UŚMIECHNIJ SIĘ - Dowcipy, śmieszne fotki i inne bajery :)
- Yahoo
- Uzalezniony
- Posty: 946
- Rejestracja: 21 kwie śr, 2004 11:41 am
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Włocławek
niezłe chwyty stosują sprzedawcyBubuPN pisze:http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=61633527 ciekawe czy ta pani jest w komplecie albo jako gratis
Kto najdluzej utrzyma kufel z piwem http://www.spikedhumor.com/Article.aspx?id=1587
- Michal
- Junior
- Posty: 465
- Rejestracja: 02 maja ndz, 2004 1:11 pm
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Wieliczka
- Kontakt:
Jedzie chłop wozem. Zatrzymuje go Policjant i mówi:
- Co tam wieziecie na wozie? (a na wozie dwie beczki)
- Sok z banana, panie władzo - odpowiada pokornie chłop.
- Jak to sok z banana?
- No tak z banana.
- A dobry on?
- Nie wiem nie piłem - mowi chłop
- Eee cos kręcisz! Dawaj kubek muszę go spróbować.
Chłop podał mu kubek soku, glina wypił zaczął się krzywić zrobił się
czerwony na gębie, ale jakby nigdy nic wykrztusił.
- No dobra już jedź.
A chłop:
- Dziękuję panie władzo, wio Banan.
- Co tam wieziecie na wozie? (a na wozie dwie beczki)
- Sok z banana, panie władzo - odpowiada pokornie chłop.
- Jak to sok z banana?
- No tak z banana.
- A dobry on?
- Nie wiem nie piłem - mowi chłop
- Eee cos kręcisz! Dawaj kubek muszę go spróbować.
Chłop podał mu kubek soku, glina wypił zaczął się krzywić zrobił się
czerwony na gębie, ale jakby nigdy nic wykrztusił.
- No dobra już jedź.
A chłop:
- Dziękuję panie władzo, wio Banan.
- moralez
- Peugeot 205 Master
- Posty: 4914
- Rejestracja: 30 sie wt, 2005 3:42 pm
- Posiadany PUG: 205......T8, 205 GTI 1.6
- Numer Gadu-gadu: 2955602
- Lokalizacja: Włocławek
- Kontakt:
Do pracy przy hodowli zwierząt zgłasza się pewien facet. Dyrektor hodowli pyta go co potrafi.
- Może zainteresuje pana fakt - odpowiada interesant - że rozumiem mowę zwierząt.
- Taa? - pyta zdziwiony dyrektor - to chodzmy do krowek, zobaczymy co pan potrafi.
Wchodza do krowek a tu krasula "Muuuu!"
- Co ona powiedziała?
- Że daje 10 litrów mleka a wy wpisujecie tylko 4.
- O kurde! Ale chodźmy do świnek.
Wchodzą do świnek a tu "Chron, chron!"
- A ta co powiedziała?
- Ze daje 5 prosiąt a wy wpisujecie 3.
- O ja pier... Chodźmy jeszcze do baranów.
W drodze przez podwórko mijają kozę a ta "Meeeee!"
- Pan jej nie słucha - szybko mówi dyrektor - to było dawno i byłem wtedy pijany...
Tatko rano wybierał się do pracy. W łazience mamcia go dopadła, gdyż chciało jej się bardzo seksu. Więc zaczęli uprawiać miłość fizyczną. W pozycji "na pieska". Nagle w drzwiach stanął Jasio.
"Kurde, muszę wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji" – pomyślał tatko.
- A ty, niedobra! Ty... ! – ryknął tatko i zaczął walić mamcię w d*pę. – Nie będziesz już Jasia więcej biła... A masz... !
A Jasio krzyczy:
- Super tatko, super! Wyr*chaj jeszcze kota, żeby mnie nie drapał...
Na międzynarodowej konferencji zastanawiają się co zrobić z ziemią w Czarnobylu. Mówi Ukrainiec:
- Nie możemy tam zasadzić tam ziemniaków ani nie możemy tam paść tam krów.
Na to odzywa się Polak:
- Możemy zasadzić tytoń i na paczce papierosów napisać "ministerstwo ostrzega po raz ostatni..."
- Może zainteresuje pana fakt - odpowiada interesant - że rozumiem mowę zwierząt.
- Taa? - pyta zdziwiony dyrektor - to chodzmy do krowek, zobaczymy co pan potrafi.
Wchodza do krowek a tu krasula "Muuuu!"
- Co ona powiedziała?
- Że daje 10 litrów mleka a wy wpisujecie tylko 4.
- O kurde! Ale chodźmy do świnek.
Wchodzą do świnek a tu "Chron, chron!"
- A ta co powiedziała?
- Ze daje 5 prosiąt a wy wpisujecie 3.
- O ja pier... Chodźmy jeszcze do baranów.
W drodze przez podwórko mijają kozę a ta "Meeeee!"
- Pan jej nie słucha - szybko mówi dyrektor - to było dawno i byłem wtedy pijany...
Tatko rano wybierał się do pracy. W łazience mamcia go dopadła, gdyż chciało jej się bardzo seksu. Więc zaczęli uprawiać miłość fizyczną. W pozycji "na pieska". Nagle w drzwiach stanął Jasio.
"Kurde, muszę wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji" – pomyślał tatko.
- A ty, niedobra! Ty... ! – ryknął tatko i zaczął walić mamcię w d*pę. – Nie będziesz już Jasia więcej biła... A masz... !
A Jasio krzyczy:
- Super tatko, super! Wyr*chaj jeszcze kota, żeby mnie nie drapał...
Na międzynarodowej konferencji zastanawiają się co zrobić z ziemią w Czarnobylu. Mówi Ukrainiec:
- Nie możemy tam zasadzić tam ziemniaków ani nie możemy tam paść tam krów.
