Legenda to raczej do nas przyszła, niż to forum ją wykreowało
Co do wyposażenia to chodziło mi o to jak ludzie którzy poszukują taniego auta patrzą na 205.
Refleksje wokół sprzedaży 205
- szasz
- Uzalezniony
- Posty: 739
- Rejestracja: 10 lip czw, 2014 8:45 am
- Posiadany PUG: XS '92 [i] Partner Tepee Outdoor 1.6 HDI [i] Citroen C4 1.6 BlueHDI
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Gdańsk, miasto rodzinne Tomaszów Lubelski
Re: Refleksje wokół sprzedaży 205
Myślę że problem jest złożony i patrzeć na niego należy w kilku aspektach.
Wyjść trzeba od sytuacji rynkowej; praktycznie wszystkie oferty sprzedaży to golasy. Z tym kojarzy się ludziom peugeot 205, bo takie głównie widzą na drodze i w ogłoszeniach. Większość ludzi, która interesuje się 205, szuka taniego auta na dojazdy do pracy, taniego także w użytkowaniu i naprawach, z uwagi na prostotę konstrukcji. To z kolei decyduje o cenie średniej dla całego modelu, nie przekraczającej 2 tyś.
Na marginesie zaznaczę, że jest to moim zdaniem błąd, bo na rynku jest cała masa samochodów za podobne pieniądze, tak samo tanich w użytkowaniu, ale nowszych, a tym samym bezpieczniejszych, no i lepiej zrobionych. Nie szukając daleko, weźmy chociażby peugeota 206, citroena saxo, czy inne, wyprodukowane pod koniec lat 90 i później.
W sytuacji gdy na sprzedaż pojawia się lepiej wyposażony model, typu winner, green, xs, czy w ogóle rodzynki typu roland garros, indiana albo rally, bądź automatu, jest oczywistym że cena musi być wyższa, z uwagi na lepsze wyposażenie jak i mniejszą ofertę.
Tu dochodzimy do punktu 2. Stan pojazdu. On tu decyduje o cenie. I albo mamy do czynienia z samochodem wyciągniętym z szopy, podrobionym na sprzedaż, albo z egzemplarzem ogarniętym przez kogoś. Mówię o usuniętej rdzy, zakonserwowanym podwoziu, nowych oponach, odnowionych felgach, odświeżonym lakierze (bądź malowaniu całości), zrobionej mechanice (brak wycieków), wymienionym akumulatorze i inne, co sprawia że samochód dobrze jeździ i ładnie wygląda. Trudno żeby taki samochód kosztował 2 tyś.
Więc po trzecie: wszystko kosztuje (kwestia związana z pkt. 2), ale zależy jakie kto ma oczekiwania i jakie standardy.
Jeśli komuś nie przeszkadza jazda na łysych oponach, ciekący szyberdach, nie działający centralny albo korozja, no to takiego samochodu szuka i znajduje coś z pkt 1.
Wniosek jest taki, że 205 stał się już samochodem dla koneserów, ale tylko w bogatszych wersjach.
Aha, no i GTI to inna bajka. Póki co nadal ceny nie zwalają z nóg, chyba, że chodzi o egzemplarz od świadomego użytkownika, zadbany i serwisowany. Są takie oferty na forum, niektóre wiszą dłuższy czas.
Ale jest też oferta gti do remontu, wersja limitowana, cena adekwatna moim zdaniem do stanu i nic. W Białymstoku
Pzdr.
Tapatalk z xcovera
Wyjść trzeba od sytuacji rynkowej; praktycznie wszystkie oferty sprzedaży to golasy. Z tym kojarzy się ludziom peugeot 205, bo takie głównie widzą na drodze i w ogłoszeniach. Większość ludzi, która interesuje się 205, szuka taniego auta na dojazdy do pracy, taniego także w użytkowaniu i naprawach, z uwagi na prostotę konstrukcji. To z kolei decyduje o cenie średniej dla całego modelu, nie przekraczającej 2 tyś.
Na marginesie zaznaczę, że jest to moim zdaniem błąd, bo na rynku jest cała masa samochodów za podobne pieniądze, tak samo tanich w użytkowaniu, ale nowszych, a tym samym bezpieczniejszych, no i lepiej zrobionych. Nie szukając daleko, weźmy chociażby peugeota 206, citroena saxo, czy inne, wyprodukowane pod koniec lat 90 i później.
W sytuacji gdy na sprzedaż pojawia się lepiej wyposażony model, typu winner, green, xs, czy w ogóle rodzynki typu roland garros, indiana albo rally, bądź automatu, jest oczywistym że cena musi być wyższa, z uwagi na lepsze wyposażenie jak i mniejszą ofertę.
Tu dochodzimy do punktu 2. Stan pojazdu. On tu decyduje o cenie. I albo mamy do czynienia z samochodem wyciągniętym z szopy, podrobionym na sprzedaż, albo z egzemplarzem ogarniętym przez kogoś. Mówię o usuniętej rdzy, zakonserwowanym podwoziu, nowych oponach, odnowionych felgach, odświeżonym lakierze (bądź malowaniu całości), zrobionej mechanice (brak wycieków), wymienionym akumulatorze i inne, co sprawia że samochód dobrze jeździ i ładnie wygląda. Trudno żeby taki samochód kosztował 2 tyś.
Więc po trzecie: wszystko kosztuje (kwestia związana z pkt. 2), ale zależy jakie kto ma oczekiwania i jakie standardy.
Jeśli komuś nie przeszkadza jazda na łysych oponach, ciekący szyberdach, nie działający centralny albo korozja, no to takiego samochodu szuka i znajduje coś z pkt 1.
Wniosek jest taki, że 205 stał się już samochodem dla koneserów, ale tylko w bogatszych wersjach.
Aha, no i GTI to inna bajka. Póki co nadal ceny nie zwalają z nóg, chyba, że chodzi o egzemplarz od świadomego użytkownika, zadbany i serwisowany. Są takie oferty na forum, niektóre wiszą dłuższy czas.
Ale jest też oferta gti do remontu, wersja limitowana, cena adekwatna moim zdaniem do stanu i nic. W Białymstoku
Pzdr.
Tapatalk z xcovera
Zawsze iść, rozkaz który mam we krwi..