UŚMIECHNIJ SIĘ - Dowcipy, śmieszne fotki i inne bajery :)
Reklamacja
Młoda dziewczyna wchodzi do salonu z ekskluzywnymi samochodami. Spogląda
dookoła: Porsche, Lamborghini, Ferrari, Jaguary etc. Dziewczyna decyduje się
na Jaguara, płaci gotówką i odjeżdża wozem. Dwa dni później wraca.
- Chcę moje pieniądze z powrotem... Coś strasznie śmierdzi, kiedy używam
hamulców! - stwierdza z naciskiem w głosie.
Sprzedawca nie chce stracić klienta i swojej prowizji od sprzedaży. Wsiada
do samochodu obok kobiety, by sprawdzić o co chodzi. Ledwo wsiedli do
samochodu, kobieta nacisnęła gaz do dechy. Samochód ruszył z piskiem opon.
Pęd wtłoczył sprzedawcę w fotel, tak że nie mógł się ruszyć. Jedynka,
dwójka, trójka... biegi przeskakiwały jak szalone. Po czterech sekundach
mknęli już 120 km/h. Wtedy kobieta skręciła w polną drogę i naprawdę zaczęła
przyspieszać. Czwórka, piątka... szóstka. Samochód wąską dróżką pędził już
320 km/h. Silnik ryczał jak oszalały. Za oknami krajobraz zlewał się w jedną
zieloną masę.
Sprzedawca kurczowo trzymający się pasów, skurczony, wciśnięty w fotel
dostrzegł nagle w oddali opuszczone szlabany na przejeździe kolejowym i
odetchnął z ulgą. Przypuszczał, że kobieta również je widzi i zaraz zwolni,
a on będzie mógł wysiąść z samochodu. Z narastającym zdziwieniem obserwował
jak samochód z niezmienną prędkością mknie prosto na zamknięty przejazd pod
koła rozpędzonego pociągu. Dopiero 40 m przed przejazdem kobieta zwalnia
pedał gazu i z całą siłą naciska na hamulec jednocześnie zaciągając hamulec
ręczny. Samochód dosłownie milimetry zatrzymuje się przed szlabanem.
Dziewczyna szybko odwraca się do sprzedawcy i pyta:
- O, właśnie! Czuje pan?!
- Czy czuję - odzywa się blady sprzedawca - JA W TYM SIEDZĘ
Młoda dziewczyna wchodzi do salonu z ekskluzywnymi samochodami. Spogląda
dookoła: Porsche, Lamborghini, Ferrari, Jaguary etc. Dziewczyna decyduje się
na Jaguara, płaci gotówką i odjeżdża wozem. Dwa dni później wraca.
- Chcę moje pieniądze z powrotem... Coś strasznie śmierdzi, kiedy używam
hamulców! - stwierdza z naciskiem w głosie.
Sprzedawca nie chce stracić klienta i swojej prowizji od sprzedaży. Wsiada
do samochodu obok kobiety, by sprawdzić o co chodzi. Ledwo wsiedli do
samochodu, kobieta nacisnęła gaz do dechy. Samochód ruszył z piskiem opon.
Pęd wtłoczył sprzedawcę w fotel, tak że nie mógł się ruszyć. Jedynka,
dwójka, trójka... biegi przeskakiwały jak szalone. Po czterech sekundach
mknęli już 120 km/h. Wtedy kobieta skręciła w polną drogę i naprawdę zaczęła
przyspieszać. Czwórka, piątka... szóstka. Samochód wąską dróżką pędził już
320 km/h. Silnik ryczał jak oszalały. Za oknami krajobraz zlewał się w jedną
zieloną masę.
