Wymieniłem akumulator, mocowanie alternatora (górna śruba pękła), odpowietrzyłem hamulce i tyle. Mimo znikomego przebiegu nic na szczęście się nie uszkodziło (tylko własną głupotą pozbyłem się paska klinowego - mocowanie napinacza przy bloku wymaga siły do dokręcenia, a nie pogłaskania śruby

Chce też chlać paliwo, bo oszczędna jazda skończyła się na 9l/100km
W najbliższym czasie zmiana oleju i świec (o ile je znajdę...). Obym przejechał więcej niż 600km w tym roku. Po tegorocznych ok 500 (już prawie roczny limit!
