Problem z obrotami- zbyt nisko spadają... Jak przygazuje, to po odjęciu gazu silnik po prostu gaśnie na hamowaniach. Nie wiem co mam jeszcze kręcić...
Regulacja na przepływomierzu nie pomogła- obecnie jest ustawiony tak jak wcześniej.
Regulacja na przepustnicy też dużo nie dała.
Może zapłon- chociaż obroty rozną szybko ii równo do odcięcia- nic nie przerywa.
Zaworek w aparacie zapłonowym jest ok- bębenek odbija, ciśnienie w gumowym wężyku jest.
Panowie, co to może być...
Małe podsumowanie: Dzisiaj robiłem testy drogowe
![Very Happy :D](./images/smilies/grin.gif)
i na 4 próbach wyszło mi przyspieszenie śrenio 8,5 sec. Spalanie na razie niewiadome. Zaoszczedzilem na simeribgu walka rozrzadu i go na nowy nie wymienilem- skutek- olejj mi zasikal troche tyły
Ponadto odpalanie tylko na pych- wieniec na zamachu jest zjechany i musze go jutro wymienić
![Mad :x](./images/smilies/icon_mad.gif)
Rozrusznik sie ślizga i lipa z odpalaniem. Jak to zrobie to jeszcze pozostaje obniżenie belki, dokończenie maski i dolotu. I z zewnątrz też troche popracuje- ale to raczej na wiosne...