Sprzedawca kurczowo trzymający się pasów, skurczony, wciśnięty w fotel
dostrzegł nagle w oddali opuszczone szlabany na przejeździe kolejowym i
odetchnął z ulgą. Przypuszczał, że kobieta również je widzi i zaraz zwolni,
a on będzie mógł wysiąść z samochodu. Z narastającym zdziwieniem obserwował
jak samochód z niezmienną prędkością mknie prosto na zamknięty przejazd pod
koła rozpędzonego pociągu. Dopiero 40 m przed przejazdem kobieta zwalnia
pedał gazu i z całą siłą naciska na hamulec jednocześnie zaciągając hamulec
ręczny. Samochód dosłownie milimetry zatrzymuje się przed szlabanem.
Dziewczyna szybko odwraca się do sprzedawcy i pyta:
- O, właśnie! Czuje pan?!
- Czy czuję - odzywa się blady sprzedawca - JA W TYM SIEDZĘ
muaahahahahhahahahahahhahahah dla mnie kawal TYGODNIA hhahahahhahaahahahhahah
A teraz taki stary motoryzacyjny pewnie przez wszystkich znany ale przypomnial mi sie po tym jak przeczytalem kawal o blondynce i kupnie samochodu
No wiec do salonu samochodowego wchodzi rusek i mowi ze chce najszybsza bryke jaka tylok maja w sprzedarzy. Sprzedawca widzac ze nie jest to szary ruski biedak lecz czlowiek wygladajacy dosc powaznie pokazuje mu nowiuskie sporotowe auto. Ruski zadowolony kupuje wsiada do samochodu patrzy a tam manualna skrzynia biegow . No ale ze inteligentny byl to czyta na galce 1,2,3,4,5,R i wszystko jasne... Po tygodniu ruski przyjezdza i mowi ze auto to zlom bo skrzynia biegow padla. Sprzedawca daje mu drugie auto stwierdzajac w duchu ze pewnie ostro jezdzil... Po nastepnym tygodniu historia sie powtarza ruski znowu skrzynie rozjebal.... No wiec sprzedawca czujac tu jakis podstep lub cos postanawia sie z nim przejechac i zobaczyc w czym tkwi problem. No to ruski cisnie 1 ,2 ,3 ,4 na liczniku 180 km /h wrzucil 5 gaz na maksa sprzedawca nieco zielony na twarzy bo nigdy tak szybko nie jechal patrzy na ruska a ten do niego mowi no i teraz robi sie problem kiedy wrzucam Rakietny
A teraz taki stary motoryzacyjny pewnie przez wszystkich znany ale przypomnial mi sie po tym jak przeczytalem kawal o blondynce i kupnie samochodu
No wiec do salonu samochodowego wchodzi rusek i mowi ze chce najszybsza bryke jaka tylok maja w sprzedarzy. Sprzedawca widzac ze nie jest to szary ruski biedak lecz czlowiek wygladajacy dosc powaznie pokazuje mu nowiuskie sporotowe auto. Ruski zadowolony kupuje wsiada do samochodu patrzy a tam manualna skrzynia biegow . No ale ze inteligentny byl to czyta na galce 1,2,3,4,5,R i wszystko jasne... Po tygodniu ruski przyjezdza i mowi ze auto to zlom bo skrzynia biegow padla. Sprzedawca daje mu drugie auto stwierdzajac w duchu ze pewnie ostro jezdzil... Po nastepnym tygodniu historia sie powtarza ruski znowu skrzynie rozjebal.... No wiec sprzedawca czujac tu jakis podstep lub cos postanawia sie z nim przejechac i zobaczyc w czym tkwi problem. No to ruski cisnie 1 ,2 ,3 ,4 na liczniku 180 km /h wrzucil 5 gaz na maksa sprzedawca nieco zielony na twarzy bo nigdy tak szybko nie jechal patrzy na ruska a ten do niego mowi no i teraz robi sie problem kiedy wrzucam Rakietny
http://www.jokaroo.com/funnyvideos/drunkwoman.html tej pani powinni przyznać jakąś nagrodę
- Pieraś
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2978
- Rejestracja: 26 wrz ndz, 2004 11:47 am
- Posiadany PUG: sprzedany
- Numer Gadu-gadu: 696324
- Lokalizacja: Zielona Góra
Bubu, Hal205 ......... wasze kawaly mnie rozwalily :
Ktos zapukal do drzwi... Neo wstal od komputera, podszedl i wyjrzal
przez wizjer. Ze zdziwieniem spostrzegl, ze na korytarzu nikogo nie
ma... Pukanie ponowilo sie. Zaintrygowany Neo zawolal gestem Morpheusa.
