzysz do środka to zobaczysz że ja z żoną, dzieckiem i z koleżanką...
-oo stary - grubo!
Przemiły i prześmieszny koleś. Nawet nam proponował przepchanie auta do niego na jakieś podwórko w kamienicy. Na szczęście i tym razem udało się ruszyć dalej.
Ogólnie - w elektryce robi się jakieś zwarcie. Najbardziej podejrzewam albo przepływomierz albo wtyczkę od niego. Najpierw podejrzanym był czujnik obrotów wału ( jako że chwile przed każdym postojem obrotomierz wariował ) ale szybka wymiana niczego nie zmieniła. Takich postojów mieliśmy w sumie 6. Będę musiał rozkręcić chyba wszystkie wtyczki i skrzynki bezpieczników ( tych pod maską ) , wyczyścić wszystko i sprawdzić kable bo zgroza tym gdziekolwiek jechać.
Nie licząc tej niedogodności to jechało się bardzo przyjemnie. Pomimo iż nie przekraczam dalej 3tys obr to nawet na piątym biegu przyspieszenie od 2k do 3k na piątym biegu to jest moment. Bilstein na tyle też robi ogromną różnicę. Świetnie się ten samochód prowadzi. Obawy że na gazówkach będzie za twardo okazały się być nieuzasadnione.
Podsumowując - cieszę się że mam max. pakiet assistance w razie czego i że jeszcze jest miesiąc do wyjazdu a nie tydzień bo chyba bym już szykował komombo na auto zastępcze...
-
- Peugeot 205 Master
- Posty: 5502
- Rejestracja: 01 lis ndz, 2009 8:13 pm
- Posiadany PUG: Dużo 205 & Partner V6
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Czujnik położenia wału nie będzie się objawiał skakaniem obrotomierza, bo ten dostaje sygnał z cewki
Sprawdź wszystkie masy. Te z akumulatora przede wszystkim. Miałem kiedyś przypadek, że pug gasł po nagrzaniu i dało się go odpalić dopiero po kilku/kilkunastu minutach. Okazało się, że nie dokręciłem masy na skrzyni
Sprawdź wszystkie masy. Te z akumulatora przede wszystkim. Miałem kiedyś przypadek, że pug gasł po nagrzaniu i dało się go odpalić dopiero po kilku/kilkunastu minutach. Okazało się, że nie dokręciłem masy na skrzyni
Jest Ci smutno? Jest Ci źle? Wsiądź do puga, przejedź się!
Określenie "Poranny poprawiacz nastroju" nabiera nowego znaczenia...
Naprawy, modyfikacje, remonty 205 i nie tylko https://www.facebook.com/205renovation/
Określenie "Poranny poprawiacz nastroju" nabiera nowego znaczenia...
Naprawy, modyfikacje, remonty 205 i nie tylko https://www.facebook.com/205renovation/
- woocash
- Peugeot 205 Master
- Posty: 4588
- Rejestracja: 10 lut czw, 2005 1:56 pm
- Posiadany PUG: 205 ph1 1984 GR
- Numer Gadu-gadu: 9752783
- Lokalizacja: Katowice
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
albo słynna śrubka podstawy akumulatora /seryjnie stamtąd masa na kompa w xu9jaz szła o ile pamiętam /
na wszelki wypadek bym na twoim miejscu dopasował jakiś gaźnik do tego silnika pogadaj z manwe - się coś wymyśli
na wszelki wypadek bym na twoim miejscu dopasował jakiś gaźnik do tego silnika pogadaj z manwe - się coś wymyśli
Najaktywniejszy w dziale: Stare forum techniczne
[ Posty: 1090 / 34.03% Twoich postów ]
[ Posty: 1090 / 34.03% Twoich postów ]
- Fox
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2053
- Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
- Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
- Numer Gadu-gadu: 6433729
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
Jako że pogoda ostatnio jest tak zmienna że w jednej chwili potrafi świecić słońce a 30min później śnieg pada poziomo to prace konserwacyjne przy instalacji zostały przełożone na Wielkanoc. Brak garażu to jednak spore utrudnienie w naszym klimacie. Jedyne co udało mi się na razie zrobić to wymienić filtr powietrza. Stary co prawda miał wytrzymać 100.000 mil albo i więcej ale po 8 lata mycia go i oliwienia na nowo wyglądał jakby miał już dość:
Nowy jest też nieco większy ale ma dziwny nieoczekiwany ficzer - dodatkowe dziury:
W instrukcji napisano aby zaślepić je przy użyciu "rubber plugs or a duct tape". Pierwszego nie ma w zestawie, drugiego też nie a na dodatek filtr jest cały naoliwiony i taśma się tego za bardzo nie trzyma. Coraz trudniej się żyje na tym świecie... Kiedyś człowiek wyciągał część z pudełka i pasowała. Co to się porobiło że trzeba tak walczyć żeby móc w ogóle odpalić auto?
Mam nadzieje ze w Castoramie będą mieli coś z czego można zrobić takie zaślepki.
Nowy jest też nieco większy ale ma dziwny nieoczekiwany ficzer - dodatkowe dziury:
W instrukcji napisano aby zaślepić je przy użyciu "rubber plugs or a duct tape". Pierwszego nie ma w zestawie, drugiego też nie a na dodatek filtr jest cały naoliwiony i taśma się tego za bardzo nie trzyma. Coraz trudniej się żyje na tym świecie... Kiedyś człowiek wyciągał część z pudełka i pasowała. Co to się porobiło że trzeba tak walczyć żeby móc w ogóle odpalić auto?
Mam nadzieje ze w Castoramie będą mieli coś z czego można zrobić takie zaślepki.
- GrzesiekGreen
- Nowicjusz
- Posty: 54
- Rejestracja: 29 lip wt, 2014 10:17 pm
- Posiadany PUG: Green
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Łódź
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
W sklepach motoryzacyjnych są zaslepki w różnych rozmiarach, powinieneś coś dopasować.
Wysłane z mojego LG-D290 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego LG-D290 przy użyciu Tapatalka