witam kupilem niedawno puga z silnikiem 1361 cabrio
mam problem poniwaz po odpaleniu na ssaniu jest wszystko ok silnik pracuje rowno i wogule .po zdjeciu z ssania dodaniu gazu anastepnie puszczeniu i znowu dodaniu silnik przygasa albo gasnie calkowicie jest to troszke uciazliwe bo niejednokrotnie zdaza sie to na skrzyzowaniu i wtedy jest lipa niewiem czy to nie problem gaznika. moze komus z was przedazylo sie cos takiego.prosze o pomoc
czy to problem z gaznikiem???
- woocash
- Peugeot 205 Master
- Posty: 4588
- Rejestracja: 10 lut czw, 2005 1:56 pm
- Posiadany PUG: 205 ph1 1984 GR
- Numer Gadu-gadu: 9752783
- Lokalizacja: Katowice
hehe może w niedziele pod IKEA bedzie zlot /katowice/ to może coś zaradzimy
a tak na oko.. to zwiększ obroty na jałowym, taka śrubka jest koło krzywki przepustnicy..., jak się wykręca, i krzywka idzie tak, jakbyś dodawał dazu, to zwiększasz obroty.. ale tak na oko nie wiem ile ich tam masz normalnie ustawionych....
nie wyłączasz za wcześnie ssania ?? po nocy aku może byc wyłądowany, i nawet na luzie jest za duże obciążenie, olej gęsty.... nie wiem![Wink :wink:](./images/smilies/wink.gif)
![Razz :P](./images/smilies/tongue.gif)
a tak na oko.. to zwiększ obroty na jałowym, taka śrubka jest koło krzywki przepustnicy..., jak się wykręca, i krzywka idzie tak, jakbyś dodawał dazu, to zwiększasz obroty.. ale tak na oko nie wiem ile ich tam masz normalnie ustawionych....
nie wyłączasz za wcześnie ssania ?? po nocy aku może byc wyłądowany, i nawet na luzie jest za duże obciążenie, olej gęsty.... nie wiem
![Wink :wink:](./images/smilies/wink.gif)
Najaktywniejszy w dziale: Stare forum techniczne
[ Posty: 1090 / 34.03% Twoich postów ]
[ Posty: 1090 / 34.03% Twoich postów ]
- aule
- Uzalezniony
- Posty: 611
- Rejestracja: 20 wrz wt, 2005 8:38 pm
- Posiadany PUG: 205 1,4
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Witam
Miałem podobnie. Z resztą problemy z zasilaniem przez gaźnik to chyba norma w tych autach.
Wyglądało to tak. Na jałowym trzyma sobie jakieś tam obroty. Robie mu kickdown i wraca na obroty jałowe ale juz dużo niższe niż poprzednio. Robie jeszcze raz i gaśnie. Dodatkowo w pierwszej sekundzie tego kickdown, silnik muli a nawet odwraca ciąg(dmucha w dolot).
Gaźnik został przeczyszczony. Teraz trzyma obroty biegu jałowego i nie gaśnie. A zdarzało się mu to i na świeżo rozgrzanym jak i po przejechaniu sporego kawałka.
Reakcja na kickdown jest dużo łagodniejsza.Tzn nie muli tak bardzo, nie przygasa na chwilkę. Ale taki ułamek tego jest i jak sobie zapomnę to czasem tak startuję ze skrzyżowania, że wszyscy za mną zastanawiają się co to była za żabka do przodu a teraz stoi. Pozostał jeszcze problem z odpaleniem go na ssaniu. Ssanie chyba w ogóle nie działa.
Myślę że wymiana filtra paliwa i przeczyszczenie gaźnika może pomóc. Na pewno korekcja obrotów biegu jałowego tak jak napisał woocash. Ale nie można przesadzić bo co to za sposób na taka usterkę, ustawić sobie 2000obr na jałowym i nie martwic się tym co było.
pozdrawiam
Miałem podobnie. Z resztą problemy z zasilaniem przez gaźnik to chyba norma w tych autach.
Wyglądało to tak. Na jałowym trzyma sobie jakieś tam obroty. Robie mu kickdown i wraca na obroty jałowe ale juz dużo niższe niż poprzednio. Robie jeszcze raz i gaśnie. Dodatkowo w pierwszej sekundzie tego kickdown, silnik muli a nawet odwraca ciąg(dmucha w dolot).
Gaźnik został przeczyszczony. Teraz trzyma obroty biegu jałowego i nie gaśnie. A zdarzało się mu to i na świeżo rozgrzanym jak i po przejechaniu sporego kawałka.
Reakcja na kickdown jest dużo łagodniejsza.Tzn nie muli tak bardzo, nie przygasa na chwilkę. Ale taki ułamek tego jest i jak sobie zapomnę to czasem tak startuję ze skrzyżowania, że wszyscy za mną zastanawiają się co to była za żabka do przodu a teraz stoi. Pozostał jeszcze problem z odpaleniem go na ssaniu. Ssanie chyba w ogóle nie działa.
Myślę że wymiana filtra paliwa i przeczyszczenie gaźnika może pomóc. Na pewno korekcja obrotów biegu jałowego tak jak napisał woocash. Ale nie można przesadzić bo co to za sposób na taka usterkę, ustawić sobie 2000obr na jałowym i nie martwic się tym co było.
pozdrawiam