Ten wyjrzal przez wizjer i zrobil zdziwiona mine.
- Nikogo nie ma
- Moze to pulapka, - szepnal Neo
- Sprawdzimy, - powiedzial Morpheus, siegajac po bron Delikatnym ruchem
przekrecil galke i lekko otworzyl drzwi. Na korytarzu nikogo nie bylo.
Cos jednak bylo nie tak... Neo spojrzal pod nogi. Obok buta stal
calkiem malutki agent Smith, wykrzykujac cos cieniutkim glosikiem.
Morpheus schylil sie i uslyszal wyrazne:
- Jebany WinRAR...
> - Czemu w Titanicu obsadzili w głównej roli Di Caprio?
> - Bo Bruce Willis wszystkich by uratował.
>
> W dyskotece. Koleś podchodzi do panienki.
> - Tańczysz?
> - Tańczę, śpiewam, gram na gitarze.
> - Co ty pleciesz?
> - Plotę, wyszywam, lepię garnki...
>
> Przychodzi ciężarna kobieta do astrologa i chce postawić horoskop
przyszłemu
> dziecku
> -Pod jakim znakiem było poczęte dziecko?
> - ???? poo..d Zakaz palenia
>
> Przychodzi facet do sklepu:
> - Jest piwo?
> Sprzedawczyni na to:
> - Nie ma.
> - A co jest? - pyta klient.
> - No oranżada, cola, woda mineralna...
> - Nie, nie. Ja się pytam co jest że piwa nie ma!
>
> Spotykają się dwa pączki i jeden mówi do drugiego.
> - Wiesz stary, ostatnio zdawałem na studia.
> - I co? Przyjęli cię?
> - Zwariowałeś? Pączka?!
>
> Facet pijak dzwoni do małżonki
> - kochanie dzisiaj mamy bankiet w pracy więc możliwe że mnie przyniosą do
> domu troszkę później....
>
> Mąż pokłócił się z żoną przy śniadaniu. Wstając wściekły od stołu rzucił
na
> odchodnym: "W łóżku też jesteś do niczego!" - i wyszedł do pracy.
> Po jakimś czasie zrobiło mu się głupio i dzwoni do domu, żeby przeprosić.
> Żona długo nie odbiera telefonu...
> W końcu jednak podnosi słuchawkę.
> - Czemu tak długo nie odbierałaś? - pyta facet z lekka wkurzony.
> - Byłam w łóżku.
> - Co robiłaś o tej porze w łóżku?
> - Zasięgałam niezależnej opinii.
>
> Facet na bani miał wypadek, wylądował połamany w szpitalu.
> Przepytuje go agent z firmy ubezpieczeniowej:
> - Proszę powiedzieć, jak to możliwe, żeby na prostej, pustej drodze mieć
> wypadek?
> - Też nie rozumiem, jadę sobie spokojnie, nagle słupy zaczynają przebiegać
> drogę! No i jeden nie zdążył.
>
> Przedstawiciele fundacji zaopatrującej szkoły w komputery wizytowali jedną
z
> obdarowanych pklacówek. Pytają dyrektora :
> - Wykorzystujecie te komputery do nauki ?
> - Oczywiście, już od pierwszej klasy.
> Ucieszeni fundatorzy chcieli zobaczyć taką naukę w praktyce więc dyrektor
> zaprosił ich do jednej z klas.
> Wchodzą. W klasie na specjalnym pulpicie - cztery kompy. Dyrektor wyjaśnia
> co i jak więc nauczycielka zwraca się do jednego z uczniów.