Na to odzywa się Polak:
- Możemy zasadzić tytoń i na paczce papierosów napisać "ministerstwo ostrzega po raz ostatni..."
Poszli studenci na egzamin.
Profesor:
- Mam dwa pytania: Jak ja się nazywam i z czego jest ten egzamin?
A studenci spojrzeli po sobie:
- Cholera! A mówili, że z niego jest taki luzak!!
Na jednej z uczelni student podchodził do egzaminu w sesji zerowej. Bardzo mu zależało na wcześniejszym terminie, ale też nie przygotował się jak należy. Profesor, zdegustowany stanem wiedzy młodego człowieka, otworzył drzwi i zwrócił się do oczekujących na egzamin:
- Przynieście siano dla osła.
- A dla mnie herbaty! - dodał egzaminowany.
Wjeżdża żaba na wózku inwalidzkim do restauracji francuskiej, staje na środku sali, rozgląda się i mówi z wyrzutem:
- I co, smakowały?
Profesor:
- Mam dwa pytania: Jak ja się nazywam i z czego jest ten egzamin?
A studenci spojrzeli po sobie:
- Cholera! A mówili, że z niego jest taki luzak!!
Na jednej z uczelni student podchodził do egzaminu w sesji zerowej. Bardzo mu zależało na wcześniejszym terminie, ale też nie przygotował się jak należy. Profesor, zdegustowany stanem wiedzy młodego człowieka, otworzył drzwi i zwrócił się do oczekujących na egzamin:
- Przynieście siano dla osła.
- A dla mnie herbaty! - dodał egzaminowany.
Wjeżdża żaba na wózku inwalidzkim do restauracji francuskiej, staje na środku sali, rozgląda się i mówi z wyrzutem:
- I co, smakowały?
Sopot.. Mandaryna właśnie zakończyła śpiewanie.. publika szaleje:
-jeszcze raz, jeszcze raz ,jeszcze raz!...no dobra to zaśpiewała Skończyła a
publika...jeszcze raz ..No i tak trzeci , czwarty piąty ...dziewiąty raz...W
końcu już zrezygnowana do publiczności.
- kochani ale ja już nie mam siły śpiewać...
A publiczność...Śpiewaj aż się nauczysz!!
-jeszcze raz, jeszcze raz ,jeszcze raz!...no dobra to zaśpiewała Skończyła a
publika...jeszcze raz ..No i tak trzeci , czwarty piąty ...dziewiąty raz...W
końcu już zrezygnowana do publiczności.
- kochani ale ja już nie mam siły śpiewać...
A publiczność...Śpiewaj aż się nauczysz!!
- PIT_R
- Uzalezniony
- Posty: 933
- Rejestracja: 10 cze czw, 2004 12:34 am
- Posiadany PUG: Peugeot 306 1.6 90KM :)
- Numer Gadu-gadu: 3914690
- Login tlen: infernal_lord_hellboy
- Lokalizacja: Wrocław i Ostrów Wlkp
- Kontakt:
SPOKO WYKLADZIK
A TO SCIAGA Z TEGO WYKLADZIKU
No i jeszcze filmik co sie dzieje jak nie wymieni sie amorkow w aucie
http://www.funiaste.net/image.php?image ... ystill.wmv
Oraz krol griftu
http://www.funiaste.net/image.php?image ... isseur.wmv
A TO SCIAGA Z TEGO WYKLADZIKU
No i jeszcze filmik co sie dzieje jak nie wymieni sie amorkow w aucie
http://www.funiaste.net/image.php?image ... ystill.wmv
Oraz krol griftu
http://www.funiaste.net/image.php?image ... isseur.wmv
- blaszka
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2817
- Rejestracja: 17 mar czw, 2005 3:43 pm
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Goleniów/Szczecin
- Kontakt:
Pewnego razu Roman i Jarosław stanęli obok siebie przy pisuarach.
Kątem oka Romek zauważył, że członek Jarka jest kręty niczym korkociąg.
- Cholercia - rzekł Romek przyglądając się uważniej. - Nigdy w życiu takiego nie widziałem!
- To znaczy jakiego?
- Tak zawiniętego jak świński ogon!
- A twój jest jaki? - zagaił Jarek.
- No... Normalny, prosty. Sam zobacz.
- Popatrz no... Do dnia dzisiejszego myślałem, że wszystkie są takie jak mój - odparł zbity z tropu Jarek i zadumał się głęboko.
Roman skończył szasowanie balastu i zaczął energicznie potrząsać swoim przyrodzeniem.
- Co robisz? - zainteresował się Jarosław. - Po co to?
- Wiesz, strząsam ostatnie kropelki. Jak zwykle.
- Psia mać! - jęknął Jarosław. - Ja od dziecka wykręcałem
Kątem oka Romek zauważył, że członek Jarka jest kręty niczym korkociąg.
- Cholercia - rzekł Romek przyglądając się uważniej. - Nigdy w życiu takiego nie widziałem!
- To znaczy jakiego?
- Tak zawiniętego jak świński ogon!
- A twój jest jaki? - zagaił Jarek.
- No... Normalny, prosty. Sam zobacz.
- Popatrz no... Do dnia dzisiejszego myślałem, że wszystkie są takie jak mój - odparł zbity z tropu Jarek i zadumał się głęboko.
Roman skończył szasowanie balastu i zaczął energicznie potrząsać swoim przyrodzeniem.
- Co robisz? - zainteresował się Jarosław. - Po co to?
- Wiesz, strząsam ostatnie kropelki. Jak zwykle.
- Psia mać! - jęknął Jarosław. - Ja od dziecka wykręcałem