> - Jasiu, przenieś jeden komputer do mnie na stół. Następnie pyta klasę:
> - No, kto mi powie ? Były cztery komputery na pulpicie, Jasiu przeniósł
> jeden na stól. To ile zostało na pulpicie ?
>
> Ojciec - przedsiębiorca do syna :
> - No i jak tam sukcesy w szkole ?
> - Świetnie, tato. Kontrakt z 5 klasą przedłużyli mi o kolejny rok....
>
> Jedno małżenstwo miało problemy z bezdzietnością. Postanowili więc
pojechać
> do USA, do najlepszego specjalisty w tych sprawach. Mieli tylko jeden
> problem: żadne z nich nie znało angielskiego. Specjalista dał im jednak na
> migi znać, że się mają wziąć "do roboty" i to zaraz w gabinecie.
Początkowo
> nieśmialo, ale po chwili rozkręcili się na dobre. Doktor przygląda się ze
> wszystkich stron i nagle woła "stop!" Idzie do biura i po chwili wraca z
> receptą. Po powrocie do kraju mąż poszedl do apteki prosząc o
> "Trytheotherhol".
> - Co??? - pyta się aptekarka.
> - Trytheotherol, tu pisze na recepcie - mówi facet.
> - Niech no pan mi to pokaże - rzekła aptekarka.
> - Aaa, pan to niewłaściwie przeczytał - tu pisze: Try the other hole.
>
> Na plaży bawią się dzieci, słonko przygrzewa więc bez kostiumów.
> Mała Asia przybiega do mamy z tekstem - Mamo ja też chcę mieć między
nóżkami
> takie cos jak ma Jasio.
> - cierpliwości córeczko, cierpliwości.
>
>
> ---
> Niniejsza wiadomość zawiera informacje poufne, przeznaczone do wyłącznego
> użytku adresata. Jeśli nie są Państwo adresatem przesyłki lub jeśli
> otrzymaliście Państwo ten dokument omyłkowo, prosimy o bezzwłoczne
> skontaktowanie się z nadawcą. Wszelkie rozpowszechnianie, dystrybucja,
> reprodukcja, kopiowanie, publikacja lub wykorzystanie tej wiadomości czy
też
> zawartych w niej informacji przez osobę inną niż adresat jest niedozwolone
i
> może spowodować odpowiedzialność prawną.
Ktos zapukal do drzwi... Neo wstal od komputera, podszedl i wyjrzal
przez wizjer. Ze zdziwieniem spostrzegl, ze na korytarzu nikogo nie
ma... Pukanie ponowilo sie. Zaintrygowany Neo zawolal gestem Morpheusa.
Ten wyjrzal przez wizjer i zrobil zdziwiona mine.
- Nikogo nie ma
- Moze to pulapka, - szepnal Neo
- Sprawdzimy, - powiedzial Morpheus, siegajac po bron Delikatnym ruchem
przekrecil galke i lekko otworzyl drzwi. Na korytarzu nikogo nie bylo.
Cos jednak bylo nie tak... Neo spojrzal pod nogi. Obok buta stal
calkiem malutki agent Smith, wykrzykujac cos cieniutkim glosikiem.
Morpheus schylil sie i uslyszal wyrazne:
- Jebany WinRAR...
> - Czemu w Titanicu obsadzili w głównej roli Di Caprio?
> - Bo Bruce Willis wszystkich by uratował.
>
> W dyskotece. Koleś podchodzi do panienki.
> - Tańczysz?
> - Tańczę, śpiewam, gram na gitarze.
> - Co ty pleciesz?
> - Plotę, wyszywam, lepię garnki...
>
> Przychodzi ciężarna kobieta do astrologa i chce postawić horoskop
przyszłemu
> dziecku
> -Pod jakim znakiem było poczęte dziecko?
> - ???? poo..d Zakaz palenia
>
> Przychodzi facet do sklepu:
> - Jest piwo?
> Sprzedawczyni na to:
> - Nie ma.
> - A co jest? - pyta klient.
> - No oranżada, cola, woda mineralna...
> - Nie, nie. Ja się pytam co jest że piwa nie ma!
>
> Spotykają się dwa pączki i jeden mówi do drugiego.
> - Wiesz stary, ostatnio zdawałem na studia.
> - I co? Przyjęli cię?
> - Zwariowałeś? Pączka?!
>
> Facet pijak dzwoni do małżonki
> - kochanie dzisiaj mamy bankiet w pracy więc możliwe że mnie przyniosą do
> domu troszkę później....
>
> Mąż pokłócił się z żoną przy śniadaniu. Wstając wściekły od stołu rzucił
na
> odchodnym: "W łóżku też jesteś do niczego!" - i wyszedł do pracy.
> Po jakimś czasie zrobiło mu się głupio i dzwoni do domu, żeby przeprosić.
> Żona długo nie odbiera telefonu...
> W końcu jednak podnosi słuchawkę.
> - Czemu tak długo nie odbierałaś? - pyta facet z lekka wkurzony.
> - Byłam w łóżku.
> - Co robiłaś o tej porze w łóżku?
> - Zasięgałam niezależnej opinii.
>
> Facet na bani miał wypadek, wylądował połamany w szpitalu.
> Przepytuje go agent z firmy ubezpieczeniowej:
> - Proszę powiedzieć, jak to możliwe, żeby na prostej, pustej drodze mieć
> wypadek?
> - Też nie rozumiem, jadę sobie spokojnie, nagle słupy zaczynają przebiegać
> drogę! No i jeden nie zdążył.
>
> Przedstawiciele fundacji zaopatrującej szkoły w komputery wizytowali jedną
z
> obdarowanych pklacówek. Pytają dyrektora :
> - Wykorzystujecie te komputery do nauki ?
> - Oczywiście, już od pierwszej klasy.
> Ucieszeni fundatorzy chcieli zobaczyć taką naukę w praktyce więc dyrektor
> zaprosił ich do jednej z klas.
> Wchodzą. W klasie na specjalnym pulpicie - cztery kompy. Dyrektor wyjaśnia
> co i jak więc nauczycielka zwraca się do jednego z uczniów.
> - Jasiu, przenieś jeden komputer do mnie na stół. Następnie pyta klasę:
> - No, kto mi powie ? Były cztery komputery na pulpicie, Jasiu przeniósł
> jeden na stól. To ile zostało na pulpicie ?
>
> Ojciec - przedsiębiorca do syna :
> - No i jak tam sukcesy w szkole ?
> - Świetnie, tato. Kontrakt z 5 klasą przedłużyli mi o kolejny rok....
>
> Jedno małżenstwo miało problemy z bezdzietnością. Postanowili więc
pojechać
> do USA, do najlepszego specjalisty w tych sprawach. Mieli tylko jeden
> problem: żadne z nich nie znało angielskiego. Specjalista dał im jednak na
> migi znać, że się mają wziąć "do roboty" i to zaraz w gabinecie.
Początkowo
> nieśmialo, ale po chwili rozkręcili się na dobre. Doktor przygląda się ze
> wszystkich stron i nagle woła "stop!" Idzie do biura i po chwili wraca z
> receptą. Po powrocie do kraju mąż poszedl do apteki prosząc o
> "Trytheotherhol".
> - Co??? - pyta się aptekarka.
> - Trytheotherol, tu pisze na recepcie - mówi facet.
> - Niech no pan mi to pokaże - rzekła aptekarka.
> - Aaa, pan to niewłaściwie przeczytał - tu pisze: Try the other hole.
>
> Na plaży bawią się dzieci, słonko przygrzewa więc bez kostiumów.
> Mała Asia przybiega do mamy z tekstem - Mamo ja też chcę mieć między
nóżkami
> takie cos jak ma Jasio.
> - cierpliwości córeczko, cierpliwości.
>
>
> ---
> Niniejsza wiadomość zawiera informacje poufne, przeznaczone do wyłącznego
> użytku adresata. Jeśli nie są Państwo adresatem przesyłki lub jeśli
> otrzymaliście Państwo ten dokument omyłkowo, prosimy o bezzwłoczne
> skontaktowanie się z nadawcą. Wszelkie rozpowszechnianie, dystrybucja,
> reprodukcja, kopiowanie, publikacja lub wykorzystanie tej wiadomości czy
też
> zawartych w niej informacji przez osobę inną niż adresat jest niedozwolone
i
> może spowodować odpowiedzialność prawną.
Nałogowy czytelnik forum... ... i były kierowca wysoko kręconego LWA
Był: Peugeot 205 Color Line .... posiadałem go przez 6 lat. Wspomnienia .... pozytywne.
Jest: Mitsubishi Galant Elegance 2.0 16V, kombi, 2000/2001 + Yamaha Fazer FZS600 2003r.
Był: Peugeot 205 Color Line .... posiadałem go przez 6 lat. Wspomnienia .... pozytywne.
Jest: Mitsubishi Galant Elegance 2.0 16V, kombi, 2000/2001 + Yamaha Fazer FZS600 2003r.
- Pieraś
- Peugeot 205 Master
- Posty: 2978
- Rejestracja: 26 wrz ndz, 2004 11:47 am
- Posiadany PUG: sprzedany
- Numer Gadu-gadu: 696324
- Lokalizacja: Zielona Góra
:D:D
Nałogowy czytelnik forum... ... i były kierowca wysoko kręconego LWA
Był: Peugeot 205 Color Line .... posiadałem go przez 6 lat. Wspomnienia .... pozytywne.
Jest: Mitsubishi Galant Elegance 2.0 16V, kombi, 2000/2001 + Yamaha Fazer FZS600 2003r.
Był: Peugeot 205 Color Line .... posiadałem go przez 6 lat. Wspomnienia .... pozytywne.
Jest: Mitsubishi Galant Elegance 2.0 16V, kombi, 2000/2001 + Yamaha Fazer FZS600 2003r.
Bardzo dawno temu, w Boże Narodzenie, Święty Mikołaj przygotowywał się do swojej corocznej podróży. Jednak wszędzie piętrzyły się problemy. Czterech elfów zachorowało, a ich zastępcy nie produkowali zabawek tak szybko jak oni, więc Mikołaj zaczął podejrzewać, że może nie zdążyć... Pani Mikołajowa oświadczyła, że jej mama ma zamiar wkrótce ich odwiedzić, co go bardzo zdenerwowało. Na domiar złego, kiedy poszedł zaprzęgać renifery okazało się, że trzy z nich są w zaawansowanej ciąży, a dwa inne przeskoczyły przez płot i uciekły. Mikołaj zdenerwował się jeszcze bardziej. Gdy zaczął pakować sanie, jedna z płóz pod wpływem ciężaru złamała się. Worek runął na ziemię i zabawki rozsypały się. Wkurzony Mikołaj postanowił wrócić do domu na kawę i whisky. Gdy otworzył barek okazało się, że elfy wyżłopały mu cały alkohol i nie ma nic do wypicia.. Roztrzęsiony Mikołaj upuścił dzbanek do kawy, który roztrzaskał się na podłodze w kuchni. Poszedł więc po szczotkę, ale okazało się, że myszy zjadły włosie, z którego była zrobiona... I wtedy właśnie zadzwonił dzwonek do drzwi, więc Mikołaj poszedł otworzyć. Za drzwiami stał mały aniołek z piękną, wielką choinką.
- Wesołych Świąt, Mikołaju! Czyż nie piękny mamy dziś dzień? Przyniosłem Ci choinkę. Prawda, że jest wspaniała? Gdzie chciałbyś, żebym ją wsadził?
Od tego czasu rozpowszechniła się tradycja umieszczania aniołka na czubku choinki.
Zebrał wódz indiański "Siedzący Pies" całe swoje plemię na naradę wojenną:
- Czerwonoskórzy! Jesteśmy wielkim narodem?
- Taaaaak!
- To dlaczego nie mamy własnej rakiety z ładunkiem nuklearnym?
- Taaaa... Zbudujemy? Huurraaa!!!
Ścięli tomahawkami największą sekwoję w okolicy, wydrążyli ją w trudzie i
znoju, według starej, indiańskiej recepty wyprodukowali proch, napchali
do wydrążonego pnia, zapletli linę z lian i jako lont wyprowadzili na
zewnątrz rakiety.
- Gdzie ją wystrzelimy?
- Na Erewań!
- A dlaczego na Erewań?
- Innych miast nie znamy...
Napisali na rakiecie "Na Erewań", zbili się w gromadę i podpalili lont.
Jak nie pierd***ęło!!!
Prawdziwy Armagedon! Dym, swąd, wszystkich rozrzuciło w promieniu
kilkunastu metrów... Wódz bez nogi, bez ręki otrzepuje się z kurzu i
mówi:
- Ja pierd*lę!!! Wyobrażacie sobie, co się dzieje w Erewaniu???
- Wesołych Świąt, Mikołaju! Czyż nie piękny mamy dziś dzień? Przyniosłem Ci choinkę. Prawda, że jest wspaniała? Gdzie chciałbyś, żebym ją wsadził?
Od tego czasu rozpowszechniła się tradycja umieszczania aniołka na czubku choinki.
Zebrał wódz indiański "Siedzący Pies" całe swoje plemię na naradę wojenną:
- Czerwonoskórzy! Jesteśmy wielkim narodem?
- Taaaaak!
- To dlaczego nie mamy własnej rakiety z ładunkiem nuklearnym?
- Taaaa... Zbudujemy? Huurraaa!!!
Ścięli tomahawkami największą sekwoję w okolicy, wydrążyli ją w trudzie i
znoju, według starej, indiańskiej recepty wyprodukowali proch, napchali
do wydrążonego pnia, zapletli linę z lian i jako lont wyprowadzili na
zewnątrz rakiety.
- Gdzie ją wystrzelimy?
- Na Erewań!
- A dlaczego na Erewań?
- Innych miast nie znamy...
Napisali na rakiecie "Na Erewań", zbili się w gromadę i podpalili lont.
Jak nie pierd***ęło!!!
Prawdziwy Armagedon! Dym, swąd, wszystkich rozrzuciło w promieniu
kilkunastu metrów... Wódz bez nogi, bez ręki otrzepuje się z kurzu i
mówi:
- Ja pierd*lę!!! Wyobrażacie sobie, co się dzieje w Erewaniu???
Ja wymiekam podobno kobitki prowadza tak samo dobrze jak panowie moze i prawda ale jesli chodzi o inne sprawy :
http://www.funiaste.net/image.php?image ... silnik.png
http://www.funiaste.net/image.php?image ... silnik.png
- PIT_R
- Uzalezniony
- Posty: 933
- Rejestracja: 10 cze czw, 2004 12:34 am
- Posiadany PUG: Peugeot 306 1.6 90KM :)
- Numer Gadu-gadu: 3914690
- Login tlen: infernal_lord_hellboy
- Lokalizacja: Wrocław i Ostrów Wlkp
- Kontakt:
hal205 zmien ten link bo po kliknieciu pokazal mi sie banner kocham funiaste.net Wiec musialem od tylu wchodzic na to miejsce na funiaste
Ale i tak tekst wielki
A tu prezentacja prototypu puga
http://diablo.ict.pwr.wroc.pl/~psztok/peugeot.pps
EDIT Link poprawiony
Ale i tak tekst wielki
A tu prezentacja prototypu puga
http://diablo.ict.pwr.wroc.pl/~psztok/peugeot.pps
EDIT Link poprawiony
Ostatnio zmieniony 16 wrz pt, 2005 10:28 am przez PIT_R, łącznie zmieniany 1 raz.